Trasa wyścigu wiodła m.in.ulicami Kunowic
Lepszych warunków do rozgrywania zawodów organizatorzy nie mogli sobie wymarzyć. 30 września nad Kunowicami pokazało się piękne słońce, które przez kilka godzin dodawało energii zawodnikom i kibicom.
Tej przydało się sporo, bo już od rana plac przed siedzibą firmy Promet Cargo przy ul. Dworcowej tętnił życiem. Imponująco wyglądała strefa zmian, zapełniająca się co chwilę kolejnymi rowerami, na stołach czekały owoce, napoje i medale. Zawodnicy intensywnie szykowali się do startu, który zaplanowano równo o godz. 12.
Zanim sygnał do ruszenia na trasę II Promet Cargo Cross Duathlonu dał gość honorowy imprezy, żużlowiec Stali Gorzów Bartosz Zmarzlik, sportowców i kibiców przywitali burmistrz Słubic Tomasz Ciszewicz oraz Magdalena Ciszek-Kozłowska, prezes zarządu Promet Cargo.
T. Ciszewicz, zapytany przez nas co sądzi o takiej imprezie, odparł, że to świetny pomysł i mocno kibicuje organizatorom. - Właśnie tego typu wydarzenia powinny być wspierane i rozwijane na terenie naszej gminy. Cieszę się, że mogę być jego częścią jako istotny partner - powiedział.
Potem najważniejsze były już tylko sportowe zmagania. Na trasę liczącą łącznie 21 km (4 km biegiem, 15 km rowerem i ponownie 2 km biegiem) ruszyło blisko 150 osób. O to, żeby nie było zbyt łatwo, zadbał Krzysztof Murdza, który skrupulatnie zaplanował jej przebieg. Był i asfalt, i drogi szutrowe, i oczywiście dukty leśne, na których nie mogło zabraknąć „ulubionego” przez przełajowców błota.
Wiele osób podeszło do rywalizacji bardzo serio, ale sporo uczestników biegło dla frajdy, czerpiąc radość z aktywności fizycznej. Widać to było po uśmiechach, które pojawiały się, gdy tylko pokazywaliśmy się z naszym obiektywem. Nazwy niektórych drużyn były bardzo… inspirujące, jak np. kobiecy Czas Apokalipsy czy Dzikie Wieprze Sports Club. Swoją reprezentację, bodajże najliczniejszą, wystawili także gospodarze imprezy, czyli Promet Cargo. Otuchy dodawały im zabawne transparenty zawieszone wzdłuż trasy.
Czas apokalipsy, czyli płeć piękna w sportowym wydaniu
- Startuję dla frajdy, dobrej zabawy i miłego towarzystwa – mówiła nam jeszcze przed rozpoczęciem wyścigu Małgorzata Konopka, jedna z uczestniczek. Na co dzień głównie biega, ale chętnie wsiada także na rower. – To sprawia mi przyjemność, daje dużo satysfakcji. A wynik sportowy nie jest najważniejszy – zaznaczyła.
Po niespełna godzinie mieliśmy już na mecie pierwszego zawodnika. Okazał się nim Mateusz Kozinoga z Cybinki. Tuż za nim uplasowali się dwaj słubiczanie - Marek Hubko i Bartosz Borula. Wśród pań bezkonkurencyjna okazała się Yana Kulikova z Ukrainy, druga była Agnieszka Woch z Zielonej Góry, a trzecie miejsce na podium przypadło w udziale Izabeli Nowakowskiej z Kunowic. Łącznie na mecie zameldowało się 129 osób (zapisanych był komplet, czyli 150). To znacznie więcej niż podczas pierwszej, ubiegłorocznej edycji, gdy zawody ukończyło 70 osób.
ZOBACZ WYNIKI
Po sportowym wysiłku przyszło najprzyjemniejsze, czyli… dekoracje i wręczenie nagród. Najpierw za metą każdy z uczestników otrzymał pamiątkowy medal z rok samego Bartosza Zmarzlika. Najszybsi w poszczególnych kategoriach wiekowych otrzymali puchary oraz nagrody rzeczowe. Wyróżniono także najlepszych w branży TSL oraz kategorii harcerzy. Wśród transportowców najlepsi byli wspomniany wcześniej Mateusz Kozinoga i Monika Matla-Fink, a wśród harcerzy Lesław Józefowicz i ponownie M. Matla-Fink.
Nagrody wręczali przedstawiciele Promet Cargo w towarzystwie wiceburmistrza Słubic Romana Siemińskiego oraz szefa słubickiego hufca ZHP hm. Tadeusza Strażewicza. Wyjątkowo oryginalne było podium, stworzone z palet transportowych, które organizatorzy umieścili w… naczepie swojej firmowej ciężarówki.
Był też bardzo podniosły moment, gdy M. Ciszek-Kozłowska wręczyła symboliczny czek niepełnosprawnemu Bartoszowi Cieślakowi. Młody chłopak walczy o powrót do zdrowia i zbiera pieniążki na egzoszkielet. Organizatorzy przekazali na ten cel 20 zł z każdej opłaty startowej. Dzięki temu na jego konto trafi równe 3000 złotych.
Maciej i Magda Kozłowscy, czyli główni pomysłodawcy imprezy
O wrażenia z drugiej odsłony duathlonu zapytaliśmy jednego z pomysłodawców imprezy, Macieja Kozłowskiego z Promet Cargo, który nie tylko uwijał się przy organizacji zawodów, ale znalazł także czas, aby wziąć w nich udział.
- Impreza bardzo się udała, frekwencja dopisała. Dla nas najważniejsze, że wszyscy cało i bezpiecznie dotarli na metę, a ratownicy medyczni nie musieli interweniować. Służby spisały się na medal, nasi zaprzyjaźnienie harcerze, którzy obstawiali trasę, również. Uważam, że pod względem organizacyjnym, wszystko wypadło pozytywnie. Dziękuję za współpracę Robertowi Tomczakowi i Krzysztofowi Murdzy, dziękuję także gminie Słubice i burmistrzowi. Ukłony w stronę naszej specjalistki od PR Katarzyny Krzemińskiej, a także firm: GESS, która zadbała o koszulki i medale, oraz Kociołka Lubuskiego odpowiedzialnego za pyszne jedzenie. Dziękujemy oczywiście kibicom, w tym mieszkańcom Kunowic, którzy ciepło przyjęli imprezę i aktywnie dopingowali - powiedział.
Przy podsumowaniu nie mogło zabraknąć pytania o kolejną edycję duathlonu. Tu na razie M. Kozłowski nie daje jednoznacznej odpowiedzi. – Na razie emocje muszą opaść i zaczniemy się nad tym zastanawiać. Jest do rozstrzygnięcia wiele kwestii, głównie natury organizacyjnej. Myślimy nad tym, ale na razie decyzja jeszcze nie zapadła – podsumowuje.
O tym jak było na imprezie możecie przekonać się oglądając materiał przygotowany przez naszych reporerów. Zapraszamy do galerii zdjęć oraz klipu wideo.
View the embedded image gallery online at:
https://slubice24.pl/wiadomosci/sport/11063-rekordowy-duathlon-w-kunowicach#sigProIda3cb34ff49
https://slubice24.pl/wiadomosci/sport/11063-rekordowy-duathlon-w-kunowicach#sigProIda3cb34ff49