Właścicielka roweru zostawiła go tylko na chwilę – i straciła go, ponieważ z chwili jej nieuwagi skorzystał również złodziej. Ale dzięki czujności policjanta po służbie udało się jej go odzyskać. Przy tej okazji policja przypomina, żeby zawsze zabezpieczać swoje jednoślady!
Tak okazja „uczyniła” złodzieja. 22 kwietnia w godzinach popołudniowych słubiccy policjanci otrzymali informację o kradzieży roweru. 32-letnia właścicielka przyznała, że zostawiła go bez zabezpieczenia pod jedną ze stacji benzynowych „tylko na chwilę”. Kiedy wyszła ze sklepu, roweru już nie było. Jego wartość oszacowała na 1500 zł.
Funkcjonariusze bardzo szybko ustalili, kto go ukradł. Już kilka godzin później zatrzymali 34-letniego słubiczanina. - Policjanci przedstawili 34-latkowi zarzut kradzieży, w trakcie przesłuchania przyznał się do zarzucanego mu czynu – mówi Magdalena Jankowska, rzecznik słubickiej komendy. Niestety, roweru nie udało się odzyskać - mężczyzna twierdził, że zdążył go już sprzedać.
Wszyscy policjanci otrzymali informację o kradzieży i opis jednośladu. Kilka dni później jeden z nich, mł. asp. Marcin Pluciński, zauważył mężczyznę jadącego rowerem, który pasował do tego opisu. Choć był już po służbie, podjął interwencję i skontaktował się z policjantem dyżurnym. Dzięki temu rower udało się odzyskać, a jego kierowca trafił w ręce słubickich policjantów.
M. Jankowska przypomina, że kradzieże jednośladów są bardzo często wynikiem nieuwagi samych okradzionych, którzy nie zwracając należytej uwagi na swoją własność, stwarzają tym samym okazję dla złodzieja. I apeluje, żeby nigdy nie pozostawiać niezabezpieczonego roweru, przypinać go do przytwierdzonego, nieruchomego obiektu albo do stojaków rowerowych przymocowanych do ziemi.