Żeby na naszym pograniczu działała współpraca w zakresie medycyny ratunkowej z prawdziwego zdarzenia – taki był cel konferencji o współpracy polsko-niemieckiej w sektorze zdrowia. Zorganizował ją słubicki Brandmed, który na tym polu przeciera szlaki. Ma też dla pacjentów dobre wieści dotyczące poradni chirurgii dziecięcej.
- Moim pomysłem było to, żeby zainspirować do działania osoby związane z medycyną na naszym pograniczu, zarówno ze strony polskiej, jak i niemieckiej. Dlatego, że jest wiele problemów, które można rozwiązać. Do tego potrzebny jest dialog – podkreśla Joanna Józefiak, wiceprezes zarządu Brandmedu, a także prezes Stowarzyszenia na rzecz Polsko-Niemieckiej Współpracy w Ochronie Zdrowia.
Dlatego właśnie 27 i 28 września w Collegium Polonicum odbyła się konferencja „Możliwości współpracy polsko-niemieckiej w sektorze zdrowia”, podczas której zaproszeni goście opowiadali o projektach, które w tej dziedzinie już realizują.
Wśród nich był Klaus Dieter Schepler, dyrektor zarządzający Centrum Medycznym ASB. Centrum działa po niemieckiej stronie, ale wśród pacjentów ma wielu Polaków. Udział wzięła także Irena Szklana-Berest, dyrektor CKZiU w Gorzowie Wlkp., szkoły przygotowującej przyszłe kadry medyczne w naszym województwie.
Ratunek potrzebny natychmiast
Prof. Konrad Meissner z Kliniki Anestezjologii w Greiswaldzie opowiadał o projekcie związanym z medycyną ratunkową, który jest już realizowany we współpracy kilku przygranicznych niemieckich landów i strony polskiej. Działanie dopiero się rozpoczęło, będzie trwało do 2020 roku.
– Projekt ten kładzie nacisk na ratowanie ludzi, to jest moim zdaniem największy nasz problem, że my będąc w Słubicach mamy tę nieszczęsną drugą stronę mostu, dokąd nawet przy bezpośrednim zagrożeniu życia nie możemy skierować pacjenta, a tam jest najbliższy szpital – mówi J. Józefiak.
I podaje przykłady, o których wie, że miały miejsce – a mogły się skończyć inaczej. Młody chłopak, który po wypadku motocyklowym potrzebował pilnej operacji neurochirurgicznej – gdyby szybko znalazł się na stole operacyjnym, byłaby szansa, żeby przeżył, mimo poważnych obrażeń. Niestety, wypadek zdarzył się po polskiej stronie, nie było sposobu, żeby nieprzytomnego przewieźć do Frankfurtu. Chłopak zmarł. Inny przykład to starszy mężczyzna po wylewie. Akurat tego dnia była kiepska pogoda i nie mógł przylecieć helikopter. Mężczyzna żyje, ale wymaga kosztownej, długotrwałej rehabilitacji.
- Dla mnie jest to niepojęte, że w tych czasach tak skutecznie dzieli nas most, jesteśmy w Unii Europejskiej, ludzie umierają tylko dlatego, że politycy nie są w stanie dogadać się, jak to zorganizować – podkreśla J. Józefiak.
Pilotażowe projekty
Czy to może się zmienić? W konferencji wziął udział również starosta Marcin Jabłoński. - Żeby tę sytuację zmienić, przydałby się program pilotażowy, wprowadzony w wybranym regionie pogranicza. Wyciągnięte z niego wnioski pozwoliłyby na zmianę dziś obowiązujących przepisów w zakresie specjalistycznych działań medycznych, z korzyścią dla mieszkańców obu stron Odry - mówił starosta.
Być może pierwszy projekt będzie dotyczył pacjentów kardiologicznych (czyli np. z zawałami).
Podobnie rozwiązania już działają, np. na pograniczu Czech i Austrii – czeski lekarz może podjąć decyzję, że pacjenta w stanie bezpośredniego zagrożenia życia można przewieźć do austriackiego szpitala, gdzie uzyska pomoc.
Gubin i Guben już działają
Również na pograniczu polsko-niemieckim współpraca „medyczna” zaczyna się rozwijać, np. między Gubinem a Guben, choć tam sytuacja jest o tyle inna, że po polskiej stronie nie ma szpitala. Głównym celem projektu „Zdrowie bez granic” jest wzmocnienie współpracy lekarzy, polityków, instytucji, a zwłaszcza mieszkańców w dziedzinie opieki zdrowotnej, żeby przezwyciężyć przeszkody i znaleźć rozwiązania w celu zapewnienia transgranicznej opieki zdrowotnej, szczególnie w nagłych przypadkach.
Aby realna współpraca była możliwa, np. zostanie przygotowane studium wykonalności transgranicznej opieki zdrowotnej wraz z konkretnymi wytycznymi dotyczącymi praktycznej realizacji opieki nad pacjentem w regionie przygranicznym. Pracownicy medyczni wezmą udział w kursach językowych, a także zostaną przetłumaczone szpitalne formularze.
- Interwencje wymagające uruchomienia transgranicznych procedur nie będą pewnie zdarzały się codziennie. Ale chodzi tu o te najważniejsze, najtrudniejsze sytuacje ratowania życia – uważa J. Józefiak. To ma być nadzieja dla osób ulegających poważnym wypadkom po polskiej stronie granicy. Podkreśla, że Brandmed jest gotowy na różne możliwości współpracy, w tym również z naszym słubickim szpitalem.
Będzie chirurg dziecięcy
Jest i dobra wiadomość, zwłaszcza dla małych pacjentów i ich rodziców. Niedługo, bo od listopada w Brandmedzie będzie przyjmował chirurg dziecięcy. Wkrótce placówka poda dokładne dni i godziny, w których będzie można odwiedzić lekarza.