Słubiccy policjanci złapali 30-latka, który miał na swoim koncie kilka kradzieży. Połasił się na telefon komórkowy, papierosy i kasetkę z pieniędzmi. Nie było łatwo - podczas zatrzymania był agresywny i znieważał funkcjonariuszy.
Policjanci z wydziału kryminalnego słubickiej komendy połączyli ze sobą kilka kradzieży z ostatnich miesięcy. I ustalili, kto je popełnił. A potem go złapali.
Pierwsza kradzież miała miejsce w połowie lipca, w jednym ze słubickich salonów sprzedaży telefonów komórkowych. Zginął telefon, a zgłaszający wycenił szkodę na ok. 4 tys. zł. Druga kradzież dotyczyła papierosów za blisko 1300 zł – towar zginął w sierpniu z jednej ze stacji benzynowych. A kolejna wydarzyła się w połowie września, w jednym z lokali gastronomicznych. Sprawca dostał się do pomieszczenia przez otwarte okno i zabrał kasetkę z pieniędzmi. Właściciel oszacował straty na 1200 zł.
- Tylko dzięki wnikliwej i skrupulatnej pracy oraz na podstawie zebranych informacji, policjanci ustalili, kto stoi za kradzieżami. Podejrzewany mężczyzna wpadł w ich ręce w ubiegłym tygodniu, 10 października – mówi Magdalena Jankowska, rzecznik słubickiej komendy policji.
Okazało się, że jest nim 30-letni mężczyzna, niemający stałego miejsca zamieszkania, który był już wcześniej notowany za podobne przestępstwa i będzie odpowiadał w warunkach recydywy. Podczas zatrzymania był agresywny i znieważał funkcjonariuszy.
Złodziej usłyszał trzy zarzuty kradzieży i dodatkowo - znieważenia policjantów. Grozi mu do 7,5 roku więzienia.