Hmmm... Bylem. Zobaczylem i... mam mieszane odczucia. Zapowiedzi dotyczyly demonstracji antyimigranckiej i zalezalo mi na tym, aby wlasnie to zademonstrowac - moj sprzeciw bezmyslnemu i naiwnemu poddawaniu sie zalewowi obcym kuturowo i spolecznie niedojrzalym , w wiekszosci wrogim nam masom tzw uchodzcow i ogromnym zagrozeniom z tej strony plynacym. Spotkalem sie ze sprzeciwem w stosunku do Unii , podpartym bardzo wygodnymi haslami antyislamskimi i ksenofobicznymi , a to juz nie bylo tym, na czym mi zalezalo. Pewnie, ze lepsze to , niz bezmyslne lewactwo, ale czy naprawde to, jak mamy zyc , maja nam dyktowac jedynie radykalowie?. Czy nie ma juz w Polsce sil , ktore w sposob umiarkowany i rozsadny zaczna sytuacje naprawiac i zapewnia nam dalsze funkcjonowanie? Czy naprawde jedynym wyjsciem na naprawe Rzeczypospolitej jest wojna domowa? Mam nadzieje, ze dla nas jedyna alternatywa nie stanie sie wybor miedzy sprzedajna PO a fanatycznymi radykalami leczacymi wlasne kompleksy. Chce zyc w normalnym kraju - rzadzonym sprawiedliwie w naszym interesie, broniacym nas przed wszystkimi wrogami ale nie wywolujacym kolejne konflikty i nieporozumienia. W kraju, w ktorym ceni sie samych siebie a nie interesy obcych . I na manifestacje w takich intencjach chcialbym chodzic.