Do naszej redakcji zgłosiła się matka 11-letniej dziewczynki, która w rejonie oś. Świerkowego była śledzona przez bliżej niezidentyfikowanych mężczyzn jadących w białym busie. Kobieta podejrzewa, że to mogła być próba porwania jej córki. Sprawa została zgłoszona na policję.
Cała sytuacja miała miejsce 18 listopada w rejonie os. Świerkowego w Słubicach, było późne popołudnie i zapadał zmrok.
– Moja córka wracała z zajęć dodatkowych, było już ciemno i nagle zaczął przy niej hamować biały bus. W środku siedzieli obcokrajowcy o ciemnej karnacji, którzy zaczęli się jej przyglądać – opowiada słubiczanka (imię i nazwiska do wiadomości redakcji).
Ich zachowanie ją zdziwiło i dziewczynka zmieniła kierunek marszu. Mężczyźni jednak zawrócili i zaczęli za nią jechać. – Wtedy bardzo się wystraszyła i schowała w krzakach – relacjonuje matka. Gdy mężczyźni odjechali, dziewczynka zadzwoniła do rodziców.
Ci następnego dnia udali się na policję, gdzie zgłosili zajście. Postanowili również nagłośnić sprawę w mediach, aby ostrzec innych. – Warto przekazać dzieciom, które nie raz wracają same po zmroku do domu, aby były bardziej czujne. Niech rodzice też zwracają baczniejszą uwagę, gdzie i w jakich porach przebywają ich dzieci – ostrzega kobieta.
O całą sytuację zapytaliśmy również słubicką policję. Ta potwierdziła, że przyjęła zgłoszenia o takim zdarzeniu.
– Niestety nie mamy więcej szczegółowych informacji, jak np. numery rejestracyjne czy rysopis sprawców, ale podchodzimy do sprawy poważnie – powiedziała naszej redakcji Ewa Murmyło, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Słubicach. - Podjęliśmy dalsze czynności w tej sprawie, o wszystkim wiedzą nasi kryminalni, którzy prowadzą działania operacyjne – dodała.