Budżet obywatelski, zwany również partycypacyjnym, pozwala mieszkańcom na zdecydowanie o przeznaczeniu określonej kwoty z budżetu gminy na wydatki, które według nich są najważniejsze. Procedury w poszczególnych samorządach różnią się szczegółami, ale generalnie najpierw można projekty zgłaszać, później są one sprawdzane pod względem formalnym i prawnym, np. czy w danym miejscu jest możliwość zrealizowania takiej inwestycji, następnie odbywa się głosowanie, a te pomysły, które uzyskały największą liczbę głosów, są realizowane.
Trudności i wątpliwości
Podobnego rozwiązania nie próbowano do tej pory w Słubicach. Burmistrz Tomasz Ciszewicz, podkreśla, że mimo tego mieszkańcy mają wpływ na to, na co wydawane są miejskie pieniądze. – Przeznaczamy około 600 tys. zł rocznie na działalność organizacji pozarządowych, 80 tys. zł na inicjatywy lokalne, jesteśmy jedną z niewielu gmin, która ma fundusz sołecki, wynosi on 150 tys. zł – wylicza burmistrz.
Burmistrz zapowiada rozmowy w sprawie budżetu obywatelskiego
Ale i budżetowi partycypacyjnemu nie mówi absolutnego „nie”, choć przyznaje, że nie jest do końca zwolennikiem mody na to rozwiązanie. T. Ciszewicz obiecuje, że w przyszłym roku rozpoczną się w Słubicach konsultacje związane z jego wprowadzeniem. Jednocześnie wymienia swoje wątpliwości i trudności, z jakimi przyjdzie się zmierzyć.
– Obserwuję, jak to wygląda w innych gminach. Mimo zachowania procedur, dochodzi do kłótni między mieszkańcami, jeden chce plac zabaw, a drugi coś innego. Jest wiele oczekiwań, a i tak niektórzy pozostają niezadowoleni . Będzie wiele instytucji, organizacji, które odejdą z kwitkiem – argumentuje. Odnosi się również do aspektów prawnych.
– Przy wielu pomysłach pojawiają się problemy prawne, bo ktoś zechce zrobić coś, czego nie można, ponieważ nie pozwala na to plan zagospodarowania przestrzennego albo przepisy budowlane – mówi T. Ciszewicz. I dodaje, że tego rodzaju rozwiązania nie mogą zastępować działalności burmistrza i działalności rady miejskiej. Jednak, zdaniem burmistrza, pozytywną stroną budżetów obywatelskich jest uaktywnienie mieszkańców. I taki właśnie efekt chciałby osiągnąć.
Jak stworzyć dobry budżet
- Cieszy to, że władze gminy rozważają wprowadzenie budżetu partycypacyjnego. I fakt, że nie patrzą na niego wyłącznie przez „różowe okulary” i dostrzegają zagrożenia, które mogą wiązać się z tym narzędziem – mówi Adam Szulczewski, ekspert Fundacji na rzecz Collegium Polonicum z zakresu partycypacji społecznej, animator lokalny Ośrodka Wsparcia Ekonomii Społecznej w Zielonej Górze.
Obecnie jest członkiem grupy roboczej przy Zielonogórskiej Radzie Działalności Pożytku Publicznego przygotowującej założenia do budżetu obywatelskiego Zielonej Góry na rok 2019. I podkreśla, że większość wymienionych przez burmistrza zagrożeń można zniwelować lub uniknąć całkowicie wdrażając kilka podstawowych cech, jakie powinien spełniać dobry budżet partycypacyjny.
A. Szulczewski popiera ideę budżetu obywatelskiego
Zdaniem A. Szulczewskiego, kluczem do sukcesu jest dobre przygotowanie. Często na wypracowanie zasad potrzeba kilku miesięcy pracy. Dlaczego? - Budżety partycypacyjne w Polsce nie mają uregulowania ustawowego. W związku z tym potrzebne są regulacje lokalne, które muszą z jednej strony odpowiadać możliwościom organizacyjnym i finansowym samorządu, a z drugiej strony spełniać oczekiwania mieszkańców – mówi animator. Bo sam budżet kosztuje, to nie tylko wydatki na konkretne zadania, ale czas związany z wypracowaniem procedury, z jej stosowaniem, informacją, oceną projektów, ich realizacją i ewaluacją procesu.
