Fundacja Grupy Pomagamy rozpoczęła swoją działalność z przysłowiowym przytupem. Mimo tego, że funkcjonuje zaledwie od dwóch miesięcy, ma już za sobą pierwszy bal charytatywny i pierwsze zebrane pieniądze. Na ile szczodrzy byli goście fundacji?
Impreza cieszyła się sporym zainteresowaniem. W gościnnych progach Hotelu Horda pojawiło się ponad 100 gości, na których czekały nie tylko świetna zabawa przy muzyce na żywo, ale sporo dodatkowych niespodzianek.
Bal otworzył burmistrz Tomasz Ciszewicz. Powitał gości i zapewnił o swoim poparciu dla działań fundacji. - Bardzo się cieszę, że znaleźli się ludzie, którzy potrafią przyciągać innych do tego, aby pomagać osobom, które rzeczywiście potrzebują takiej pomocy. Do tego jest to rzetelna i fachowa pomoc - podkreślał.
Potem rozpoczęła się zabawa. Szaleństwa na parkiecie przeplatane były licytacjami atrakcyjnych fantów. Pod młotek trafiły się m.in. rękawice gwiazdy MMA Mameda Kalidova, sesja zdjęciowa u fotografa gwiazd Arcadiusa Mauritz, MIMA Bag od polskiego projektanta Macieja Muszyńskiego oraz koszulka koszykarza Marcina Gortata. Hitem okazała się koszulka meczowa Kamila Grosickiego, która poszła za... 2600 złotych. Licytacje prowadzili członkowie zarządu fundacji - Aleksandra Kołek, Marta Szymańska oraz Robert Tomczak.
Swój wkład miał także portal Słubice24, reprezentowany na balu przez redaktora naczelnego Marcina Kiedrowicza. Na licytację przekazaliśmy oryginalną piłkę siatkarską firmy Mikasa, sygnowaną logiem reprezentacji Rosji z autografami siatkarzy tego kraju, otrzymaną wcześniej od dziennikarza Marka Magiera ze stacji Polsat Sport. Piłka została wylicytowana za 400 zł.
To jednak nie wszystko, bo pozostałe licytacje także przyniosły zawrotne kwoty. Poza licytacjami można było kupować fanty i vouchery od wielu firm i osób prywatnych. Razem ponad 100 przedmiotów. Każdy z uczestników mógł znaleźć coś atrakcyjnego dla siebie, oczywiście po uprzednim wrzucenie odpowiedniej kwoty do puszki. Razem do puszki fundacji trafiło ponad 19 tys. złotych, co przekroczyło najśmielsze oczekiwania organizatorów.
Nieoczekiwaną niespodziankę zrobiła jedna z uczestniczek balu, słubicka lekkoatletka Małgorzata Krzyżan. Spontanicznie zaprosiła do siłowania się na rękę, aby w ten sposób pozyskać pieniądze na działalność fundacji. Znalazł się odważny mężczyzna, który chciał spróbować swoich sił. Jednak pomimo dopingu pozostałych gości nie udało mu się pokonać utytułowanej sportsmenki, a do fundacji trafiło kolejne 500 złotych.
Organizatorzy nie kryli zadowolenia z przebiegu balu oraz zebranej kwoty.
- Kochani. Jesteście wielcy! Wasze otwarte serca i...portfele pomogą nam dalej robić to do czego powstała Fundacja Grupy Pomagamy. Warto pomagać, bo dobro powraca - poinformowała Aleksandra Kołek, prezes fundacji.
Co dalej? Potrzeb jest wiele, więc zebrane pieniążki szybko znajdą odpowiednie przeznaczenie. A członkowie Fundacji Grupy Pomagamy już zapowiadają, że chcą, aby charytatywny bal stał się nową, słubicką tradycją. Kolejna edycja za rok.
Portal Słubice24 oraz telewizja HTS byli patronami medialnymi wydarzenia. Zapraszamy do obejrzenia reportażu.