Przy badaniu przeszłości często jesteśmy w stanie ustalić rzeczy, które zajmowały kiedyś ludzi. Niezależnie od naszej obecnej oceny, w swoim czasie niektóre z nich poważnie brano pod uwagę. Mógłby to być na przykład zakaz aspiryny, którego casus niejednokrotnie był dogłębnie studiowany. Nawet jeśli nam, przy naszej obecnej wiedzy jak to się skończyło, całe zagrożenie wydaje się niepoważne, nie powinniśmy zbyt surowo oceniać tamtych ludzi, którzy mogli być tym naprawdę przejęci.
Dla osób zajmujących się tym problemem, najpoważniejszym zagrożeniem z tym związanym wydawało się możliwe utracenie środków przeciwbólowych, które miało z tego wynikać. Nie wyglądało to zbyt optymistycznie, zwłaszcza, że częsta była wtedy opinia mówiąca, że … to tylko kwestia czasu i lepiej się na to w taki czy inny sposób przygotować.
A kiedy to by nastąpiło, doszłoby do upadku medycyny, co tak dawniej, jak i dzisiaj, dla nikogo nie byłoby czymś, czego oczekuje się z niecierpliwością, tylko wręcz przeciwnie. Z tego względu był to poważny problem dla ówczesnych ludzi, czemu nie ma co się dziwić – na coś takiego pewnie zareagowalibyśmy podobnie. Jednakże, całą ta troska ówczesnych ludzi okazała się troską na zapas, ponieważ do zakazu aspiryny nie doszło.
W końcu wyszło na to, że aspiryna nie jest szkodliwa, co dzisiaj uważane jest za oczywiste, jednak w tamtym czasie ludzie nie posiadali jeszcze tej wiedzy. Z tego też powodu to, co wydawało się tak nieprzyjemne i nieuniknione, jednak nie odniosło żadnego skutku. W miejsce tego ludzie doświadczyli poszerzenia oferty, a sam temat został szybko zapomniany, nie licząc może chwil, kiedy prowadzono rozmowy o podobnych sprawach i wówczas znowu wyciągano go na światło dzienne. Na szczęście, zakaz aspiryny może mieć dla nas już tylko takie znaczenie.
[artykuł partnerski]