Trzech obywateli Afganistanu zostało zatrzymanych za nielegalny pobyt na terytorium naszego kraju. Wraz z nimi w ręce służb trafił 24-letni Polak, podejrzany o pomocnictwo w próbie przekroczenia granicy. Mężczyźni zmierzali w stronę powiatu słubickiego, skąd chcieli przedostać się do Niemiec.

Do zdarzenia doszło 20 marca. Jak informują służby, cała historia rozpoczęła się w jednej z miejscowości na terenie powiatu świebodzińskiego, gdzie mieszkańcy zgłosili obecność podejrzanych osób w pobliżu posesji. Patrol policji, który udał się na miejsce, ustalił, że odjechał stamtąd samochód bez tylnej tablicy rejestracyjnej. Funkcjonariusze odnaleźli pojazd w pobliskim lesie.

Na widok policjantów pasażerowie szybko wsiedli do pojazdu, a ten gwałtownie ruszył. Na skrzyżowaniu leśnych dróg, z pojazdu próbowało uciec trzech mężczyzn, którzy jednak szybko zostali zatrzymani – przekazał Marcin Ruciński, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Świebodzinie.

Dalsze czynności w sprawie prowadzi Straż Graniczna z Placówki w Świecku, której zostali przekazani czterej mężczyźni – trzech Afgańczyków oraz 24-letni obywatel Polski. Jak się okazało, cudzoziemcy przebywali w Polsce nielegalnie i – jak sami przyznali – zamierzali przedostać się do Niemiec. Z ustaleń służb wynika również, że cudzoziemcy mogli jeszcze poprzedniego dnia przebywać przy wschodniej granicy.

Dla obywateli Afganistanu sprawa zakończyła się wyrokiem: każdy z zatrzymanych otrzymał karę sześciu miesięcy więzienia w zawieszeniu.

Straż Graniczna wszczęła wobec cudzoziemców postępowanie administracyjne, którego celem jest wydanie decyzji o ich powrocie do kraju pochodzenia. Do czasu zakończenia tej procedury zastosowano wobec nich dozór Straży Granicznej – poinformowała Małgorzata Potoczna z zespołu prasowego Nadodrzańskiego Oddziału SG w Krośnie Odrzańskim.

Nieco inny przebieg może mieć sprawa 24-letniego obywatela Polski. Mężczyzna został zatrzymany pod zarzutem pomocnictwa w nielegalnym przekroczeniu granicy. Złożył wyjaśnienia, ale nie przyznał się do winy. W zależności od tego, jaką decyzje podejmie sąd, grozi mu kara nawet do 8 lat pozbawienia wolności.