?I cóż, że ze Swarzędza??

Sobotni wieczór dość długo pozostawał dla mnie zagadką. Nie zmieniały nawet tego dwa podarowane mi i mojej ciężarnej żonie zaproszenia na ten spektakl od slubice24.pl, za co dziękowałem im wtedy i jeszcze pewnie nie raz podziękuję. Mimo krótkiego opisu formy w jakiej przyszło nam uczestniczyć, tak naprawdę nie wiedziałem czego się spodziewać, co ani trochę nie zmieniło naszej wspólnej radości na udział w tym ciekawym przedsięwzięciu. Aula Collegium Pollonicum zapełniła się po brzegi, a przekrój wiekowy widzów był tak różnorodny jak piosenki śpiewane przez głównego aktora tego wyjątkowego wydarzenia na mapie kulturalnej Słubic Artura Barcisia. Na widowni zjawili się młodzi ludzie znający tego niezwykle sympatycznego i popularnego w Polsce aktora co najwyżej ze współczesnych seriali takich jak ?Miodowe lata? czy ?Ranczo?, jak również starsza publiczność, która ma jeszcze w pamięci jego rolę w ?Zanchorze?. Po krótkim wstępie ?Norek? rozpoczął one man show, który na pewno wielu jego obserwatorom zapadnie na długo w pamięci. Przez prawie 2 godziny prowadził czule za rękę raz pieśnią, raz zabawną, opowiadaną anegdotą każdego uczestnika przez swój aktorski życiorys, niejednokrotnie doprowadzając rozbawionych widzów do łez. Aktywował po części publiczność zabawą językową, dzięki której wielu z nas poczuło się aktywnymi członkami tego wydarzenia.