Po pięciu meczach bez wygranej piłkarze słubickiej Polonii zainkasowali komplet punktów. W sobotę podopieczni trenerów Tomasza Wichniarka i Krzysztofa Sobieszczuka pokonali na stadionie przy ulicy Sportowej Ślęzę Wrocław 1:0. Już pierwsza akcja gospodarzy, w 28 sekundzie, przyniosła prowadzenie naszej drużynie.
Ci z słubickich kibiców, którzy spóźnili się na spotkanie choćby minutę nie zobaczyli najważniejszego, czyli zwycięskiego gola dla Polonii. Już pierwsza akcja gospodarzy, w 28 sekundzie, przyniosła im prowadzenie. Akcję lewą stroną boiska zainicjował Michał Haftkowski a nieuwagę defensorów Ślęzy wykorzystał Krzysztof Sikora. W kolejnych minutach niewiele ciekawego działo się na boisku. Optyczną przewagę uzyskali przyjezdni ale nie potrafili zagrozić bramce Tomasza Laskowskiego. W 28 minucie bardzo groźnie z rzutu wolnego strzelał Jakub Rejmer jednak Laskowski nie dał się zaskoczyć. Sześć minut później na strzał z dystansu zdecydował się Jan Duraj ale ponownie na posterunku był golkiper Polonii. W odpowiedzi w dobrej sytuacji znalazł się Jeferson lecz jego uderzenie na rzut rożny odbił Grzegorz Paukszt.
W 40 minucie rzut wolny dla gospodarzy wykonywał Ireneusz Marcinkowski jednak uderzenie kapitana „polonistów” poszybowało minimalnie nad poprzeczkę bramki wrocławian. Tuż przed przerwą miejscowi mieli dwie okazje do podwyższenia prowadzenia. Najpierw w 43 minucie po rzucie rożnym głową strzelał Michał Steinke ale piłka trafiła w boczną siatkę bramki gości. Dwie minuty później także po dośrodkowaniu z rzutu rożnego goście byli bliscy strzelenia sobie gola samobójczego. Jednak uderzenie głową Daniela Tarasiewicza odbiło się od poprzeczki bramki Ślęzy i wyszło poza plac gry. W drugiej części zaczęło się od groźnego strzału Jakuba Rejmera z rzutu wolnego.
W 64 minucie w polu karnym wrocławian doszło do sporego zamieszania. Michał Haftkowski dograł piłkę do Marcelo jednak pomocnik Polonii nie zdążył skierować futbolówki do pustej bramki. Dziesięć minut potem, po akcji Ailtona i Sikory, strzał tego drugiego z linii bramkowej wybili defensorzy gości. Bardzo ważne wydarzenie, aczkolwiek nie związane z rywalizacją na boisku , miało miejsce w 80 minucie. Otóż po raz pierwszy od wielu, wielu meczów na stadionie przy Sportowej dało się usłyszeć głośny doping słubickich kibiców, którzy zagrzewali swoich piłkarzy do walki.
Miejmy nadzieję, że to początek znaczącej odmiany w kwestii dotyczącej atmosfery panującej na naszym stadnioe podczas meczów ligowych. Wracając jednak do wydarzeń na boisku to w samej końcówce po akcji Pawła Posmyka w dogodnej pozycji znalazł się Piotr Charzewski. Niestety strzał pomocnika Polonii został zablokowany. W doliczonym czasie gry dogodną sytuację miał Michał Haftkowski jednak Paukszt nie dał się pokonać po raz drugi. Jako ostatni przed szansą podwyższenia prowadzenia stanął Charzewski. Niestety jego uderzenie poszybowało wysoko nad poprzeczką.
Ostatecznie pojedynek zakończył się minimalna wygraną gospodarzy 1:0 co bardzo mocno poprawiło sytuację słubiczan w drugoligowej tabeli. Tak wysoko, na tym etapie rozgrywek, w rozgrywkach II ligi Polonia nie była jeszcze nigdy. Za tydzień jedziemy podtrzymać dobrą passę do Turka na pojedynek z Turem.
[info: Polonia Słubice]