Ostatnie takie spotkanie miało miejsce 23 czerwca w Śremie, na którym pojawili się pekaesiacy z całej Polski, w tym oczywiście delegacja ze Słubic pod przewodnictwem Aliny Falińskiej, jednej z pomysłodawczyń integracyjnych spotkań. Wcześniej nie mniej huczne świętowanie odbyło się w maju w... samych Słubicach. Udało nam się zdobyć zdjęcia z tego wydarzenia, co przy okazji było pretekstem do rozmowy z uczestnikami i przypomnienia bogatej historii firmy.
Jedna wielka rodzina
Zjazd odbył się w dawnej siedzibie Pekaesów przy ul. Transportowej, w której nadal działają restauracja i hotel prowadzone od niedawna przez Anitę i Dariusza Sztachelskich. Nowi właściciele przygotowali dla uczestników godne przyjęcie. Na apel organizatorów zjazdu w Słubicach odpowiedziało aż 140 osób, z czego blisko 90 przyjechało z różnych stron Polski. Przy suto zastawionych stołach bawili się do późnych godzin nocnych. Oprawę muzyczną i artystyczną zapewnili - a jakże - byli pracownicy Pekaes: Jerzy Mielczarek, Leszek Stachurski i Jan Tyczyński.
- Tak wysoka frekwencja świadczy o tym, jak wielka była potrzeba zorganizowania takiego spotkania oraz potwierdza fakt, jak silne więzi łączyły naszą załogę. Nieważne było czy ktoś pracował trzy lata czy czterdzieści - mówi ze wzruszeniem A. Falińska.
Grono uczestników było bardzo przekrojowe. Byli kierowcy, mechanicy, pracownicy biurowi, praktycznie kilka pokoleń. W towarzystwie nie zabrakło także wieloletniego prezesa słubickiego oddziału Andrzeja Kaczkowskiego. Rozmowom i wspomnieniom nie było końca, a dodatkowej porcji wzruszeń dostarczyło wspólne oglądanie kronik firmowych prowadzonych nieprzerwanie od 1965 roku.
- W ten sposób udało nam się odtworzyć lata nie tylko pracy zawodowej, pierwszych wyjazdów kierowców na Bliski Wschód i różnych przygód jakie ich tam spotykały, ale też wielu chwil przeżytych razem. Wiele osób nie widziało się przez długi czas i z ciekawością opowiadali co u nich słychać, jak życie, wnuki - relacjonuje A. Falińska.
Barwne mundury i opowieści
Wielu z kierowców prezentowało się nadzwyczaj okazale - specjalnie z okazji spotkania założyli gabardynowe mundury i czapki z logo Pekaes, które wówczas obowiązywały. Wielu z nich nie posiada jeszcze wieku emerytalnego i dzięki wcześniejszym doświadczeniom są nadal cenionymi pracownikami w spółkach transportowych w kraju i za granicą, o czym chętnie opowiadali kolegom i koleżankom.
I właśnie dzięki tym barwnym opowieściom i długim rozmowom udało się stworzyć na spotkaniu radosną, rodzinną atmosferę, a sam dzień zjazdu w Słubicach wielu z uczestników określało, jako jeden z najpiękniejszych w ich życiu.
- Wielu z nas właśnie tutaj przeżyło znaczną część lub nawet całe swoje zawodowe życie, które przyniosło nam wiele satysfakcji z pracy. Dlatego to było dla nas takie ważne, aż na koniec trudno było się rozstać - podkreśla A. Falińska.
Wspomnienia w sercu i na zdjęciach
Szczególnie ważnym i wzruszającym momentem było wykonanie pamiątkowego zdjęcia grupowego przed dawną siedzibą firmy. Pekaesiacy przygotowali się do tego szczególnie skrupulatnie - mieli specjalny transparent z logo firmy oraz datą zjazdu. Zaznaczenie daty było szczególnie potrzebne, bo zapowiada się, że takich zdjęć będzie... więcej. Wszyscy zgodnie stwierdzili, że tego typu spotkania powinny odbywać się regularnie, kolejne być może już za rok.
Poniżej galeria zdjęć ze zjazdu. Zapraszamy do obejrzenia.
View the embedded image gallery online at:
https://slubice24.pl/wiadomosci/aktualnosci/10656-slubicki-pekaes-z-bogata-historia-i-wspomnieniami-foto#sigProId9ac12019c4
https://slubice24.pl/wiadomosci/aktualnosci/10656-slubicki-pekaes-z-bogata-historia-i-wspomnieniami-foto#sigProId9ac12019c4
Historia słubickich Pekaesów
Geneza powstania grupy kapitałowej sięga 1958 roku - wtedy to w Warszawie powołano do życia Przedsiębiorstwo Międzynarodowych Przewozów Samochodowych PEKAES. Wymagało to m.in przeszkolenia grupy kierowców, zakupu odpowiedniego taboru samochodowego. Pierwszym sprawdzianem nowej firmy i kierowców był przewóz darów PCK. Polski przewoźnik szybko podbił rynek europejski, a także krajów Bliskiego Wschodu. Kierowcy firmy należeli do elity polskiego transportu – o wysokich kwalifikacjach i doświadczeniu. Dynamiczny rozwój PEKAES sprawił, iż w latach 60-tych zaczęły w Polsce tworzyć się kolejne delegatury i zajezdnie.
Pracę nad zorganizowaniem oddziału w Słubicach ruszyły w 1963 roku, a dwa lata później rozpoczęł on działalność w budynkach przy ul. Chrobrego 19 (teren, gdzie obecnie stoją market Lidl i stacja paliw Shell). Na bazie uruchomiono stację obsługi i diagnostyki pojazdów, hotel dla kierowców, pomieszczenia gospodarcze i administracyjne oraz stację paliw do obsługi transportu PEKAES. Firma prężnie się rozwijała. Zatrudnienie sięgało 800 osób z czego 60% stanowili kierowcy.
PEKAES był drugim co do wielkości zatrudnienia po „KOMESIE” zakładem pracy w Słubicach. W firmie znajdowali zatrudnienie absolwenci Technikum Samochodowego i Zasadniczej Szkoły Zawodowej w zawodach mechanika i kierowcy. Wymogi przyjęcia na stanowisku kierowcy były bardzo wysokie – 5 lat na praktyki na samochodach ciężarowych, najwyższa kategoria prawa jazdy, znajomość przynajmniej 1 języka obcego i nieskazitelna opinia z zakładu pracy. Aby rozpocząć pracę należy odbyć specjalny kurs i pozytywnie zaliczyć egzamin.
W 1982 roku w wyniku reformy gospodarczej kraju PMPS przekształcono w spółkę akcyjną PEKAES Auto Transport, a w roku 1995 -1998 utworzono Grupę Kapitałową (Holding) i 14 spółek zależnych (córek) w skład której weszła spółka Słubice. 1983 roku w Słubicach rozpoczęto budowę nowej bazy transportowo-spedycyjnej przy ul. Transportowej 8, która została oddana do użytku 1 lipca 1991 roku. Kolejne lata przyniosły dalsze zmiany. W 2000 roku zlikwidowano stanowiska kierowców w regionalnych zajezdniach, a cały transport zgrupowano w jednym miejscu w Błoniu. Następnym etapem była prywatyzacja PEKAES i wykupienie pakietu większościowego akcji przez nowego właściciela. W 2010 roku doszło do rozwiązania spółki w Słubicach i tym wydarzeniem zamknęła się historia słubickiego Pekaesu.