Wczorajszy news o nowym herbie powiatu słubickiego wzbudził wiele emocji. Internauci na projekcie przyjętym w grudniu przez Radę Powiatu Słubickiego nie zostawili suchej nitki. Starostwo tłumaczy wszystko w specjalnym oświadczeniu.
Najczęściej stawianym przez internautów zarzutem było to, że nowy herb zawiera w sobie motyw orła brandenburskiego. Zdecydowana większość komentarzy na naszym facebookowym profilu była nieprzychylna takiemu rozwiązaniu.
- Mieszkamy przy granicy, jest to bardzo fajna lokalizacja, ale pięknym jest to, żeby podkreślać polskość tej okolicy a nie nas w taki chory sposób germanizować – pisała Edyta. - To jakiś żart jesteśmy w Polsce, dlaczego orzeł Brandeburgii żenada – wtórował jej Daniel. - Ciekawe kogo to był pomysł tak debilny, niech się przyzna – oburzyła się Joanna.
Glos zabrali także przedstawiciele grupy Patriotyczne Słubice. - Wyrażamy swoje zaniepokojenie próbą zmiany herbu powiatu słubickiego. Ziemia Słubicka posiada długą historię z okresu słowiańskiego oraz piastowskiego. Należy pamiętać, że prawo składu osadzie, której historię kontynuują Słubice oraz Frankfurt nad Odrą oraz prawa miejskie Lubuszowi nadał Henryk I Brodaty ze śląskiej dynastii Piastów - napisali.
Były też osoby mające odmienne zdanie. - Wydaje mi się, że tzw. słubiczanie nie bardzo wiedzą skąd wzięli się na tych ziemiach. Jak ktoś ma dziadka czy babcię przy życiu i świadomości - warto zapytać – zwrócił uwagę Kamil. Podobnych głosów było jednak niewiele.
Całą dyskusję można zobaczyć TUTAJ.
A jak wybór wyjaśnia Starostwo Powiatowe w Słubicach? Jeszcze wczoraj od powiatowych urzędników otrzymaliśmy uzasadnienie, jakie przekazał autor projektu. Dziś zostało opublikowane jeszcze obszerniejsze wyjaśnienie. Poniżej cytujemy je w całości.
---
Szanowni Państwo!
Cieszymy się, że nowe insygnia powiatu słubickiego wzbudzają tak liczne zainteresowanie, nawet, jeśli Państwa opinie nie zawsze są przychylne.
Stworzenie nowego herbu powiatu, a także flagi, projektu sztandaru, itp. wiązało się nie tylko z faktem, iż dotychczasowe insygnia spotkały się z negatywną opinią Komisji Heraldycznej oraz Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji (czyli mówiąc inaczej: funkcjonowały nielegalnie), ale także z koniecznością uporządkowania systemu identyfikacji wizualnej powiatu.
Składają się na nią wspomniane insygnia, lecz nie tylko: wkrótce, dzięki pieniądzom unijnym, pojawi się nowe logo powiatu, uruchomiona zostanie także zmodernizowana strona internetowa powiatu. Zmiany te zostaną wprowadzone w ramach realizowanego przez nas projektu „Rozwój e-usług w powiecie słubickim” i kolorystycznie oraz wizualnie będą nawiązywać do zaprezentowanych Państwu insygniów.
Wracając do herbu i flagi: zlecając ich wykonanie, musieliśmy mieć pewność, że będą one spełniać niezbędne oraz niezwykle wyśrubowane wymagania dotyczące samorządowych insygniów. Dlatego projekt nowego herbu i flagi wykonał światowy autorytet w dziedzinie heraldyki Alfred Znamierowski. Jego praca spotkała się z pozytywną opinią Komisji Heraldycznej, Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz zdecydowanej większości powiatowych radnych. Pan Znamierowski dokładnie opisuje powody umieszczenia w herbie brandenburskiego orła, który zresztą widnieje także w herbach innych samorządów, na terenie kilku województw, związanych geograficznie, etnicznie oraz historycznie z ową symboliką.
Nie ma mowy o "germanofilii" z jakiejkolwiek strony czy wręcz „germanizacji” powiatu, co pojawia się w niektórych komentarzach, które oczywiście chętnie czytamy i analizujemy. Jednak wpisy zawierające frazy typu „Polska dla Polaków” uważamy za niedopuszczalne i będą one usuwane z całą surowością.
