10 kwietnia o godz. 8:41 w całej Polsce mają zawyć syreny alarmowe dla upamiętnienia katastrofy smoleńskiej i jej ofiar. Jednak wielu prezydentów i burmistrzów zadeklarowało, że wyłączą systemy ostrzegania w swoich miastach i gminach.
Powód? Chodzi o to, aby nie straszyć przybyłych do naszego kraju uchodźców z Ukrainy, szczególnie tych najmłodszych. Im taki alarm kojarzy się jednoznacznie... Oznacza alarm bombowy i konieczność jak najszybszego udania się do schronu lub piwnicy.
A jak będzie w Słubicach? Czy syreny zostaną włączone? Dzisiaj przez cały dzień próbowaliśmy uzyskać informację, jednak ani rzecznik gminy ani burmistrz Słubic Mariusz Olejniczak do tej pory nie odpowiedzieli na nasze zapytania i telefony.
Jeśli macie w swoim otoczeniu uchodźców z Ukrainy, dajcie im znać o planowanym alarmie, aby nie martwili się, że dzieje się coś niepokojącego.
---
AKTUALIZACJA
Ostatecznie syreny alarmowe w Słubicach nie zostały włączone. W niedzielę rano burmistrz wydał poniższe oświadczenie (treść i pisownia oryginalne).
Dźwięk syren w niektórych miejscach powoduje, że trzeba szybko zejść do piwnicy... przyspiesza niepotrzebnie bicie serca i przywołuje strach... W naszym mieście nie ma miejsca na strach i lęk. W niedzielę, jeśli pojawi się okienko pogodowe, to wyjdźmy na spacer, spotkajmy się z przyjaciółmi, napijmy się kawy w parku, podajmy dłoń przypadkowo napotkanej osobie- uśmiechnijmy się, powiedzmy dzień dobry!
Pogodnej niedzieli
Mariusz Olejniczak.