Za nami Turniej Karpia Felka, który miał rangę otwartych mistrzostw Słubic w tenisie stołowym. W ping-pongowe szranki stanęło niemal 30 zawodników, w tym 4 panie. Najlepsi otrzymali nagrody, puchary i dyplomy.
Lokalni pasjonaci tenisa stołowego spotkali się 21 grudnia w sali gimnastycznej przy ul. Sportowej. Walczyli o nie byle jakie trofeum – był nim Puchar Karpia Felka i tytuł najlepszego tenisisty stołowego w Słubicach. Organizatorami zawodów byli Stowarzyszenie FSL Aktywni dla Powiatu i Słubicki Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji.
Turniej odbywał się w kategorii open, bez podziału na kategorie wiekowe. Udział w nim wzięło blisko 30 zawodników, w tym 4 panie. Zawody otworzyli prezes SOSiR Zbigniew Sawicki i Ireneusz Donigiewicz z zarządu firmy Erka Trans, która była sponsorem imprezy.
Wśród pań najlepsza okazała się Amelia Wiącek, za nią uplasowała się Milena Krajewska i dwie siostry Olech ze Słubic: Izabela i Ola. Odebrały zasłużone nagrody, puchary i dyplomy. Wręczyli je Robert Tomczak, prezes FSL Aktywni dla Powiatu i sponsorzy Adam Borkowski i Mieczysław Marciniak.
Potem przyszedł czas na turniej główny, rozgrywany systemem brazylijskim (zawodnik odpada po drugim przegranym meczu). – Wśród panów walka o główne pozycje trwała do samego końca – relacjonuje R. Tomczak.
W półfinałach spotkali się Radosław Żelengowski i Maciej Cieślik oraz Mirosław Rogowski i Mateusz Żelengowski. Zwyciężyli ci ostatni i to właśnie oni zagrali w wielkim finale, którzy rozstrzygnął an swoją korzyść M. Żelengowski. A mecz o brązowy medal wygrał R. Żelengowski.
R. Tomczak był bardzo zadowolony z poziomu i z atmosfery turnieju – świątecznej, ale i sportowej. – Najważniejszy tego dnia nie był wynik, ale spotkanie sympatyków tenisa stołowego. Cieszymy się, że udział wzięły również panie. Wśród panów walka była naprawdę zacięta. W systemie, który wprowadziliśmy, najlepsi mieli do rozegrania po 7 meczów, także na końcowe zwycięstwo trzeba było się sporo napracować – dodaje R. Tomczak.
Zwycięzcy otrzymali nagrody finansowe, rzeczowe, puchary i dyplomy. Na koniec organizatorzy rozlosowali również kilka nagród rzeczowych. W tym roku na turnieju nie było głównego bohatera czyli… karpia. Zwyciężyła ekologia – wszystkie karpie Felki pływają w spokoju.