Monika Smolińska (z lewej) chce pomagać uzależnionym
– Członkami naszego stowarzyszenia są osoby, które podejmują działania na rzecz pomocy osobom uzależnionym. Dzielą się swoim doświadczeniem, wiedzą, jak radzić sobie z uzależnieniem, co zacząć robić w tym kierunku, żeby z niego wyjść – opowiada naszej redakcji Monika Smolińska, która od kilku miesięcy jest przedstawicielem „Przystani”. Ponieważ jest to stowarzyszenie zwykłe, nie ma zarządu, a jego szefem jest właśnie przedstawiciel. M. Smolińskiej nie brakuje ani odwagi, ani determinacji do tego, żeby mówić, że działalność takiej właśnie organizacji jest w Słubicach bardzo potrzebna.
Droga wyjścia z problemu
- Walka z uzależnieniem od alkoholu czy narkotyków to nie jest prosta sprawa. Coraz częściej mówi się o tym, że jest to problem społeczny – wyjaśnia M. Smolińska. I podkreśla, że jest to także choroba, z którą trzeba nauczyć się walczyć. – Pierwsza długa droga w uzależnieniu to uświadomienie sobie, że ma się problem. A drugą drogą jest zatrzymanie choroby, pójście w odwrotnym kierunku, nauczenie się życia z nią i radzenia sobie – opowiada szefowa „Przystani”.
Jak sama zaznacza, członkowie stowarzyszenia doskonale zdają sobie sprawę z tego, jak wielkim jest to wyzwaniem. Są osobami, które same walczą, o różnym stażu abstynencji, czasem ponad dwudziestoletnim. Ale swoim przykładem pokazują, że można wyjść z uzależnienia i funkcjonować normalnie.
Pierwszy kontakt
Członkowie „Przystani” nie tylko wspierają się nawzajem, ale korzystają również z fachowej pomocy. Stowarzyszenie organizuje dyżury i warsztaty z terapeutą. – W zeszłym roku otrzymaliśmy lokal, który sami wyremontowaliśmy i urządziliśmy. Pozyskaliśmy środki od gminy, zatrudniliśmy terapeutę, który raz w miesiącu prowadził warsztaty, spotkania dla rodzin osób uzależnionych i terapię indywidualną – opowiada M. Smolińska. Również i w 2019 roku stowarzyszenie planuje kontynuować współpracę z terapeutą i uruchomienie punktu pomocy osobom uzależnionym.
- Chcemy być takim miejscem „pierwszego kontaktu”. Towarzyszyć ludziom od samego początku w podejmowaniu walki o siebie i odbudowywaniu swojego życia, zrozumienia siebie – mówi M. Smolińska. Podkreśla, że zgłosić się do nich może każdy, nie trzeba żadnego zaświadczenia ani skierowania. A pomoc jest bezpłatna.
Pomoc czeka także na rodziny osób uzależnionych
Po to, żeby było łatwiej się z nimi skontaktować, „Przystań” uruchomiła specjalny numer telefonu, tzw. telefon zaufania: 786 166 115. To tu można uzyskać poradę, co zrobić, gdzie iść, jak uzyskać pomoc. To ważne zwłaszcza dla tych, którym może być łatwiej zadzwonić niż przyjść.
Bo nie ma na co czekać. - Wychodzenie z nałogu nie jest takie straszne. Pokazujemy w naszym stowarzyszeniu, że to możliwe – podkreśla nasza rozmówczyni.
Rodziny, a także… szefowie
Do „Przystani” mogą zgłosić się nie tylko osoby uzależnione, ale również ich najbliżsi, małżonkowie czy rodzice, dziadkowie, zaniepokojeni tym, co dzieje się z kimś z rodziny. Nie tylko z problemem alkoholowym, ale również z narkotykami. Jeśli np. rodzice nastolatka są zaniepokojeni jego zachowaniem, nie wiedzą, jak zacząć rozmowę, o co pytać, właśnie w „Przystani” im pomogą i pokierują dalej…
Podobnie dorosłe dzieci alkoholików, w których domu był problem z piciem, a teraz mają trudności we własnym życiu, w relacjach w domu czy w pracy – im również stowarzyszenie chce pomagać i np. umożliwić spotkania z terapeutą. A także na przykład… pracodawcom, jeśli widzą, że ich pracownik ma problem z alkoholem. – Lepiej przyjść do nas czy zadzwonić niż od razu zwalniać. Postaramy się doradzić, pomóc, porozmawiać – mówi M. Smolińska.
Wiele planów
Stowarzyszenie nie tylko pomaga osobom z zewnątrz, ale również dba o swoich członków. Np. organizuje dla nich spotkania andrzejkowe czy mikołajkowe. W planach są wspólne wyjazdy, wypady do kina czy teatru – wszystko po to, żeby się integrować i wspierać.
Stowarzyszenie liczy również na pomoc sponsorów, którzy chcieliby pomóc np. w opłaceniu czynszu czy wkładów własnych do projektów. Działalność członków opiera się na wolontariacie, mają wiele serca, zapału i chęci niesienia pomocy – a ze składek członkowskich trudno jest uzbierać np. na wymagany wkład własny. M. Smolińska przyznaje, że mają wiele planów, marzeń na przyszły i kolejne lata: punkt kontaktowy z możliwością skorzystania z terapii czy spotkania profilaktyczne w szkołach, na które zapraszaliby ciekawych gości…
Jak odnaleźć stowarzyszenie?
Ich lokal mieści się w budynku przy ul. Kościuszki 19a, nr 6 na domofonie. Spotykają się we wtorki o godz. 18. A oprócz tego działa wspomniany wcześniej telefon kontaktowy: 786 166 115.
Można również skontaktować się przez profil stowarzyszenia na Facebooku - KLIKNIJ.