Reasumując: decydując się na nowe insygnia - co jak podkreślaliśmy wcześniej, było nieuniknione – nie posiadaliśmy narzędzi, by w jakikolwiek sposób wpływać na wygląd herbu, flagi, etc. Pozostało nam zdać się na wysokiej jakości specjalistów w dziedzinie heraldyki i weksylologii, którzy spełnią nałożone przez Komisję Heraldyczną oraz Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji wymagania. Pozytywne oceny ww. instytucji pozwalają nam sądzić, że praca Alfreda Znamierowskiego oraz Instytutu Heraldyczno-Weksylologicznego została wykonana starannie, z zachowaniem norm, zasad i przepisów stosowanych przy tworzeniu samorządowych insygniów.
Komentarze
Bez jaj, komuś się chyba zapomniało z czego się wywodzą herby i jaką pełniły funkcje.
Mysle, ze od poczatku wiedziano ze ten herb wywola wiele kontrowersji i dlatego nikt nie pokazal projektu przed wyslaniem go do komisji heraldycznej. jako rodowity slubiczanin nie zgadzam sie na brandenburskiego orla w herbie mojego Polskiego miasta !
Nie tylko chrześcijańscy książęta saksońscy, ale także chrześcijańscy książęta polscy walczyli ze słowiańskimi poganami. Często robili to razem.
To smutny skutek nacjonalizacji świadomości w XIX wieku, że ta część naszej historii ma być zapowiedzią rzekomo historycznych konfliktów.
My, Brandenburgowie, jesteśmy historycznie, genetycznie i psychicznie o wiele mniej "niemieccy", niż chcą przyznać ekstremiści z obu stron, tylko po to, aby dalej kultywować pozornie ukochaną wrogość wobec siebie nawzajem.
Elita walczyła ze sobą, chodziło o zdobycie ziemi i panowanie nad krajem. Ale ludzie mieszali się.
Rezultatem tej mieszanki jest człowiek z Brandenburgii. Właściwie historia sukcesu współistnienia Słowian i Niemcy. Niestety, sprawdziło się tylko dobrze, dopóki myśl narodowa nie zaczęła się w całej Europie i nagle pochodzenie i język stały się kryterium klasyfikacji ludzi.
To nie pisze Niemiec na polskim forum, ale ktoś z Fläminga na forum Lubuskich. Fläming i Lubuskie to historyczne obszary Brandenburgii. Jedna część tego starego kraju jest dziś w Niemczech, kolejna część jest dziś w Polsce. Obie części nie są już niezależne. Ale ten krajobraz kulturowy zawsze był wielojęzyczny. Nacjonalistycznie tylko przez krótki czas. Szkoda, że niektórzy wciąż trzymają się nacjonalizmu.
Na tym samym poziomie pytanie brzmiałoby:"Polakami, czy Niemcy?"
A odpowiedź na dwóch stronach byłaby bardzo jasna. Bardziej interesujące byłoby następujące pytanie po obu stronach: "Czy jesteś raczej Niemcem, a raczej Brandenburczykami? albo "Czy jesteś raczej Polakiem, czy raczej Lubuskierem?" Pojęcie etnogenezy ma ten sam warunek, co pojęcie dużego państwa narodowego: Musisz chcieć w to uwierzyć.
Patrząc wstecz, możesz znaleźć lub zdefiniować pochodzenie, a stamtąd do dziś opisać genezę. Ale jeśli masz tylko jeden punkt, nie możesz przewidzieć, co się wydarzy, dokąd zmierza. Czy staje się kimś wielkim, czy łączy się z innymi, czy też wzrasta w innych.Ale jeśli masz dzisiaj tylko jeden punkt / wydarzenie, nie możesz przewidzieć, co się stanie. Czy dorośnie sam i stanie się potężny? Czy połączy się z innymi? Czy jest zasymilowany? Ale udajemy, że to działa. To tylko pragnienie i wiara.
Dla mnie obowiązuje następująca zasada: Narody są fikcją, region jest domem. W Europie regionów moglibyśmy (znowu) być takim regionem. Jeśli tego chcemy.Ale jeśli będziemy nadal stosować się do koncepcji państw narodowych, nigdy nie osiągniemy niczego lepszego. W pewnym momencie znów będziemy wykorzystywani i walczymy o interesy, które nie są nasze.Byłaby to szkoda!
Ale nie martw się, to nie jest atak. To samo dotyczy etnogenezy "narodów" wszystkich głównych państw narodowych, w tym Niemiec. I niestety wszyscy będziemy nadal w to wierzyć, dopóki nie pojawi się lepszy pomysł na Europę.
Znalazłem ten pomysł dla siebie. Nazywa się: Europa Regionów!
Jeśli patrzysz na swój nowy herb bez narodowych okularów, tylko historycznie, to bardzo ładny herb. Ale częścią demokracji jest to, że nawet dobre pomysły mogą zostać odrzucone.
