Zmiany na stanowisku starosty słubickiego, jakie zachodziły w 2016 roku, w dalszym ciągu znajdują swoje odbicie w sprawach sądowych. Sąd Rejonowy w Słubicach właśnie wydał wyrok w jednej z nich, chodzi o niewydanie świadectw pracy przez starostę Marcina Jabłońskiego.
25 stycznia Sąd Rejonowy w Słubicach uznał Marcina Jabłońskiego (będącego osobą odpowiedzialną jako starosta) winnym tego, że nie wydał świadectw pracy dwóm osobom zatrudnionym przez zarząd powiatu w okresie w okresie od 25 kwietnia do 31 sierpnia 2016 roku. Wtedy to w gabinecie starosty urzędował Piotr Łuczyński, a jego zastępcą był Tomasz Stupienko.
To właśnie ten ostatni poinformował wczoraj opinię publiczną o wyroku.
- Sprawy w sądach trwają, ale w końcu się kończą. Przed świętami komornik zajął staroście wynagrodzenie, bo nie chciał zapłacić za przegraną sprawę i wyszło około 11 tys. zł. Teraz z nowym rokiem sąd wydał wyrok i M. Jabłoński ma zapłacić 3 tys. zł – napisał w mediach społecznościowych T. Stupienko.
I faktycznie. Sąd wymierzył obecnemu staroście karę grzywny w wysokości 3 tys. zł i obciążył go kosztami postępowania. Jednak wyrok nie jest jeszcze prawomocny, staroście przysługuje prawo do odwołania się. Jak poinformowano nas w słubickim sądzie, czas na złożenie odwołania upływa 6 lutego.
Zadzwoniliśmy do Marcina Jabłońskiego. Starosta wyjaśnił, że sąd rozstrzygnął wniosek o uznanie go za winnego wykroczenia w sprawie dwóch doradców pana Łuczyńskiego. - To nie byli pracownicy starostwa, tutaj nikt ich na oczy nie widział – podkreśla. I zapowiada, że najpierw zwróci się do sądu o uzasadnienie wyroku, a potem złoży odwołanie. - Wyrok jest nieprawomocny, nie zgadzam się z nim. Wierzę, że przekonam sąd apelacyjny co do zasadności swoich wątpliwości, które miałem i dlatego nie wydałem tych świadectw pracy – mówi M. Jabłoński.
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.