
- Staniemy za sterami jachtu ze świadomością, że od dna morza dzieli nas ponad 200 metrów. Wdrapiemy się na szczyt lodowca. Staniemy oko w oko z kolonią morsów. Wskoczymy do lodowatego morza. Svalbard budzi sprzeczne emocje. Ludzie odwiedzający tę część Norwegii są zgodni, że to miejsce albo się kocha, albo nienawidzi - zachęcają organizatorzy.
Dlaczego tak jest? O tym przekonamy się już 19 listopada o godz. 18:00 w klubie Prowincja, który jest gospodarzem cyklu. Opowieściom o dalekiej północy i słynnym Spitsbergenie będzie towarzyszyć prezentacja zdjęć.
Czy warto się wybrać? Na pewno tak! Inauguracyjny "Wieczór podróżniczy" przyciągnął sporą osób, które mogły bliżej poznać magię przyrody Nowej Zelandii. Poniżej kilka udostępnionych przez organizatorów zdjęć.

Plaża na wyspie Stewart - po prostu koniec świata

Buki południowe w lesie deszczowym klimatu umiarkowanego w Fiordlandzie

Skalinek - ptak, który nie boi się niczego

Fiordland - jeden z najdzikszych rejonów Nowej Zelandii

Delfin ciemny - najradośniejszy ze wszystkich delfinów