A co z Kaszubami? Własna grupa etniczna czy Polska? A co z "prawdziwymi" Ślązakami? Polska? Niemiecki? - a co z Serbołużyczanami, Bawarczykami czy Duńczykami z Szlezwiku?
cytować: ?A co z Polakami ze Lwowa lub z Tarnopola? Nie mówili nawet po polsku, kiedy przybyli do nowych obszarów. - bardzo, bardzo ciekawe?
Cóż, może przetłumaczyłem źle tutaj. Chciałem powiedzieć, że wielu mieszkańców ze wschodnich regionów Polski nie mówiło poprawnie po polsku. Moja ciotka pochodziła z Centralnej Polski jako nauczycielka w nowych obszarach i uczyła tych ludzi języka polskiego
cytować: ?a co z z Serbołużyczanami, Bawarczykami czy Duńczykami z Szlezwiku??
Rację! O to właśnie chodzi!
Serbołużyczanami I Duńczykami są uznanymi mniejszościami narodowymi. Ale "mniejszość" brzmi trochę obraźliwie, prawda? Ale jeśli porzucę okulary nacjonalistyczne, te "mniejszości" są naturalną częścią danego region.
Z Bawarami wybraliście bardzo dobry przykład. Dla większości osób spoza Bawarii bawarski będzie Niemcem. Ale jeśli spotkasz ?prawdziwego? Bawarczykami, nie powinieneś mówić, że on jest Niemcem. Mógł się złościć.
Jest i pozostaje zatem kwestią punktu widzenia i perspektywy. Nie chcę wyrażać niczego innego.Jest o wiele więcej możliwości niż przeszkód. Po prostu musisz tego chcieć.
Może Brandenburczycy nie czują się Niemcami, natomiast Lubuszanie czują się, jak najbardziej, Polakami! No z małymi wyjątkami, obecnymi tu na forum.
Kaszubi zaś są Kaszaubami a Ślązacy Ślązakami, krzewią swoja kulturę i tradycję, ale jak zapytasz ich czy bliżej im do Polski czy Niemiec, to bez dwóch zdań opowiadają się na Polską.
To nie nasza i naszych dziadów wina, że po wojnie zmieniły się granice i od 1945 roku jest tu Ziemia Lubuska. Brandenburczycy zostali po tamtej stronie Odry i póki co niech tak zostanie.
Myślę, że jesteśmy bardziej połączeni po obu stronach Odry niż oddzieleni. Nie tylko historyczne ...
My, Brandenburgczycy, jesteśmy bliżej ludu Lubuskie niż lud na granicy francuskiej. A ludzie z lubuskiego są nam bliżsi niż górale. Nawet jeśli obie "partie" nie chcą tego przyznać
Wierzę ci, gdy mówisz, że większość ludzi w Lubuskich czuje się mniej niż Lubuskie i więcej niż Polacy. Jest tak z pewnością dlatego, że Polska nie jest federacją, lecz państwem scentralizowanym. I niestety ta centralizacja wydaje się rosnąć zarówno w Niemczech, jak iw Polsce
W końcu ludzie w swojej dzielnicy muszą się identyfikować z nowym herbem. Jeśli nie, może było za wcześnie.
de.wikipedia.org/wiki/Liste_der_Wappen_mit_dem_m%C3%A4rkischen_Adler#Städte_in_Polen
Jeśli weźmiesz go dokładnie, orzeł brandenburski jest rzeczywiście orzeł "Marchia". "Marchia" znaczy nic więcej niż pogranicze.A obie części dawnego "Marchia", obecnie w Polsce i Niemczech, są nadal pograniczami.
Przecież tu nie chodzi o wątpienie, tylko o brak poszanowania woli i zapytania mieszkańców czy ten lub inny herb im się podoba a przede wszystkim czy się z nim identyfikują.
To, że są miasta w Polsce z herbami zawierającymi różne godła/znaki/wizerunki pochodzące z innych krajów/obszarów, to my doskonale wiemy(najbliższe Ośno Lubuskie). Ale to jest sprawa mieszkańców tamtych miast, czy im się ich herb podoba czy nie.
Jeżeli mieszkańcy Słubic wybiorą(pomińmy w jaki sposób) na swój herb skrzyżowane nożyczki i grzebień na tle sztangi fajek, to mają do tego prawo i niech tak będzie. Przynajmniej będzie to bardziej prawdziwe niż jakikolwiek, z góry narzucony orzeł. Ale niech to mieszkańcy decydują o swoich herbach czy godłach a nie banda urzędasów z przedsiębiorstwem Komisja Heraldyczna na czele.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.