Kliknij przycisk i otwórz MENU >>
Przyjechali do nas uczyć się polskiego, ponieważ chcą studiować w Polsce – a mowa o młodzieży z Kaliningradu. Już czwarty raz tamtejsze Polskie Centrum Kultury zorganizowało w Collegium Polonicum kursy języka polskiego. Jak podobało się młodym Rosjanom u nas? Co zapamiętają z wyjazdu?

Grupa Kaliningrad

Młodzież z Kaliningradu spotkaliśmy w Collegium Polonicum podczas lekcji języka polskiego. Choć są wakacje, oni ciężko pracują w uniwersyteckich salach – uczą się czytać, pisać i mówić po polsku. Wyjazd zorganizowało Polskie Centrum Kultury z Kaliningradu, ale wśród młodzieży są osoby również z Moskwy, Petersburga czy Samary.

Polski jest popularny

- Język polski jest u nas w Kaliningradzie bardzo popularny, zwłaszcza wśród młodych  – opowiada Witalij Czapiłkin, nauczyciel i opiekun młodzieży. A dlaczego tak chętnie się uczą? – Ponieważ chcą przyjechać na studia do Polski. Kosztują prawie tyle samo co w Rosji, ale poziom jest w Polsce wyższy. Atrakcją jest też dyplom, honorowany w Europie i pobyt w Polsce. Można potem zostać w Unii Europejskiej albo wrócić do Rosji, ale mieć dyplom z polskiego uniwersytetu – argumentuje W. Czapiłkin. Dodaje, że Polska jest bardziej popularnym centrum wyjazdów z Kaliningradu niż Litwa (z którą też graniczą), ponieważ na Litwie jest euro.

Centrum Kultury Polskiej taki wyjazd do Słubic zorganizowało już czwarty raz. W zeszłym roku przyjechało 16 uczniów, w tym roku chętnych było już 34. Spędzili u nas dwa tygodnie. Najmłodszy uczestnik miał 10 lat – on sam i rodzice bardzo chcieli, żeby pojechał. Najstarszy miał lat 21. Dla niektórych był to pierwszy kontakt z nauką języka polskiego. Kilkoro z nich ma polskie pochodzenie, mają Kartę Polaka lub mogą się o nią ubiegać.

Nauka w salach i… w sklepach

Uczą się trzy godziny dziennie, w dwóch grupach – początkującej i zaawansowanej. Tę drugą uczy nauczycielka, która nie mówi po rosyjsku. A potem mają praktyki w mieście. – Przychodzą do nas Polacy, zabierają podopiecznych na spacer, na zakupy, rozmawiają, pokazują Słubice i Frankfurt. Chodzą też razem na słubicki basen, kiedy jest pogoda – opowiada opiekun. Dziewczyny chętnie korzystały z możliwości zakupów w sklepach. I bardzo im się u nas podoba, jak mówi ich opiekun, również dlatego, że wyjechali bez rodziców.

Podopieczni mieli również zorganizowane całodniowe wycieczki do Poznania i Berlina. I bardzo podobało im się Miejskie Święto Hanzy – po którym musieli spakować się i wracać do domów.

Ale dwutygodniowa nauka języka nie poszła w las. – Łatwo jest uczyć się polskiego, bo jest podobny do rosyjskiego. Nawet ci, którzy zaczęli od podstaw umieją już czytać, choć oczywiście czasami robią błędy, a także odpowiadać na proste pytania typu: gdzie wczoraj byłeś, co jadłeś na śniadanie – mówi W. Czapiłkin. I dodaje, że największą trudność sprawia im poprawne odmienianie końcówek wyrazów.

Jeszcze tu wrócą

Podczas wyjazdu mogli również skosztować studenckiego życia – mieszkali w akademikach, a uczą się w murach Colpolu. I to również bardzo im odpowiada – ponieważ wszyscy chcą w przyszłości studiować w Polsce. – Jedna z osób wybiera się do Słubic na polonistykę dla obcokrajowców w przyszłym roku, w Kaliningradzie mamy jeszcze dwie takie osoby. A jedna planuje zacząć podobne studia na UAM w Poznaniu w październiku – wyjaśnia nauczyciel.

- Przyjechałem z Moskwy, do tej pory uczyłem się języka polskiego przy ambasadzie Rzeczpospolitej Polskiej w Moskwie – mówi dwudziestoletni Maksim Peresypko. I dodaje, że w przyszłości chciałby studiować w Polsce prawo i marketing. I tu zamieszkać.

Z tej decyzji Maksima jest dumna jego mama, która jest Polką. – Chciałem poznać polskie miasta, pomieszkać tu, rozmawiać z Polakami i uczyć się języka – wyjaśnia zapytany o to, dlaczego wybrał się na taki wyjazd. I dodaje, że oprócz Słubic i Frankfurtu zapamięta również Poznań i Berlin.

Dwa ciekawe miasta

Zgadza się z nim Stefania Konsynkina, która przyjechała z Kaliningradu. Uczy się polskiego od 8 miesięcy – i bardzo dobrze sobie radzi. Jej również marzą się studia w Polsce, ale jeszcze nie zdecydowała, czego i gdzie chce się uczyć. – Tak dużo jest tu możliwości i kierunków, że nie wiem, co mam wybrać. Jeszcze troszkę czasu mi zostało na tę decyzję – mówi. Ma 17 lat. Przyznaje, że w Polsce studia skończył już jej starszy brat. – Zapamiętam szczególnie dwa miasta z dwóch państw połączone mostem, tak blisko siebie, to ciekawe doświadczenie oraz oczywiście Poznań i Berlin – dodaje Stefania.

Jeśli znowu będą chętni, Polskie Centrum Kultury przywiezie swoich „studentów” do Słubic również w przyszłym roku. W. Czapiłkin mówi, że trafili w dobre miejsce. – Chciałbym podziękować Collegium Polonicum za współpracę i tak ciepłe przyjęcie nas, za to, że możemy tu być i uczyć się. Młodzież nie zmarnowała czasu – kończy W. Czapiłkin.

Jak młodzież spędzała czas, można zobaczyć na udostępnionej przez grupę fotorelacji.

Spodobał Ci się artykuł? Daj lajka i udostępnij dalej. Dziękujemy :)

Chcesz dodać komentarz do artykułu? Zaloguj się lub zarejestruj swoje konto na portalu.