- To nie jest żadna kwarantanna – uspokaja prezes szpitala w Słubicach Łukasz Kaczmarek. Duży namiot, który stanął przed budynkiem szpitala, ma służyć jako schronienie dla oczekujących na wizytę w poradni.
Dziś rano dostaliśmy sygnał od zaniepokojonego czytelnika, że na terenie szpitala straż pożarna rozkłada duży namiot. – Czy to dla osób w kwarantannie? – pytał.
Sprawdziliśmy u źródła. Jak wyjaśnił nam szef słubickiej lecznicy, namiot przeznaczony jest przede wszystkim dla osób, które oczekują na wizytę w poradni specjalistycznej, szczególnie starszych.
- Wielu takich pacjentów przychodzi przed czasem. Nie chcemy, aby stali na dworze, w chłodzie, czasem deszczu. Do budynku wejść nie mogą ze względu na procedury sanitarne, stąd pomysł o postawieniu tymczasowego schronienia na zewnątrz – podkreśla.
Apeluje również o to, aby pilnować godziny umówionej wizyty. – Nie ma potrzeby przychodzenia wcześniej i narażania swojego zdrowia. Wystarczy pojawić się kilka minut przed umówioną godziną - zaznacza.