TEMAT:

Napisał do nas jeden z czytelników, który zwrócił uwagę na stan placu zabaw przy ul. Wandy, niedaleko Szkoły Podstawowej nr 3. Przesłane zdjęcia niestety nie napawają optymizmem. Spróbujemy dowiedzieć się więcej, kto odpowiada za stan tego miejsca, i czy jest szansa na jego poprawę.


Witam,
może dzięki Wam uda się zwrócić uwagę władz na plac zabaw znajdujący się na ulicy Wandy koło szkoły podstawowej nr.3.
Plac zabaw powinien raczej być bezpieczny dla dzieci a władze powinny kontrolować ich stan i dbać aby bezpieczeństwo na nich były chociaż w minimalnym stopniu zapewnione. Sprawa byłą zgłaszana do Urzędu Miejskiego lecz bez żadnej odpowiedzi...
Na placu na dzieci i ich rodziców czekają:
-stare wyłamane ławki
-wystające śruby
-odłamane części starych spróchniałych domków z lat 90
-luźne elementy wiszące nad głowami bawiących się dzieci
-huśtawki bez huśtawek
-ostre krawędzie wystających betonowych krawężników
-ławki pokryte pleśnią, na których nie da się usiąść
-obydwa wejścia/wyjścia są prosto na ruchliwą drogę, na której nawet niema pasów dla pieszych więc jak dziecko zostanie tam potrącone przez auto to nic nie zrobimy bo wybiegło na drogę? o ile uda mu się wyjść z placu bo zastawi je bus...
-całe miejsce do zabaw dla dzieci niebawem pokryją półmetrowe chwasty

Myślę, że w mieście jest więcej takich pięknych bezpiecznych miejsc zbudowanych specjalnie z myślą dla dzieci, które zostały zapomniane.

Mamy dobre wieści!

Naczelnik wydziału inwestycji przekazał naszej redakcji, że problem jest mu znany. Jak wyjaśnił, urządzenia na tym placu zabaw były wielokrotnie naprawiane, ale niestety po jakimś czasie wandale znów je niszczyli.

Plac został urządzony wiele lat temu, więc w przyszłorocznym budżecie znalazły się pieniądze na zakup nowych urządzeń dla dzieci. Bez czekania na tę inwestycję będą też podjęte doraźne działania. Naczelnik zadeklarował, że niebawem zostaną naprawione te urządzenia czy ławki, które mogą stwarzać zagrożenie dla korzystających z nich osób.

Pan od inwestycji to chyba pomylił profesje. Drewno tak wygląda po latach niemalowania i braku impregnatów. Wyrwać deskę lub belkę można, ale one już oblazły z farby. Wiemy , zrobimy, myślimy nowa władza stare gadki.