Czy podział punktów w meczu rozgrywanym bez najlepszego zawodnika to sukces czy porażka? Tenisiści stołowi FSL Aktywni Słubice zremisowali swój ostatni pojedynek, w którym zmierzyli się z rywalami ze Słońska. Ale jest i zdecydowanie dobra wiadomość: utrzymali pozycję lidera w IV lidze.
4 listopada ekipa tenisistów stołowych z FSL Aktywni rozegrała kolejny, szósty już mecz w IV lidze (grupa północna). Osłabieni brakiem najlepszego zawodnika Daniela Czerepowskiego co prawda nie przegrali, ale i nie wygrali - zremisowali 9:9 z rywalami z MUKS Bocian Słońsk.
- Mecz można było spokojnie wygrać, jednak tym razem przegraliśmy obydwa deble i to chyba zaważyło o remisie – uważa Robert Tomczak, jeden z zawodników. Dodaje, że klasę ponownie pokazał Jakub Dziwosz, który nie przegrał do tej pory żadnego pojedynku w IV lidze.
Kibice zgromadzeni w sali sportowej SOSiR nie mogli narzekać na brak emocji. Po raz pierwszy w historii swoich występów w IV lidze, zawodnicy ze Słubic musieli rozegrać pełną liczbę 18 pojedynków – a wynik ważył się do ostatniej chwili. W ostatnim starciu spotkali się Robert Tomczak i Wojciech Pokrzywka. Słubiczanin wygrał 3:1, co bardzo go ucieszyło, tym bardziej że jeszcze kilka lat temu z tym właśnie przeciwnikiem przegrywał.
Remis w całym meczu nie spowodował zmiany miejsca ekipy z FSL Aktywni w ligowej tabeli – słubiczanie zachowali pozycję lidera (ich dotychczasowy dorobek to 5 zwycięstw i 1 remis). Tym samym pewnie zmierzają do drugiej rundy, w której zmierzą się 4 najlepsze zespoły.
Przy okazji tego meczu zawodnicy zorganizowali konkurs, w którym kibice mogli typować wynik. Jak podaje Robert Tomczak, remisu nikt się nie spodziewał, wszyscy przewidywali wygraną „naszych”. Dlatego nagroda przechodzi na kolejny konkurs.
A następny pojedynek słubiczanie rozegrają już 18 listopada w Gorzowie z ekipą GKS Gorzovia III Gorzów Wlkp.