Byłem na koncercie flamenco w SMOK-u , do tej pory uważałem flamenco za nudne, niezrozumiałe i takie trochę orientalno-wsiowe, robione na kolanie i w połowie improwizowane przez tancerzy i muzyków. Tymczasem to , co zobaczyłem sprawiło, że po raz pierwszy w życiu poczułem się, jakbym cos z tego wszystkiego zaczął rozumieć. Obie części przesiedziałem z szeroko otwartymi oczami , bez cienia znudzenia - wręcz zafascynowany tym , co widzę. Zmieniłem swoje zdanie o flamenco o 180' i myślę, że powodem tego było to, że zobaczyłem je wreszcie zademonstrowane na wystarczająco wysokim poziomie, aby je jakoś , jako amator, potrafić je w ogóle odebrać. Mam nadzieję, ze to nie był jedyny pokaz i że w niedługim czasie doczekamy się kolejnej prezentacji. To jest coś tak zupełnie dla nas nowego i w jakiś tajemniczy sposób fascynującego, ze wypatrywać jej będę z utesknieniem.