Kolejny wieczór na dworcu kolejowym w Rzepinie przyniósł kolejne setki uchodźców. Z wagonów wysiadło mnóstwo osób uciekających przed wojną na Ukrainie - głodni, zmęczeni, zmartwieni.
Na miejscu otrzymali pomoc zorganizowaną przez władze Rzepina oraz licznych wolontariuszy z okolicznych miejscowości, którzy przygotowali dla nich schronienie, jedzenie, picie czy pomoc tłumacza.
Dla większości z uchodźców Rzepin to punkt przesiadkowy i miejsce odpoczynku przed dalszą podróżą. – Często są po trwającej kilka dni podróży, rodzinnych traumach, dramatycznych rozstaniach z bliskimi. Sporo osób jest naprawdę w złej kondycji – opowiedział nam anonimowo jeden z wolontariuszy.
Wielu uchodźców jedzie dalej do Niemiec lub innych miast na terenie Polski, po niektórych przyjeżdżają samochodami krewni lub znajomi. Ci, którzy potrzebują noclegu lub dalszego zaopiekowania, mogą zgłosić się do działającego na miejscu punktu pomocy.
Burmistrz Rzepina Sławomir Dudzis już wcześniej informował, że niewiele osób chce zostać w samym mieście lub okolicy. Uchodźcy czasem korzystają z pojedynczego noclegu i na następny dzień jadą dalej.
Postępująca wojna sprawia, że liczba uchodźców będzie rosnąć. Dlatego cały czas władze i wolontariusze apelują o zgłaszanie się chętnych do pomocy, a także do przywożenia żywności. Potrzebne są przede wszystkim kanapki, musy owocowe, napoje, owoce.
Poniżej nagrania wideo udostępnione naszej redakcji przez wolontariuszy.