W tym roku miłośnicy kotów mogli być bardzo zadowoleni ze sposobu, w jaki Słubice obchodziły Światowy Dzień Kota. Właśnie w ich święto, 17 lutego, odbył się wspomniany pokaz.
Podziwiali, rozmawiali, głaskali
Hala sportowa przy ul. Piłsudskiego praktycznie przez cały czas trwania pokazu była pełna odwiedzających. Wiele osób korzystało z okazji, żeby nie tylko obejrzeć rasowe kocie piękności, ale również porozmawiać o nich z hodowcami. A ci bardzo chętnie opowiadali o swoich pupilach.
- Pokaz służy właśnie temu, żeby hodowcy mogli pochwalić się tym, co mają. Nie jest miejscem, gdzie można kupić kociaka, ale służy temu, żeby nawiązać kontakt z hodowcą, uzyskać informacje na temat charakteru kotów, ich zachowań. Oczywiście można zapytać hodowcę o potomstwo – wyjaśnia Joanna Musialska, prezes klubu Felis Posnania, organizatora pokazu.
Jednym z członków tego klubu jest Jerzy Banaszak, hodowca kotów rasy Maine Coon, a także członek Stowarzyszenia Ochrony Praw Zwierząt Animals Słubice. I to właśnie on zajął się przygotowaniem pokazu w Słubicach.
Kanapowce czy aktywiści
Do Słubic przyjechało 23 wystawców z całej Polski, m.in. z Łodzi, Poznania, Szczecina, Gorzowa. Można było zobaczyć, a nawet pogłaskać koty reprezentujące takie rasy jak brytyjski kot krótkowłosy, Maine Coon, koty bengalskie, kota abisyńskiego, koty syberyjskie, rasy devon rex, czy ragdoll.
- Cieszy duża ilość odwiedzających, są osoby zainteresowane kotami – powiedział naszej redakcji Zdzisław Mikielewicz, który do Słubic przyjechał aż ze Zgierza koło Łodzi. - Dużo osób pyta o rasy, ja mam koty devon rex i brytyjskie krótkowłose. Te pierwsze mają krótkie futerko, długie uszy, są bardzo przyjacielskie, łagodne, ale z temperamentem. Brytyjczyki za to określane są mianem kanapowców, moje są w takich nietypowych kolorach, czekolada i czarno-srebrny – opowiada z pasją
Swoją hodowlę Adawe Zgierz prowadzi od 8 lat, jak mówi, nie ma dużo kotów, 2 „brytyjki” i 5 „devonek”, bo nie liczy się ilość, a jakość. A na wystawy i pokazy jeździ często, lubi porozmawiać, popatrzeć… A może kupi jeszcze jakiegoś kota?
Jego „brytyjki” oglądała pani Maria, zaciekawiona ich urodą. – Mam w domu dwa koty, zwykłe szaraczki z ulicy, pewnie gdybym brała następnego, też byłby nierasowy, ale te są piękne – przyznała.
Wygrał mały tygrys
Publiczność mogła w trakcie pokazu wybrać swojego ulubieńca. Serca odwiedzających skradł kot bengalski z hodowli Bengal Antalaya Tiger z Poznania. Jego właściciele mają dwoje przedstawicieli tej rasy, która jest krzyżówką dzikiego kota bengalskiego z kotem domowym. A ich przygoda z „bengalami” zaczęła się od… wystawy.
- Poszłam kiedyś na wystawę, żeby tylko popatrzeć, ale jak zobaczyłam „bengala”, to powiedziałam do męża, ma zrobić wszystko, żebym właśnie takiego kota mogła mieć – opowiada Anna Kubaczyk, właścicielka hodowli. I opowiada o swoich kotach – że mają „psi” charakter, przywiązują się do właściciela, bardzo lubią dzieci, z jej synami bawią się w chowanego, a także aportują, chętnie chodzą na smyczy… - Nie ma z nim za wiele problemów, nie trzeba kąpać, czesać, po prostu trzeba go bardzo kochać – dodaje z uśmiechem. Jej koty w domu doskonale dogadują się z dwoma psami.
Dostał puchar i coś na ząb
Puchar dla zwycięskiego kota, a właściwie – właścicieli ufundował burmistrz Mariusz Olejniczak, który objął pokaz swoim patronatem. – To pierwszy taki pokaz w Słubicach, widzę, że był strzałem w 10. Pierwszy raz w życiu ufundowałem puchar dla najpiękniejszego kota, choć tak naprawdę dla właściciela. Ale dla kota dołożyłem kilka smakołyków – powiedział wręczając nagrodę. I przyznał, że od samego początku stawiał, że wygra właśnie kot bengalski.
Będzie kolejny raz
Organizatorzy uznali imprezę za bardzo udaną. - Bardzo pozytywnie zaskoczyli mnie mieszkańcy Słubic, że byli tak otwarci na przyjęcie nas. Na spotkanie z nami przyszło bardzo dużo ludzi, cały czas uśmiechniętych, zadowolonych, chcących się dowiedzieć jak najwięcej na temat kotów – podsumowała J. Musialska.
Zadowolenia nie krył również J. Banaszak. - Jestem pod wielkim wrażeniem, nie spodziewałem się, że tak wielkie tłumy przyjdą na pokaz. Nasza słubicka publiczność jest bardzo kulturalna, zawsze pytali, czy mogą pogłaskać kota, nie wstydzili się rozmawiać z hodowcami. Mogę już zdradzić, że na przyszły rok planujemy powtórkę, na pewno nie był to ostatni raz – powiedział naszej redakcji tuż przed zakończeniem imprezy.
Teraz czas na najładniejszy rysunek
Oprócz kotów, głównych bohaterów imprezy, nie brakowało jeszcze dodatkowych atrakcji. Do akcji włączyła się Fundacja Grupy Pomagamy, która sprzedawała watę cukrową i popcorn, tym razem za dobrowolny datek do puszki Animalsów. Na ich stoisku dzieci rysowały również portrety kotów, które przez najbliższy tydzień będą pojawiały się na facebookowym profilu fundacji, gdzie będzie trwał konkurs na najładniejszy portret.
Oprócz tego na stoiskach handlowych można było kupić gadżety i zabawki dla kotów, nie tylko rasowych, w tym również drapaki czy posłania. Dzieci chętnie ustawiały się do malowania buzi, oczywiście – najchętniej „na kotka”.
Portal Słubice24.pl objął wystawę patronatem medialnym. Zobaczcie sami, co zarejestrował nasz redakcyjny obiektyw.
View the embedded image gallery online at:
https://slubice24.pl/wiadomosci/aktualnosci/13840-rasowe-koty-skradly-serca-slubiczan#sigProIde95b387605
https://slubice24.pl/wiadomosci/aktualnosci/13840-rasowe-koty-skradly-serca-slubiczan#sigProIde95b387605