TEMAT:

Ja to miło wspominam pizzerię na Chopina.

Teraz to już prawie nigdzie nie chodzę, czasem zawitam u chińczyka koło szkoły 1, ale to już sporadycznie.

Jak dla mnie,Stanley jest zbyt dobrze zorientowany w sprawach bazaru;-))Przypuszczam,że to któryś z sasiadów bazaru,albo ktoś,kto równiez prowadzi gastronomie,ale interes kiepsko iidzie;-)a na bazarze,w tych ;slamsach; zawsze bary pełne klientów;-)Dzi s jadłam barszcz i krokiety w tym owym barze przy sklepie Kopernik,był dobry i niedrogi.Nie polecam za to cukierni Sz.....Desery lodowe bardzo drogie,i chociaz niezłe-cena ieadekwatna do ilo sci .Co do baru Gruba Ryba-nie jadłam tam,ale mijam to miejsce dwa razy dziennie-jest zawsze pusto,zero klientów.Może ze 3 razy widziałam tam zajęty stolik.

......................................................................................................................

Tak Was czytam, i się zastanawiam, czy Wy jesteście Polakami.
Wczytuję się kilkukrotnie w tekst by zrozumieć sens zdania, i zrozumieć w ogóle co autor miał na myśli.
Zdania pisane bez ładu i składu, bardzo chaotycznie.

Stanley-piszesz tak chaotycznie,ze własciwie nie wiadomo o co ci chodzi....Mimo wszystko uważam,że jestes zbyt dobrze poinformowany co do funkcjonowania bazar,i masz jakies uprzedzenia..Syf czy nie syf-zapewniam cię,ze KAŻDY bar na bazarze funkcjonuje dobrze,maja zawsze komplet klientów.Ten nowy koło sklepu koparnik zapowiada sie dobrze,zobaczyny jak dalej bedzie.

Stanley....nie uraziłeś mnie swymi postami,bo nie tak łatwo mnie urazić.......obrażasz ludzi,którzy robią co mogą,aby się utrzymać przy życiu.
Liczę tu na pochlebne opinie,a bary ,które urągają Twojej osobie,zwyczajnie omijaj.
Mówisz 21 wiek....owszem,ale nic nie poradzimy,że daleko nam do europy i póki co musimy żyć......nie koniecznie dobijając leżących,bo to nie humanitarne.

pozdrawiam.

zgadzam się z Tobą...)

jjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjj

A wracając do tematu w tytule...
... muszę ponarzekać na restaurację z Trabantem w ścianie. Wystrój pomysłowy, miły dla oka, fajny klimat, ciekawe menu, ułożone z dowcipem i fantazją. Szkoda, że nie udało mi się skosztować, bo cały pozytywny obrazek psuje nieprofesjonalna obsługa. Młode kelnerki same nie wiedzą co sprzedają - zapytane o skład nie potrafią udzielić odpowiedzi, ale nie to jest najgorsze. Moja wizyta trwała tam prawie 40 minut, osób nie było wcale dużo, jednak pomimo dwukrotnego przypomnienia, nikt z obsługi nie raczył przyjąć zamówienia. Może i trwałoby to dłużej, ale moja cierpliwość nie wytrzymała i nie wiem kto właściwie stracił na tym bardziej. Brrrr....

Bell

Masz racje. Ja tez byłam w tej knajpce. Wystrój ładny i wogóle. a co do karty dań. To totalny miszung. Same nie wiedzą co mają. Chciałam małe warzywa, to nie bo i tak mi podadzą duże. Dlatego ,że nie maja ich w komputerze. No wogóle bezsens. Kelnerki miłe, ale długo nie podchodzą do gości. Trzeba wołać i prosić o kartę menu jak i po rachunek. Mój wniosek. Niewiem czy tam pójdę następnym razem. Chyba bardziej mi odpowiada Szczerbiński PIZZA PATROL

Najlepsze jedzonko i najlepsza obsluga to a PARTOLU:)wszystko dopieszczone pod kazdym wzgledem.

Najgosza to TRABANT beznadziejne drinki,podane bez niczego tz.bez cytryny,bez lodu.Jezeli poprosisz o cytryne to trzeba zalacic hehe zenada.
Panie kelnerki wogole niepodchodza,nie znaja sie na niczym,nawet niewiedza z ktorej strony podaje sie jedzenie klientowi,trzeba prosic o popielniczne,r-k jednym słowem beznadzieje.

Kiedyś był ranking knajp w Słubicach, szczerze powiem, to nie pamiętam która wygrała

oczywiście,że najlepsze jedzonko jest u mamusi,ja też takie wolę....pozdrawiam wszystkich..

a bar z "trabantem" dalej prowadzi w karcie tylko te małe napoje 0,2????
to mi najbardziej nie pasowało, pomijajac mrówke, która uciekła z talerza sałaty (ale to świadczyć może jedynie o świeżości sałaty i że nie była ona pryskana)

knajpa z trabantem to jeden wielki kiepski gniot!! miala byc to niby"granica"(oczywiscie granica polsko-niemiecka z dawnych lat),a wyszlo duane(klimat jakis francuski) czy jakos tak a na dodatek grill steak house( cos a la ameryka)....pizza oraz bruschetta w karcie (klimat wloski sie zaczyna)...wina doskonale podgrzewane przez piec do pizzy,jedzenie w kiepskim wykonaniu,salatki przelane oliwa i octem balsamicznym az skreca, ryz wyschniety strasznie(albo z dnia wczesniejszego albo dosc mocno wysuszony w mikrofali lub piecu),sosy kiepskiej jakosci,porcje widac okrojone bo juz nie ma takiego stosu frytek jak na poczatku knajpy,stek rewelacja tez nie jest,"ryba z pontonu"to 10% ryby a reszta to przecier pomidorowy i duuzo sera-naprwade ponton bo zanim dojdzie do klienta to nie ma nawet co z tym zrobic bo ser juz jest sztywny i zimny!!! ludzie opanujcie sie, grube pieniadze bierzecie za byle jakie jedzenie!!! Czy tam ktokolwiek ma pojecie o prowadzeniu tego typu lokalu??