Kliknij przycisk i otwórz MENU >>

Czy wiecie, że Maja Rutkowski (wcześniej Plich), była modelka i żona słynnego detektywa Krzysztofa Rutkowskiego, bywa regularnie w Słubicach? Ma tu swój ulubiony… zakład fryzjerski. Właśnie tam się spotkaliśmy – by porozmawiać o tym, co ją ciągnie w nasze strony i planach na najbliższą przyszłość. 

Maja Rutkowski

Maja Rutkowski (z prawej) w salonie fryzjerskim Anny Wawrzyniak (w środku)

Jesteśmy w Słubicach, mieście przygranicznym... Z czym się pani kojarzy słowo „granica”?

Dla mnie granice nie istnieją. Życie, które byłoby oparte na granicach, byłoby nudne! Dlatego staram się je przekraczać!

Również w pracy?

Z wykształcenia jestem psychologiem i ten zawód pomaga mi bardzo w pracy detektywa, licencję mam od 6 lat. Jestem właścicielką Biura Doradczego Rutkowski Maja Rutkowski, często przeprowadzam samodzielnie przeróżne działania na terenie Polski oraz różnych zakątków świata. Kiedy miałam 19 lat założyłam już swoją firmę eventową. Od młodych lat byłam niezależną kobietą i ciężko pracowałam, aby zrealizować swoje pragnienia oraz dostrzec do upragnionego celu. Spełniam swoje marzenia dzięki wytrwałej i ciężkiej pracy.

Czy służbowo, jako detektywowi i żonie detektywa, granice państwowe kojarzą się inaczej? Z pracą, niebezpieczeństwem?

W tym kontekście najbardziej znaczące są dla mnie granice w krajach arabskich. Niejednokrotnie przekraczanie ich było dla mnie wielkim stresem, przeżyciem, a potem szczęściem. Ale więcej nic nie mogę zdradzić. Jeśli chodzi o granice w Unii Europejskiej, to wydaje się, jakby ich nie było. Wy też mieszkając w Słubicach ich nie odczuwacie, prawda?

A co panią sprowadza do Słubic?

Przyjaciele przede wszystkim. W Ownicach mieszka nasz wieloletni przyjaciel Franciszek Jamniuk. Zdradzę, że jeszcze dzisiaj (21.02 – przyp. red.) będziemy się bawić na jego "pięćdziesiątce". Bliska mi jest również Ania Wawrzyniak, właścicielka salonu fryzjerskiego Sensuelle. Bywa też tak, że przyjeżdżam specjalnie do niej, bez żadnej okazji, 400 km z Łodzi. Cenię sobie jej przyjaźń.

Jak się pani czuje w naszym mieście?

Wydaje mi się, że ludzie są tu troszeczkę inni niż w centralnej Polsce. Wolniej i spokojniej się tu żyje. Będąc tu, odpoczywam. A w codziennym życiu nie mam na to za wiele czasu. Kiedy się budzę, najczęściej słyszę, że pakujemy walizki do samochodu, bo trzeba gdzieś jechać. Takie życie w ciągłym biegu.

Ma pani na to jakieś swoje sposoby? Jak zwolnić?

Od kilku lat staram się tak organizować czas, żeby mieć go trochę dla siebie. Kiedyś o to nie dbałam i mi go brakowało. W Słubicach miałam okazję dobrze wypocząć. Latem wybrałam się na sesję fotograficzną do pobliskiego Frankfurtu, zdjęcia robiła wtedy Asia Klimowicz. Teraz przyjechaliśmy całą rodziną.

Przy okazji tej wizyty zjawiskowe fotki, moje i córki Kai, wykonała w studio Kasia Kalinowska. Wcześniej oprócz fryzjera, odwiedziłyśmy też salon urody prowadzony przez Sandrą Szczerbińską. Z kilkudniowej wycieczki cieszy się również syn Krzysztof Junior. Staram się wszystko łączyć.

Maja Rutkowski

Maja Rutkowski z córką Kają

A jak pani postrzega rolę kobiet w dzisiejszych czasach?

Kobiety chcą być matkami, przy tym realizować się zawodowo. Myślę, że najważniejsze jest, aby umieć znaleźć równowagę. Mieć marzenia i cele zawodowe, czas dla rodziny i jeszcze trochę dla siebie. A kobiety to potrafią. Już niedługo będę o tym mówić więcej na specjalnie uruchomionym kanale w serwisie You Tube.

Proszę zdradzić nam nieco więcej…

8 marca ukaże się pierwszy odcinek cyklu o zwyczajnych-niezwyczajnych osobach, głównie kobietach, ale zostawiam też furtkę dla panów. Będą to bohaterowie szczególni, utalentowani, którzy się spełniają w tym co robią, przede wszystkim prawdziwi. Nie tak jak celebryci, stworzeni przez specjalistów, którzy przez słuchawkę w uchu mówią im, co mają robić.

Skąd pomysł na taki cykl?

Chciałam pokazać wyjątkowe kobiety, które nie boją się marzyć i realizować swoich marzeń. Żeby ich historie były dla innych motywacją i zachętą. Jeśli pracujesz w miejscu, którego nie lubisz, ale boisz się odejść, to miej odwagę coś zmienić. Zacznij marzyć, zapisz się na kursy, zdobywaj nowe doświadczenia – i zostaw to, co nie sprawia ci satysfakcji. Nie należy się bać, bo dlaczego miałoby się nie udać?

Pokazywanie takich historii jest potrzebne?

Tak. Pisze do mnie wiele podłamanych kobiet, niektóre nawet myślą o samobójstwie. Są w rozterce, rozbite. Dlatego chciałabym też pokazać kobiety, które przeszły w życiu przez wielkie tragedie, muszą żyć z traumami, ale walczą i mają nadzieję, potrafią się uśmiechać i być dobrymi ludźmi.

Czy wśród tych postaci będą też słubiczanki?

Tak, oczywiście. Przekonacie się niedługo. Zapraszam do śledzenia doniesień medialnych. Mam nadzieję, że wasza redakcja również da znać o tym swoim czytelnikom.

Dziękujemy za rozmowę.

Spodobał Ci się artykuł? Daj lajka i udostępnij dalej. Dziękujemy :)

Komentarze   

#1 sobek 2020-02-29 10:16
Wydarzenie tysiąclecia aż się rzygać chce....
#2 Redakcja Słubice24.pl 2020-02-29 14:27
Naprawdę musisz być aż tak wulgarny? Ręce opadają. Jeśli ten temat Cię nie interesuje, to po prostu nie czytaj artykułu i nie komentuj. A jeśli chcesz się wypowiedzieć, rób to z kulturą i szacunkiem.

Patrząc po statystykach, ten artykuł cieszył się ogromnym zainteresowaniem czytelników. Dla wielu osób ta wizyta miała znaczenie, szczególnie w kontekście wspomnianego w wywiadzie nowego cyklu, który niebawem ruszy na You Tube. Jego bohaterkami mają być także słubiczanki.

Chcesz dodać komentarz do artykułu? Zaloguj się lub zarejestruj swoje konto na portalu.