Od Komitetu Wyborczego Wyborców Ryszarda Bodziackiego (który jest jednym z kandydatów na burmistrza Słubic) nasza redakcja otrzymała ogłoszenie. Poniżej jego treść.
Moje słowa wciąż coś znaczą…
Z zaskoczeniem przyjąłem informację o sprostowaniu/wyjaśnieniu, jaką na oficjalnej stronie Urzędu Miejskiego zamieścił, po niewielkim anonsie dotyczącym mojej kandydatury w zbliżających się wyborach samorządowych, Piotr Łuczyński. W uzupełnieniu do tytułu tej niewątpliwie przejmującej i – w mojej ocenie – niewiele znaczącej publikacji można się dowiedzieć, że jest to „wyjaśnienie do wypowiedzi Ryszarda Bodziackiego, która ukazała się w artykule prasowym pt. Kto chce nami teraz rządzić z dnia 8 września 2014 roku w Gazecie Lubuskiej”.
Już początek tego materiału stanowi iście przejmujący hołd pod adresem obecnego włodarza miasta. I tu cytat: „Od pierwszego dnia swojej kadencji tj. 13 grudnia 2010 roku Tomasz Ciszewicz musiał zmierzyć się z największymi problemami”. Faktycznie to niezwykle ujmujące podejście do roli i misji włodarza Słubic. Wszyscy jesteśmy wdzięczni za trud i oddanie burmistrza. Jakie to szczęście, że właśnie dla nas zdecydował się na takie poświęcenie (myślę, że ironia jest wyczuwalna).
Później jest jeszcze weselej, gdyż autor wyjaśnia, nic nie wyjaśniając, jaka to była trudna sytuacja. Powołuje się nawet na dane i liczby. Tylko konia z rzędem temu, kto ogarnie złożoność tych rachub i wyliczeń.
Cały ten przejmujący komunikat mówi o przejrzystych tabelach, których nie ma, ale przede wszystkim o manipulacji i kłamstwie, których nikt chyba jednak nie doświadczył. Dla mnie – jako głównego bohatera tego „komunikatu” – istotniejsze jest jednak coś zupełnie innego. Po czterech latach wspaniałej kadencji, nowych inwestycjach, zrealizowanych projektach i pracy w pocie czoła na rzecz Słubic i jego mieszkańców, obecnie urzędujący burmistrz w ramach kampanii wyborczej ma do zaoferowania mieszkańcom Słubic jedynie „odgrzewany kotlet” w postaci półprawd, które wykorzystał w poprzedniej kampanii wyborczej. Jak rozumiem największym sukcesem mijającej kadencji ma być kampania wyborcza z roku 2010 i jej temat nadrzędny. Nie jest to chyba jednak zbyt budujące. To wszystko co ma do zaoferowania Słubiczanom włodarz miasta?
Raz jeszcze uczyniono mnie celem brutalnego ataku i to podobno w kontekście mojej nieprawdziwej wypowiedzi. Długo zastanawiałem się nad swoją odpowiedzią i powiem (napiszę) tak. Pozostawiam pana P. Łuczyńskiego i jego mocodawcę w osamotnieniu. Mogą oni nadal brnąć w pomówienia, półprawdy i przekłamania. Irytuje jednak fakt, że czynią to na oficjalnej stronie Gminy, która nie temu przecież służyć powinna. Mówię stanowczo – taki przekaz, taka kampania mnie absolutnie nie interesuje. Dla mnie ważne są Słubice, mieszkańcy i ich problemy. To zamierzam uczynić przedmiotem mojej kampanii, która rozpocznie się lada dzień. Chociaż czasem mam wrażenie, że trwa ona nieustannie, jednak jakby poza moją wiedzą. Brudną grę pozostawiam więc innym bardziej, jak widać, do niej predystynowanym.
A żeby pikanterii było nieco więcej, ale i śmiechu co nie miara, wspomnę jeszcze o dramaturgii związanej z samym zamieszczeniem tego „niewyjaśniającego” wyjaśnienia. W momencie publikacji tekst nosił tytuł „Sprostowanie do wypowiedzi byłego burmistrza Bodziackiego”, w godzinach wieczornych został zdjęty ze strony gminy (sic!). Jak się wydaje nerwowe i burzliwe prace nad korektą musiały trwać całą noc. I jest efekt – rano pojawił się wpis w nowej odsłonie, gdzie nikt już Bodziackiego nie „prostuje”, ale za to Ryszarda Bodziackiego „wyjaśnia”. Obie wersje zachowam jako wyborczą pamiątkę, a wszystkich zainteresowanych tematem odsyłam do Gazety Lubuskiej oraz strony slubice.pl.
