Straż Graniczna zatrzymała Gruzina, który złożył wniosek o udzielenie zezwolenia na pobyt i pracę w Polsce, a potem pojechał do Niemiec. Niestety, stempel wojewody wielkopolskiego to nie wiza Schengen. Prawdopodobnie będzie musiał wrócić do domu.
To kolejna osoba w ostatnim czasie, która po złożeniu wniosku o pozwolenie na pobyt w Polsce, postanowiła „dać nogę” do Niemiec.
Tym razem wszystko działo się 12 grudnia. Funkcjonariusze ze Wspólnej Polsko-Niemieckiej Placówki Straży Granicznej w Świecku zatrzymali do kontroli wjeżdżającego do Polski Mercedesa. Kierował nim 22-letni obywatel Gruzji.
Okazało się, że w jego paszporcie widnieje stempel wojewody wielkopolskiego, który świadczy o tym, że złożył on wniosek o udzielenie zezwolenia na pobyt czasowy i pracę na terytorium naszego kraju. Czekając na rozpatrzenie tego wniosku powinien pozostawać wyłącznie na terytorium Polski.
- Zgodnie z przepisami umieszczenie stempla w dokumencie podróży nie uprawnia cudzoziemców do podróżowania po terytorium innych państw obszaru Schengen – wyjaśnia Rafał Potocki, rzecznik Komendanta Nadodrzańskiego Oddziału SG. Dlatego młody mężczyzna został zatrzymany.
Komendant placówki w Świecku wszczął wobec niego postępowanie administracyjne, które prawdopodobnie zakończy się tym, że będzie musiał wrócić do Gruzji. Na razie musi mieszkać w wyznaczonym miejscu i regularnie zgłaszać się do Placówki SG w Poznaniu-Ławicy.