Od naszych czytelników dostaliśmy sygnał, że został zamknięty Szpitalny Oddział Ratunkowy w Słubicach. Okazało się, że trafił do niego pobity mężczyzna. Poddano go badaniu na obecność koronawirusa.
Co dokładnie się stało? W nocy z soboty na niedzielę karetka słubickiego pogotowia została wezwana do pobitego mężczyzny. Ratownicy przewieźli go na SOR, gdzie udzielono mu pomocy. Mężczyzna był pod wpływem alkoholu, twierdził, że wrócił z pracy z zagranicy.
Poszkodowany miał objawy, które zaniepokoiły ratowników, dlatego zdecydowano się na poddanie go badaniom na obecność koronawirusa. Udało nam się ustalić, że od mężczyzny został pobrany wymaz, który trafił już do Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gorzowie Wlkp.
Wynik badania powinien być znany jeszcze dzisiaj. Do tego czasu SOR pozostanie zamknięty, a personel medyczny, który miał styczność z pacjentem podejrzanym o zarażeniem koronawirusem, przebywa w kwarantannie.
Szpital normalnie funkcjonuje i nie ma zagrożenia dla personelu i pacjentów. W placówce została wydzielona strefa, do której bez problemu mogą zgłaszać się pacjenci w ramach tzw. nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej.
O całej sprawie rozmawialiśmy z prezesem szpitala Łukaszem Kaczmarkiem. Zapowiedział, że wkrótce wyda oświadczenie, w którym dokładnie wyjaśni całą sytuację.
---
AKTUALIZACJA: Rozmawialiśmy z prezesem szpitala. Wynik badania negatywny. Pacjent nie jest zarażony koronawirusem. W tej sytuacji nie będzie osobnego oświadczenia szefa słubickiej lecznicy. Praca SOR wróciła do normy.
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.