Takiej sytuacji policjanci dawno nie zanotowali. Najpierw zatrzymali 18-letniego kierowcę, który prowadził samochodem pod wpływem alkoholu, a następnie jego ojca, który po niego… przyjechał. Obaj odpowiedzą za to przed sądem.
Jak do tego doszło? Najpierw policjanci zatrzymali do kontroli drogowej osobowe Renault. W trakcie policyjnych czynności okazało się, że 18-letni kierowca jest nietrzeźwy.
- Mężczyzna wsiadł za kółko mając ponad promil alkoholu w organizmie. Ponadto wyszło na jaw, że 18-latek nie ma uprawnień do kierowania pojazdami mechanicznymi oraz jest poszukiwany do ustalenia miejsca pobytu – relacjonuje Magdalena Jankowska z komendy w Słubicach.
Młody kierowca zadzwonił po swojego ojca, żeby ten przyjechał i zabezpieczył samochód. Po przyjeździe 53-latka na miejsce, policjanci postanowili sprawdzić pod kątem trzeźwości również i jego.
- Okazało się, że mężczyzna także wsiadł za kierownicę swojego auta po alkoholu. Badanie wykazało, że ma blisko pół promila w organizmie – dodaje M. Jankowska.
Policjanci zatrzymali 53-latkowi prawo jazdy. On i jego syn za swoje zachowanie odpowiedzą przed sądem.