Nie tak dawno publikowaliśmy apel strażaków dotyczący wypalania łąk. Nie wszyscy wzięli sobie te słowa do serce. We wtorek w Słubicach mieliśmy kolejny pożar nieużytków. Tym razem paliły się łąki na wysokości ul. Rzepińskiej.
10 kwietnia około godziny 15 otrzymaliśmy od naszych czytelników zdjęcia, pokazujące słup dymu, który unosił się w okolicach ul. Rzepińskiej – a widać go było aż z Frankfurtu. O wszystkim informowaliśmy na gorąco na naszym profilu facebookowym
Wczoraj udało nam się porozmawiać ze strażakami, którzy brali udział w akcji. Nie ukrywali, że pożar sprawił im dużo problemów. Ogień objął łącznie prawie 5 hektarów gleby. Zaszkodził również świerkom rosnącym nieopodal. A paliły się krzaki, zarośla i trzciny.
- Pożar był problematyczny, nie dało się na ten teren wjechać samochodami, strażacy musieli dojść do miejsca pożaru na nogach. Przeszkadzał również silny wiatr, który rozprzestrzeniał ogień – wyjaśnia Michał Borowy, rzecznik słubickich strażaków. Łącznie z ogniem walczyło 21 strażaków z 5 zastępów, zarówno ochotników, jak i zawodowych. Pożar udało się ugasić po 2,5 godzinach.
A jakie mogły być jego przyczyny? – Podejrzewamy, że do pożaru doszło albo na skutek nieumyślnego zaprószenia ognia, albo świadomego podpalenia – wyjaśnia M. Borowy.
Pożar, choć trudny, udało się ugasić, i całe szczęście nie wyrządził większych szkód. O tym, jak niebezpieczne może być wypalanie traw i dlaczego nie warto tego robić, pisaliśmy niedawno. Zainteresowanych odsyłamy do lektury. KLIKNIJ