Ryszard Bodziacki
[ogłoszenie opłacone ze środków KWW Ryszarda Bodziackiego]
Komentarze
Dziś zajmujemy 34 miejsce, więc chyba burmistrz Ciszewicz odwalił kawał dobrej roboty, a niektórzy za wszelką cenę próbują to podważać. Opamiętajcie się i nie kłamcie. Dobranoc. A jak znowu coś znajdę konkretnego to dam wam tutaj znać.
Kolorowych snów
Żaneta R.
A więc tak, poniżej umieszczam kilka tabelek i postaram się to zobrazować. Dwie tabelki poniżej to sprawozdanie za IV kwartał
tabela nr 1 część pierwsza
Na żółto zaznaczona kwota stanowi zadłużenie z pozycji wierszy "E" co stanowi kwotę ponad 35 milionów złotych
Do tego trzeba dodać pozycję z kolumny "D" która jest w drugiej części tabeli, kwotę zaznaczyłam kolorem zielonym- obraz poniżej:
gdy dodamy kwoty z tabeli pierwszej i uzupełnienie z drugie okazuje się że zadłużenie to łącznie ponad 42 miliony na koniec 2010 roku!
W tej tabeli powyżej kwota zadłużenia to lekko ponad 30 milionów złotych ale do tego trzeba dodać pozostałe zobowiazania z kolumny "D"
kolumnę "D" obrazuje tabela poniżej:
w związku z tym że zostało to już spłacone widnieje kwota zero złotych tak więc zadłużenie na koniec drugiego kwartału to kwota lekko ponad 30 milionów złotych gdzie na koniec 2010 było około 42 milionów. Pan Ciszewicz oddłużył gminę o 12 milionów złotych.
Dokumenty są na stronie BIP o tutaj:http://bip.slubice.pl/ po lewej stronie w "budżet i finanse"
Pozdrawiam Żaneta R.
Jeżeli chodzi o pisemko z RIO to zwróć uwagę o jakim długu mowa. Mowa jest o "długu" definiowanego w ramach art. 170 ust 3 ustawy o finansach publicznych.
Artykuł ten pozwala na wyłączenie z długu kwot zobowiązań kredytowych na inwestycje związane ze środkami unijnymi czy też z kredytami inwestycyjnymi. Tłumacząc na prosty język:
Jeśli weżmiesz kredyt 5 tysi,ęcy zł na wakacyjny wypad nad morze śródziemne i dodatkowo pożyczysz od kolegi 2 tysiące złotych na dalsze wydatki, to ile masz długu? no 7 tysięcy, a według RIO miałbyś 5 tys..... te dwa nie są wliczane choć w rzeczywistości trzeba je oddać- spałacać itd
Art. 170. u.f.p.
1. Łączna kwota długu jednostki samorządu terytorialnego na koniec roku budżetowego
nie może przekroczyć 60 % wykonanych dochodów ogółem tej jednostki
w tym roku budżetowym.
2. W trakcie roku budżetowego łączna kwota długu jednostki samorządu terytorialnego
na koniec kwartału nie może przekraczać 60 % planowanych w danym roku
budżetowym dochodów tej jednostki.
3. Ograniczeń, o których mowa w ust. 1 i 2, nie stosuje się do emitowanych papierów
wartościowych, kredytów i pożyczek zaciąganych w związku z umową zawartą
z podmiotem dysponującym środkami,
Tabelki które ja przedstawiłam są bardziej szczegółowe bo pokazują cały portfel gminnej kasy ze wszystkimi obciążeniami i długami bez żadnych wyłączeń. Po prostu gmina miała fizycznie do oddania ponad 42 miliony- to jest rzeczywista kwota długu na koniec 2010. Dla Rio zadłużenia powstałe w wyniku zaciągania kredytów inwestycyjnych w ramach środków unijnych nie były brane pod uwagę- dlatego tą ustawę zmieniono i na dzień dzisiejszy ona wygląda inaczej i nie zawiera tych wyłączeń. Nie mniej jednak bez względu na to czy RIO liczy to jako 30 milionów to i tak fizycznie gmina zobowiązana była oddać 42 miliony. Wiem co piszę bo pracowałam nad budżetami jednostek publicznych, brałam udział w szkoleniach RIO. Naprawdę staram się to prosto wytłumaczyć to, jak takie dokumenty czytać. Pozdrawiam
"Wiem co piszę bo pracowałam nad budżetami jednostek publicznych, brałam udział w szkoleniach RIO."
