Był pijany, awanturował się i chciał jechać dalej. Taki kierowca pojawił się na jednej z okolicznych stacji benzynowych. Dalszą podróż uniemożliwiła mu obsługa stacji, która nie tylko wezwała policję, ale zdecydowała się na zabranie mężczyźnie kluczyków. Krewki kierowca stracił prawko i trafi przed sąd.
Wszystko działo się 9 lipca w nocy około 2 w nocy. – Facet był pijany, wyzywał, klął, zachowywał się bardzo wulgarnie – taką informację przekazała nam jedna z czytelniczek, która była świadkiem całej sytuacji. Działo się to na jednej ze stacji benzynowych.
Pijany 42-latek podjechał Fordem, kupił papierosy i chciał odjechać. Ale pracownice stacji zachowały się odważnie i odpowiedzialnie – jedna zabrała mu kluczyki, a druga w tym czasie zadzwoniła na policję. Choć kosztowało je to sporo nerwów – mężczyzna był wulgarny i je obrażał.
Dyżurny przekazał tę informację jednemu z policyjnych patroli, który natychmiast udał się na miejsce. Jak się okazało, podejrzenia zgłaszającej okazały się słuszne. - Badanie stanu trzeźwości mężczyzny potwierdziło, że jest pijany. Mężczyzna miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie. To obywatel Polski zamieszkującego na stałe na terenie Niemiec – relacjonuje Magdalena Jankowska, rzecznik słubickiej policji.
Mężczyzna musi teraz liczyć się z poważnymi konsekwencjami. Policjanci zatrzymali jego prawo jazdy, auto trafiło na policyjny parking. Kiedy wytrzeźwieje, odpowie za przestępstwo kierowania pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości. Grożą mu za to 2 lata więzienia.
To kolejny niechlubny przypadek do policyjnej statystyki. Jak informuje M. Jankowska, w 2017 roku policjanci ze słubickiej drogówki przeprowadzili prawie 28 tyś. kontroli stanu trzeźwości i zatrzymali ponad 200 nietrzeźwych kierujących.