Mieszkamy w niespełna 20-sto tysięcznym mieście (w zasadzie miasteczku), a jeździ się tu niekiedy dużo gorzej niż po jakiejś metropolii...

To chodzić piechotą albo jeździć rowerkiem, a nie wszędzie wozić tyłki samochodem

@victory. Powiedzmy, że jestem w stanie zrozumieć to, że burmistrza ktoś bezkrytyczni wielbi i ocenia wszystko to co On robi w samych superlatywach. Spójrzmy jednak prawdzie w oczy- te wielkie remonty to nic innego, jak jedynie pijarowa zagrywka z myślą o przyszłorocznych wyborach. Tak to w każdym bądź razie wygląda. Moim zdaniem jest to po pierwsze robione byle jak, a po drugie niezwykle chaotycznie. Kto wie- może gdyby przez ostatnie lata remontowano drogi z taką intensywnością i solidnością, z jaką remontowane być powinny, to dziś na rok przed wyborami nie trzeba by było rozkopywać pół miasta. I wybacz, ale ani Ty, ani ktokolwiek inny nie będzie mi sugerował, czy mam sobie pojechać, czy się przejść.

Nie wiem, ale czasem mam dziwne wrażenie, że tutaj naprawdę mało kto chce merytorycznie i z sensem dyskutować. Na wycieczki osobiste szkoda mi po prostu czasu?

@victory79 myślę, że swoją rade odnośnie wożenia tyłka rowerkiem powinieneś dedykować kierowcom tirów, którzy rozjeżdżają nasze miasto, bo nasz kasztelan przez 7 lat nie potrafi wybudować obwodnicy. Przepraszam, nie może wywalczyć pozwolenia od lobby papierosowo-kantorowo-paliwowe go na jego budowę.

Proponuję zapamiętać nazwiska właścicieli firmy wykonawczej i zobaczyć czas gwarancji. czy aby po zimie znów nie będzie zapadniętych studzienek.