A. Szulczewski podkreśla, że budżet nie powinien sprowadzać się do plebiscytu wniosków. Wyłonienie projektów do realizacji powinno być efektem wcześniejszej debaty pomiędzy mieszkańcami nad potrzebami i priorytetami ich lokalnej wspólnoty.
- To doskonały poligon do wspólnej nauki obywatelskości i wiedzy o funkcjonowaniu samorządu. To również okazja do rzeczywistego zgłębienia problemów, które trapią gminę i jej mieszkańców - świetna okazja dla władz na uzupełnienie i zweryfikowanie dotychczasowych diagnoz. To również czas na niwelowanie potencjalnych konfliktów między różnymi grupami społecznymi, które na etapie dyskutowania pomysłów mogą zmieniać, uzupełniać i łączyć – argumentuje.
Czy tego rodzaju rozmowy są możliwe? Podaje przykład Dąbrowy Górniczej, mieszkańcy podzieleni na 35 okręgów zdecydowali bez głosowania, o tym jakich zadań potrzebują.
Cztery różne przykłady
Jakie inwestycje zostały zrealizowane w innych miejscowościach lubuskiego dzięki temu, że mieszkańcy najpierw je zgłosili, a potem na nie zagłosowali?
Krosno Odrzańskie, na początku roku rozstrzygnęło IV edycję budżetu obywatelskiego, mieszkańcy rozdysponowali 350 tys. zł, frekwencja w głosowaniu wyniosła 54%. Wybierano z 9 zgłoszonych propozycji (po wcześniejszej weryfikacji 2 odrzucono). Dwie szkoły w gminie i jedno z przedszkoli dostaną nowe place zabaw, 7 mniejszych miejscowości pod Krosnem będzie miało nowe chodniki (mieszkańcy zmobilizowali się w głosowaniu).
Gorzów Wielkopolski w tym roku część projektów przyjmował bez głosowania, podczas dyskusji, a 20 proc. budżetu przeznaczył na inwestycje w oświatę. Przy jednej ze szkół powstały stojaki rowerowe, przy trzech kolejnych nowe boiska. Do realizacji mieszkańcy wybrali m.in. rozbudowę skateparku, organizację aktywnych warsztatów kulturalnych, wielopokoleniowy plac zabaw, remont przejścia dla pieszych i schodów, rewitalizację jednego ze skwerów. Do rozdysponowania było nieco ponad 4 mln zł.
Budżet obywatelski prowadzi również niewielka gmina Kargowa. W tym roku przeznaczyła na niego 150 tys. zł, przyjęła do realizacji 3 projekty, zakładające budowę oświetlenia przy 3 ulicach.
Mieszkańcy Ośna Lubuskiego już drugi rok z rzędu mogą zgłaszać swoje pomysły w ramach budżetu obywatelskiego. Rok temu pieniądze (250 tys. zł) wydano m.in. na remont sali w domu widowiskowym oraz zakup kamery dla miejscowej OSP. W przyszłorocznym budżecie burmistrz Stanisław Kozłowski zaprezerwował na ten cel 300 tys. złotych. W internecie działa specjalna strona internetowa bo.osno.pl, gdzie odbywa się cała procedura, a urzędnicy zachęcają ośnian do aktywności. Mieszkańcy mają czas na zgłaszanie projektów do 15 września.
Co może się wydarzyć w Słubicach w ramach budżetu obywatelskiego? Okaże się, jeśli wszystkim zainteresowanym stronom uda się wspólnie wypracować jasne, czytelne procedury. A rozmowy w tej sprawie, jak zapowiada burmistrz Ciszewicz, rozpoczą się w przyszłym roku.
Złóż wniosek do budżetu
Brak budżetu obywatelskiego nie oznacza jednak, że nie mamy wpływu na co są wydawane gminne pieniądze. Zarówno osoby indywidualne jak i instytucje (klubu, stowarzyszenia, organizacje) mogą składać swoje propozycje do przyszłorocznego budżetu. W tym roku termin ich przyjmowania mija 10 września.
Wnioski należy przekazywać wyłącznie w formie pisemnej na adres:
Burmistrz Słubic
ul. Akademicka 1
69-100 Słubice
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.