Rafał Borowiak upodobał sobie w tym sezonie górskie starty. Po mocnym Diablaku w Beskidach, przyszedł czas na poważny zagraniczny start. Tym razem słubiczanin udał się w Pireneje, gdzie wystartował w triathlonowej połówce.
Ironman 70.3 Andorra, bo tak nazywała się impreza, to premierowe zawody triathlonowe, które prowadzą przez urokliwe rejony Pirenejów. Ale to nie krajobrazy robiły na uczestnikach największe wrażenie, ale skala trudności. Najlepiej określa ją suma przewyższeń na rowerze – 2200 metrów…
Jak na tej wymagającej trasie spisał się Rafał Borowiak? Zawody ukończył na 75 miejscu open z czasem 5:30.18 i był przy tym najlepszym z Polaków. Ponadto w swojej kategorii wiekowej (M35-39) zajął 9. lokatę.
Z samego startu najbardziej wspomina podjazd Coll d'Ordino, który - jak sam określa – to „piękne miejsce warte bólu”. Co ciekawe, już za kilka dni na tej właśnie trasie odbędzie się 15. etap Tour de France. Na uwagę zasługuje też życiówka na etapie biegowym – dystans półmaratoński przebiegł w średnim tempie 4:07 na km.
Na poszczególnych konkurencjach uzyskał następujące międzyczasy – pływanie (1.9 km) 34:53, rower (90 km) 3:21:44, bieg (półmaraton) 1:26:43.
Poniżej zdjęcia z zawodów udostępnione naszej redakcji przez zawodnika.
https://slubice24.pl/wiadomosci/sport/17670-borowiak-zdobyl-pireneje-udany-start-na-triathlonie-w-andorze#sigProIda23c77455f