To, naprawdę, o niczym nie świadczy.
Wygląda na to, że propagandę sukcesu Ciszewicza czas zacząć... Przez 3 lata (2011, 2012, 2013) ścisła dyscyplina finansowa, nadwyżki, zero inwestycji, zaciskanie pasa efekt - dług jaki był taki jest. Ale już w 2014 roku (przypadkiem wyborczy) budżet już nieco bardziej rozpasany... bo trzeba ciemny lud kupić tym i owym. Ja wiem żorżeta zaraz napisze, że mamy jakieś wielkie inwestycje w zanadrzu... I że robiłaś budżety i inne kotlety. Wrzuć też jakąś grafikę żeby ciemnota zrozumiała :)
Ty naprawdę sądzisz, że ciemny lud kupi Twoje wpisy? Że tak przypadkiem drukujesz tabelki, mazaczkiem oznaczasz, tłumaczysz jak jakiejś bandzie półgłówków, a wszystko dlatego że robisz to od tak w imię sprawiedliwości społecznej?
Tylko tak dalej. Po tych Waszych dyrdymałach wiem na pewno, że wszystko to tylko nadmuchany propagandowy balon. Na szczęście on pęknie z wielkim hukiem 16 listopada. BOOOOM
Wszystko jedno czy na rzecz Bodziackiego czy kogokolwiek innego. 4 lata kupiłem ten wasz chłam... drugi raz na tą samą przynętę mnie nie złapiecie... wielu moich przyjaciół już też nie...
Z obietnic Ciszewicza został kosz. pełen frazesów i utyskiwań na poprzednika. Ciszewicz nie pokazał nic!
Na potwierdzenie tego co napisałem nie dorzucam żadnych tabelek...
Ta definicja długu byłą własnie błędnie określana w ustawie- właśnie ta definicja o której ty mówisz że była prawidłowa bo wynikała z ustawy....tylko dlaczego zatem tą ustawę zmieniono i nie ma teraz czegoś takiego jak "wyłączenia" i wszystkie zobowiązania finansowe gminy kredyty, raty itd, stanowią tzw. dług. i to jest dopiero prawidłowe.
Ale widzę po komentarzach powyżej że znowu zaczeli wypisywać agitatorzy innych kandydatów, co oczywiście wyklucza merytoryczną dyskusję- a szkoda bo podobała mi się z Panem z.woleja polemika, była naprawdę miło i sympatycznie dopóki nie przyszli inni i zaczęli być nie mili. Takie to złe środowisko osób związanych z kampanią, którzy wszystkich na forach będą traktowali jak agitatorów...to nie przyjemne zatem dobranoc Państwu i ch przyjaciołom którzy słuchają kolegi na kogo mają głosować nie mając własnego zdania. Pa!
Przepraszam, że tak demaskuję propagatorów Ciszewicza ;) No ale mój boże... skoro mnie mierzi ta tania propaganda sukcesu to będę pisał do woli. Nikt nie obiecywał, że będzie miło. Tania propaganda sukcesu wzbudza moją odrazę, ale o złym środowisku mowy nie ma...
A ten komentarz o ludziach związanych z kampanią... hehe. Niestety ale nikt mi jeszcze propozycji żadnej nie złożył, no ale oddaję się do dyspozycji wszystkim kandydatom... a nie wróć prawie wszystkim, bo temu Panu (Ciszewicz) już podziękujemy :) Zresztą w takiej sytuacji musiałbym wskoczyć na Twoje miejsce ;)
Natomiast co do przepisów i ich zmian (u. o f.p.), to są one zawsze tworzone pod konkretne sytuacje i potrzeby budżetu państwa. Czy są słuszne, sprawiedliwe, myślę, że nie. Lecz nie powinny ograniczać potrzeb inwestycyjnych samorządów, gdyż samorządy chcąc inwestować w potrzeby swojego miasta muszą korzystać z kredytów. Ponieważ znaczne podnoszenie podatków lokalnych, jak to ma miejsce w ostatniej kadencji, prowadzi do tego, że coraz większa liczba mieszkańców ich nie płaci. A przecież wiesz, że to właśnie inwestycje są motorem napędowym gospodarki. Za obecnej kadencji nie prowadzi się inwestycji (no może za wyjątkiem dróg w wiadomej lokalizacji), nie przybyło nowych zakładów pracy, nowych miejsc pracy, a liczba bezrobotnych zmalała, tylko dzięki otworzeniu rynku pracy w Niemczech.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.