Ocena pracowników w sklepach

Oceniani byli już pracodawcy, urzędnicy ale nie sklepy, zachownie pracowników sklepów. Chciałabym podzielić się przemyśleniami o miejscach, w których jest niemiła, niewychowana obsługa. Niektórzy nie rozmumiją co to znaczy wolny rynek i duża konkurencja, która wymusza coraz wyższy pozimom oferowania swoich usług i towarów.
I tak np. taka księgarnia na ul. Plac Wolności obok Neonetu. Już w pierwszym kontakcie strasznie niemiła kobieta, blond włosy, kręcone w okularach. Jak tak zwraca się do każdego klienta to tylko pogratulować. TA Pani nie miała żadnych powodów do okazywania wrogiego nastawienia a jednak. Czy praca to jest siedzenie za karę?
Mam nadzieję, że wątek ten będzie pomocny dla pracodawców, którzy jednak płacą takiej osobie za to, że ma sprzedawać towar i być miła da klientów. CZasami natomiast pozory mylą i można mieć w firmie takiego lesera, który tylko udaje przy szefie , że jest miły, pracowity itp.
Pozdrawiam

Ma Pani racja prawie wszystcy sprzedawcy maj miny jak by robili za kara a klient to intruz ....zapominajac ze to klijent daje im chleb a nie pracodawca ..chyba ze dorabia w berline a prowadzona dzialalnosc to tylko dodatkowe zajecie

Ewelina

Czemu oceniacie tak pochopnie. Może czasem sprzedawca ma po prostu zły dzień. Ja nie bronię tych nie miłych , bo i z takim też się spotykam. Sama jestem sprzedawcą, aczkolwiek zawsze staram się być miła,

Tak racja każdy z na może mieć zły dzień. Ale czy miejsce pracy służy do wyładowywania agresjii? Można zapisać się na aerobik lub inny sport aby się rozładować ale to nie może być praca.

agata_27 napisał:

Czemu oceniacie tak pochopnie. Może czasem sprzedawca ma po prostu zły dzień. Ja nie bronię tych nie miłych , bo i z takim też się spotykam. Sama jestem sprzedawcą, aczkolwiek zawsze staram się być miła,

Przychadzac do pracy problemy zostaiwmy w domu jak i złe dni ...trudno... albo zmienic zajecie klijent jest dobrem najwyzszym trzeba go szanowac wchodzac go witac i zegnac sa zeczy w internecie co mago wam poprawic relacje sprzedawca klijent prosze sobie poczytac bo z niewolinka bo musze pracowac niema dobrego pracownika Jak i szef powinien wsłuchac w to co mówi tez jego pracownik bo duzo zalezy od wiedzy własciciela i co wymaga bo jak go braknie to co wtedy wina szefa napewno w czesci tak
:blink:

Koneser kurczaka,daruj sobie te swoje madrości.Naucz sie poprawnej polszczyzny,i wtedy pisz,bo czytanie tych twoich bredni nie nalezy do przyjemności.

xy37 napisał:

Koneser kurczaka,daruj sobie te swoje madrości.Naucz sie poprawnej polszczyzny,i wtedy pisz,bo czytanie tych twoich bredni nie nalezy do przyjemności.

Przypomne jeden z Pani napisanych wczesniej postow na temat deptaku


Powtórzę-jestes upierdliwy,wkurwiajacy i w dodatku zazdrosny;-))Przyznaj się-nie masz samochodu,zasuwasz na piechotę,i zazdroscisz tym co nie dość że maja auta,to jeszcze parkuja za darmo,cooo??)W kazdym razie ja sie bardzo cieszę,że nie znam ciebie,jestes beznadziejny.

Sluchajcie, nie wiem jak Was ale mnie bardzo denerwuje pewna sytuacja w sklepie Netto. Jak chce sie zaplacic karta to zadaja okazania dowodu osobistego, bo koniecznie chca wiedziec czy jest Twoja ... Ja rzadko kiedy mam przy sobie dowód jak ide na zakupy, zdarzylo sie nawet tak ze odmowiono mi przyjecia karty, bo nie chcialam okazac dowodu i musiałam całe zakupy zostawić w sklepie (uwazam ze nie mamy obowiazku okazywac swojego dokumentu kasjerowi). Co Wy na to?

Dosyć często płacę karta w netto, nie przydarzyło mi się, żeby ktoś poprosił mnie o dowód, za to pan, który siedzi na kasie widać bardzo dowcipny, bo kiedy chciałam zapłacić pierwszy raz i spytałam się od jakiej kwoty można, to powiedział, ze od 50 zł ( sic!), po czym zgłupiałam i po ponownym upewnieniu się zaczęłam zbierać swoje zakupy z taśmy ( za mną było może 10 osób w kolejce), a kiedy już chciałam odejść obładowana, to on stwierdził, że żartował i , ze płaci się od 20 zł. Nie wiem, co on sobie myślał, ale wyprowadził mnie totalnie z równowagi, więc pożegnałam go epitetem.
a jeszcze co do obsługi- pani z księgarni ABC, czy jak to tam się nazywa- nie wiem jak można tak niemile i oschle odnosić się do klientów, za pierwszym razem pomyslałam, ze każdy ma prawo mieć zły dzień, ale kiedy sytuacja się powtarza,to coś jest nie tak. Niech pani wybaczy, ze przeszkodziłam w plotach z koleżanką. Od jakiegoś czasu tylko Bajka- nawet jeśli muszę czekać, aż sprowadzą książkę

