Z nieba do piekła… tak opisuje swój ostatni mecz ekipa FSL Aktywnych dla Powiatu. Bo jak inaczej opisać to, że wygrywało się 6:1, po to, żeby przegrać 6:10? Długo tego meczu nie zapomną…
W 14 kolejce III ligi tenisa stołowego FSL Aktywni dla Powiatu podejmował u siebie drużynę UKS Witniczanin Witnica. Poprzedni mecz obu drużyn zakończył się remisem, więc teraz obie ekipy miały apetyt na zwycięstwo. Tym bardziej, że w ligowej tabeli znajdują się obok siebie.
Zaczęło się dobrze dla słubiczan. A nawet bardzo dobrze, do stanu 6:1. A potem zaczęła się pechowa seria przegranych. Cały mecz zakończył się wynikiem 6:10 – dla ekipy z Witnicy.
- Okazuje się, że w sporcie nie ma rzeczy niemożliwych. A już w sporcie zwanym tenisem stołowym wszystko jest możliwe – podsumowuje zmagania Robert Tomczak. Oprócz niego w meczu zagrali Mirosław Rogowski, Marek Szuplak i Daniel Czerepowski.
Z przegranej zawodnicy zamierzają wyciągnąć wnioski – i walczyć dalej. - Nasz pierwszy sezon w III lidze jest poligonem doświadczalnym więc traktujemy ową porażkę jako piękny milowy krok w naszej bytności na tym poziomie. Gratulacje dla zwycięzców…. niech to będzie również kamykiem milowym dla nas – zaznacza R. Tomczak.
Słubiczanie z dorobkiem 15 punktów utrzymali 6 pozycję w tabeli (na 12 drużyn). Kolejny pojedynek już 23 lutego, tym razem Aktywni jadą do Żagania zmierzyć się z ŻSTS Żagań.