Efektownie i z rozmachem rozpoczęli kalendarzowe lato triathloniści ze Słubic. Podczas prestiżowego Challenge Poznań swoją formę sprawdzili m.in. Rafał Borowiak i Grzegorz Ulanowski. Panowie po raz kolejny pokazali, że określenie faceci z żelaza pasuje do nich jak ulał.
Grzegorz Ulanowski wystartował na dystansie 1/2 Ironmana, mając do zaliczenia 1.9 km pływania, 90 km jazdy rowerem oraz 21.1 (półmaraton) biegiem. Na metę wpadł z czasem 5 godzin 2 minuty i 15 sekund, co dało mu 154 miejsce open oraz 55 miejsce w kategorii wiekowej 40-49. Czas poszczególnych odcinków to: 42:35 / 2:38:20 / 1:34:00. Choć nie udało mu się złamać magicznej bariery 5 godzin, to był zadowolony, bo zanotował kolejny rekord życiowy. Oto co powiedział nam po swoim starcie.
Poszedłem dzisiaj na przysłowiowego maksa. Najbardziej obawiałem się pływania, bo to mój najsłabszy element, ale jakoś poszło. Następnie rower - tu już zgodnie z założeniami, mimo że wiatr trochę szachował. Bieg, moja silna strona, niestety poniżej oczekiwań. Wszystko z powodu nie zaleczonej kontuzji. Nie mogłem robić odpowiednich treningów biegowych, zwłaszcza dłuższych wybiegań i BNP, które by się tutaj przydały. Dlatego z każdym kolejnym kilometrem tempo spadało. Próba złamania 5 godzin się nie udała, ale i tak start uważam za udany, jest nowa życiówka, lepsza o prawie 9 minut od poprzedniej. No i mimo "słabego" biegu był to 46 czas tego etapu.
Klasą sam dla siebie był Rafał Borowiak, który wystartował na swoim "ulubionym" dystansie, czyli pełnego Ironmana (3.8 km pływania / 180 km rowerem / 42.2 biegiem). Jeszcze rok temu pisaliśmy o tym jak łamał barierę 11 godzin. Startem w Poznaniu po raz kolejny zadziwił kibiców, pokonując magiczną dla triathlonistów granicę 10 godzin. Rafał przybiegł na metę na 6 (!) miejscu open z czasem 9:44:18. Na poszczególnych odcinkach uzyskał: 1:02:39 / 5:12:07 / 3:23:02. Jak ocenił swój występ?
To był pierwszy start w tym sezonie na pełnym Ironmanie. To zdecydowanie mój ulubiony dystans. Na pływaniu ruszamy wszyscy wspólnie z wody bez fal startowych, więc pierwsze 500 metrów to standardowy młyn, gdzie szybko pozbyłem się czepka. Później samotny wyścig aż do wyjścia z wody. Trasa rowera płaska i szybka, chociaż trochę zawiewało na przełęczy. Cztery petle po 45 km. Następnie bieg. 8 kołek dookoła jeziora Malta zleciało raz dwa. Na ostatnich dwóch pętlach przyłożyła delikatna bryza z orzeźwiającym deszczykiem. Czas i miejsce satysfakcjonuje, to idealne przetarcie przed Mistrzostwami Europy, które czekają mnie za dwa tygodnie.
To nie jedyne "słubickie" akcenty na zawodach Challenge Poznań. Po raz pierwszy w życiu na ćwiartce Ironmana (950 metrów pływania, 45 km rowerem, 10.50 biegiem) wystartowali były wicestarosta słubicki Tomasz Stupienko oraz jego żona Magdalena. Choć oboje traktują sport czysto amatorsko i rekreacyjnie, podeszli do startu na poważnie, co zaowocowało dobrymi rezultatami.
Tomasz zameldował się na mecie z czasem 2:45:53 (478 miejsce wśród mężczyzn), a Magdalena 3:07:16 (91 miejsce wśród kobiet). W przygotowanich do zawodów pomagał im trener Słubickiej Akademii Biegowej Piotr Kiedrowicz. Jak przekazali naszej redakcji, na trasie było ciężko, ale za metą satysfakcja z ukończenia bardzo duża. Za rok zapowiadają powtórkę i poprawienie wyników.
---
Wkrótce kolejne starty naszych triathlonistów. Będziemy o nich informować.