Impreza, która odbyła się 26 maja, była kontynuacją pierwszego typu wydarzenia z października ubiegłego roku. I podobnie jak wtedy, w jednym miejscu zebrali się właściciele zabytkowych pojazdów, aby wymienić się uwagami dotyczącymi ich eksploatacji i po prostu pochwalić się posiadanymi jednośladami.
Te zaparkowały tym razem na parkingu przed Urzędem Miejskim (plac Bohaterów, gdzie odbyła się pierwsza edycja, jest zamknięty ze względu na remont). Kolekcja mogła zrobić wrażenie – kultowe Simsony, filigranowe motorynki, legendarne WSK-i, zwinne Gazele czy dostojne Harleye. Przyjechały też trzy zabytkowe auta – Renault, Warszawa i Syrena. Każdy egzemplarz na swój sposób piękny i wyjątkowy, razem około 50 pojazdów.
Oprócz motocykli liczących nawet kilkadziesiąt lat, były także młodsze i nowoczesne modele – np. motoambulans Suzuki, którym przyjechał ratownik Marek Walczek. – Byłem tu w podwójnej roli. Nie tylko jako uczestnik spotkania, ale również ratownik medyczny, który czuwał nad bezpieczeństwem imprezy. A wyposażenie mojego motocykla budziło spore zainteresowanie, nie tylko wśród najmłodszych – powiedział naszej redakcji.
Swoje pojazdy (Hondę Hornet 900 i 600) zaprezentowała para narzeczonych: Ariel Pawelczyk i Stefania Karbowiak, która wspólnie dzieli motocyklową pasję. Oboje lubią poczuć przysłowiowy wiatr we włosach. On zaczynał w wieku kilku lat, gdy dziadek zabierał go na przejażdżkę WSK-ą. Ona dała się namówić na jednoślad dwa lata temu. – Połknęła kabcyla i od tego czasu nawet sama zmienia w nim filtry i olej – śmieje się A. Pawelczyk. Jak oboje podkreślają, najfajniejsza w jeździe motocyklem jest zupełnie inna perspektywa podróżowania.
Na pokazach dopisali nie tylko wystawcy, ale również publiczność. W trakcie kilku godzin trwania imprezy przewinęło się mnóstwo ciekawskich w każdym wieku. Szczególnie aktywni byli nastoletni fani motoryzacji, którzy chętnie wskakiwali na motocyklowe siodło i przymierzali kaski. Wśród odwiedzających był sam burmistrz Mariusz Olejniczak, który także nie odmówił sobie tej przyjemności.
Zwieńczeniem spotkania był przejazd motocykli przez centrum miasta. Kolumnę pojazdów poprowadził sam szef Automobilklubu Słubice Sebastian Witowski na swoim WFM z 1966 roku. Jego żona Dorota, która wspólnie z mężem była zaangażowana w organizację spotkania, nie kryje zadowolenia z końcowego efektu.
- Cieszymy się bardzo z frekwencji. Dopisała pogoda, było wielu wystawców i gości. Widać, że jest spore zainteresowanie tematem, więc będziemy działać dalej. Chcemy, aby tego typu impreza była organizowana w Słubicach cyklicznie – podsumowała.
Na spotkaniu byliśmy obecni z naszym redakcyjnym obiektywem. Zapraszamy do fotorelacji.
View the embedded image gallery online at:
https://slubice24.pl/wiadomosci/aktualnosci/14369-motocyklowe-swieto-w-slubicach#sigProIdca3656e3c7
https://slubice24.pl/wiadomosci/aktualnosci/14369-motocyklowe-swieto-w-slubicach#sigProIdca3656e3c7