Tak było przed sprzątaniem...
Akcja na spontanie
Wszystko zaczęło się od zdjęć Sebastiana Taranienko (do którego dołączym Kuba Leńczuk), który wybrał się na spacer po nadodrzańskich łąkach, a zamiast piękna krajobrazu udokumentował… leżące wszędzie śmieci. Pod zdjęciami wywiązała się ożywiona dyskusja, w trakcie której narodził się pomysł na posprzątanie tego miejsca.
Do rozmowy włączyli się m.in. wicestarosta słubicki Robert Włodek oraz szef Przedsiębiorstwa Usług Komunalnych Artur Smoleński. Szybka akcja i reakcja - PUK obiecał dać sprzątającym worki i rękawiczki i odebrać zebrane śmieci, a ci szybko się skrzyknęli i umówili na 22 września.
Ramię w ramię
Frekwencja dopisała nie tylko w dyskusjach w internecie. W niedzielny poranek na wspólnym sprzątaniu spotkało się kilkadziesiąt osób. Mali i duzi, starsi i młodsi, przedstawiciele rozmaitych grup społecznych i zawodowych. Przyszła cała klasa VIIb z SP nr 3 na czele z wychowawczynią Moniką Wojtysiak.
Ramię w ramię z nimi śmieci zbierały słubickie policjantki. - Czuję, że jest to mój obowiązek. Chodzę tutaj z dziećmi, chodzę na spacer z psem. Chciałbym, aby było czysto – mówiła w trakcie sprzątania.
Inicjator akcji S. Taranienko
Nad wałem nie zabrakło lokalnych polityków i samorządowców. Byli m.in. wspomniany wicestarosta Robert Włodek, kandydat na posła Bernard Łysiak, były wicestarosta Tomasz Stupienko. Śmieci po nocnych zawodach zbierali również wędkarze z Koła PZW nr 2.
- Wał i lasek przy Odrze było mocno zaśmiecony. Cieszy, że przyszło sporo młodych ludzi. Ogromne podziękowania dla Sebastiana – ocenił T. Stupienko.
Gabaryty i butelki
Efekt działań całej grupy przerósł oczekiwania. Szybko zapełniło się kilkadziesiąt 120-litrowych worków, nie licząc „gabarytów”, takich jak np. zardzewiały rower, stare opony, szafki czy siedzisko od motorówki… Znikł również stos butelek po napojach (nie tylko wyskokowych), w charakterystycznym miejscu na skraju lasku, gdzie w wakacje często odbywały się rozmaite imprezy.
- Pracy było wiele, na szczęście chęci jeszcze więcej. Fajnie, że udało nam się wpisać w sprzątanie świata w naszym lokalnym zakresie - podsumował powiedział R. Włodek.
...a tak po sprzątaniu!
Będą kolejne akcje
I już wiadomo, że to nie koniec! Zdecydowana większość osób, które brały udział w akcji, zgodnie podkreśla, że warto organizować kolejne, w innych, również zaśmieconych miejscach Słubic. A takich niestety nie brakuje.
- Powiem krótko - tak jak dbamy, tak mamy. Powinniśmy w całym mieście zadbać o czystość – mówiła Emilia Sasin, jedna z pań biorących udział w akcji.
Pozostaje pytanie, jak długo utrzyma się efekt pracy jej oraz pozostałych osób... Niestety wielu sprzątających wyrażało obawy, że śmieci mogą szybko wrócić. Wkrótce się przekonamy.
O kolejnych „porządkowych” akcjach będziemy informować.