Mówimy chyba o tym samym kasjerze... Tez mialam podobną akcję, w kwietniu kiedy przyszlo mi do płacenia powiedzial, ze karty nie przyjmują, bo jest żałoba narodowa, gosciu mial tak poważną minę, ze zbaranialam, a czesc ludzi z kolejki zaczela zostawiac zakupy, po czym grubiansko stwierdzil ze zartowal a "ciemnogród" go nie rozumie :woohoo: , czesto slyszalam jak potrafi przeklnac przy ludziach. Przykladowo starsza Pani wyszla z koszykiem posa obreb kasy i chciala zaniesc w miejsce gdzie jest wejscie do sklepu, a ten sie na nia chamsko wydarl, a na koniec podsumował cytuje: "Ludzie to maja najeb... w bani".
Ja przestałam chodzić do netto.

A to z pewnością jest ten sam Swoją droga zauważyłam też coś dziwnego. Przez 99% czasu otwarta jest tylko ta jedna kasa, a ludzi mnóstwo w kolejce. Kiedy pół kolejki minie to dopiero pojawia się ktoś na drugą kasę, ale do sedna: otóż po sklepie kręci się mnóstwo pracowników, którzy niby coś tam rozstawiają i porządkują, a mimo to, żaden nie otworzy kasy, nie wspominając, że półki w Netto to jeden wielki syf mimo tych 'porządków'!

Ja w Netto rzadko kupuję,własnie dlatego,ze cieżko tak cos znaleźć,bałagan na półkach.Ten kasjer jak dla mnie jest b grzeczny i miły;-)zawsze sie grzecznie kłania,nie mogę mu nic zarzucic-widocznie nie trafiłam jeszcze na pokaz jego dowcipu,hehe.Nie lubie za to obsługi w sklepie Cropp,a kupuje tam czesto ubranie dla dziecka.W Rossmannie tez nie wszystkie ekspedientki sa miłe.

Ten "pan" z Netto, na szczęście już nie pracuje.
Trzeba było się nie raz przyjrzeć swojemu rachunkowi, o ile go Wam oddał, bo często się zdarzało że nie dawał rachunku, tylko wyrzucał, a niby swoimi "śmiesznymi " żartami tym odwracał uwagę od klienta, by klient nie brał rachunku.
Niestety ale ten "pan" to dla mnie oszust, o czym nie raz osobiście przekonałem się z moją żoną, nawet doszło do tego, że przez niego w ogóle przez ostatnie pół roku nie robiliśmy w Netto zakupów.
"Żartami" którymi operował przy klientach, od razu kwalifikowały go do wywalenia z prac.

Witam. drogi kolego , nie rozumiem twojego opisu jeśli ktoś ci nie wydaje paragonu , to możesz o niego poprosić prawda? jak dla mnie to ten kasjer był wzorem tego Netto to ciągle siedział na kasie i pracował ciągle . i wątpię w to żeby miał czas na oszukiwanie, był miły i grzeczny , a tak na marginesie każdemu zdaje się pomylić .Gdyby wydał ci za dużo na pewno nie wrócił byś i zwrócił , wszyscy są mądrzy po drugiej stronie, najlepiej kogoś skrytykować a samemu nie jest się lepszy .

Niestety ale my klienci tak jesteśmy nauczeni żeby szybko i dobrze nas obsłużyć i to jeszcze podziękować w rękę za to ze się zrobiło zakupy , po prostu twój opis mnie przerósł , a tak nawiasem jak twierdzisz jeśli cię oszukał nie wydając reszty to jest od tego Kierownik sklepu.

Piterson napisał:

Ten "pan" z Netto, na szczęście już nie pracuje.
Trzeba było się nie raz przyjrzeć swojemu rachunkowi, o ile go Wam oddał, bo często się zdarzało że nie dawał rachunku, tylko wyrzucał, a niby swoimi "śmiesznymi " żartami tym odwracał uwagę od klienta, by klient nie brał rachunku.
Niestety ale ten "pan" to dla mnie oszust, o czym nie raz osobiście przekonałem się z moją żoną, nawet doszło do tego, że przez niego w ogóle przez ostatnie pół roku nie robiliśmy w Netto zakupów.
"Żartami" którymi operował przy klientach, od razu kwalifikowały go do wywalenia z prac.

Witam. drogi kolego , nie rozumiem twojego opisu jeśli ktoś ci nie wydaje paragonu , to możesz o niego poprosić prawda? jak dla mnie to ten kasjer był wzorem tego Netto to ciągle siedział na kasie i pracował ciągle . i wątpię w to żeby miał czas na oszukiwanie, był miły i grzeczny , a tak na marginesie każdemu zdaje się pomylić .Gdyby wydał ci za dużo na pewno nie wrócił byś i zwrócił , wszyscy są modrzy po drugiej stronie, najlepiej kogoś skrytykować a samemu nie jest się lepszy .

Niestety ale wy klienci tak jesteśmy nauczeni żeby szybko i dobrze nas obsłużyć i to jeszcze podziękować w rękę za to ze się zrobiło zakupy , po prostu twój opis mnie przerósł , a tak nawiasem jak twierdzisz jeśli cię oszukał nie wydając reszty to jest od tego Kierownik sklepu.