Czujni jak zawsze internauci zwrócili uwagę na święcące w ciągu dnia uliczne lampy. I pytają o sens takiego działania. Jak wyjaśniają urzędnicy, trwa konserwacja oświetlenia i aby ją dobrze przeprowadzić lampy muszą pozostać włączone.
Tym razem napisała do nas Justyna, która spacerowała główną arterią Słubic. Zwróciła uwagę na lampy świecące wzdłuż ul. Wojska Polskiego. – Po co włączać każdą lampę? Przecież za prąd płacimy my wszyscy, czyli podatnicy. Czy to nie marnotrawstwo pieniędzy? – pytała w przysłanej do nas wiadomości.
Skąd taka konieczność? Zadzwoniliśmy w tej sprawie do słubickiego magistratu. Bartosz Sianożęcki, naczelnik Wydziału Inwestycji i Ochrony Środowiska, tłumaczy, że problemy z oświetleniem zgłaszają sami mieszkańcy.
– Gdy otrzymujemy takie sygnały, zlecamy sprawdzenie oświetlenia zewnętrznej firmie. Nie ma jednak technicznej możliwości, aby włączyć tylko pojedynczą lampę. Dlatego włączany jest cały obwód, pod który podpiętych jest czasem aż kilka ulic – wyjaśnia.
I dodaje, że nie zawsze jest łatwo zdiagnozować przyczynę problemu. – Czasem jest to tylko żarówka, ale nieraz bezpiecznik, kable czy nawet sam dławik. Dlatego trzeba to dokładnie sprawdzić – podsumowuje.
Jak zapewnił naczelnik, lampy przestaną świecić, gdy tylko zakończą się prace konserwacyjne.
Komentarze
Pierwszy, to konserwuje latarnie ta sama firma co wystawia faktury za prąd, no wiec robią wszystko, żeby jak najwięcej zarobić. No i zamiast załączać oświetlenie na części ulic i tam prowadzić konserwację, to włączają pół miasta.
Druga sprawa, to nadzór nad tą firmą przez nasz Urząd Miejski, sami widzicie jak on wygląda!
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.