Znana tym, którzy uczestniczyli choć w jednym wieczorku z biografią, Helga Grune została „Wolontariuszką miesiąca” w Brandenburgii. Wyróżnienie otrzymała za bezinteresowne zaangażowanie w spisywanie biografii w stowarzyszeniu My Life. Oprócz odznaczenia wręczono jej wieczne pióro, którym będzie zapisywać kolejne ludzkie historie.
Co miesiąc land Brandenburgii uhonorowuje specjalnym odznaczeniem jednego z wolontariuszy. W marcu wyróżnienie to trafiło na ręce Helgi Grune, wieloletniej członkini stowarzyszenia „My Life - historia opowiedziana”. Specjalna uroczystość z tej okazji odbyła się 14 marca w Collegium Polonicum.
Wyróżnienie wręczył osobiście Martin Gorholt, pełnomocnik Brandenburgii przy Rządzie Federalnym oraz pełnomocnik Rządu Krajowego ds. Kontaktów Międzynarodowych. Na uroczystości obecni byli również przedstawiciele władz lokalnych: dr Martin Wilke, nadburmistrz Frankfurtu oraz Roman Siemiński, zastępca burmistrza Słubic.
Helga Grune od 2005 roku jest zaangażowana w działalność stowarzyszenia My Life, przez wiele lat pełniła funkcję zastępcy prezesa. Głównym celem stowarzyszenia jest szerzenie oraz pielęgnowanie kultury opowieści oraz refleksji biograficznej. Dzięki zaangażowaniu wolontariuszy i członków powstało ok. 400 biografii mieszkańców naszego regionu - i Polaków, i Niemców (z tego sama H. Grune spisała ich 60). Są one przechowywane w Archiwum Ludzkich Losów w budynku biblioteki Collegium Polonicum.
Ma talent do słuchania
- Pani Helgo, ma pani talent do słuchania innych ludzi, daje im pani możliwość opowiedzenia swojej historii, ponieważ ich los nigdy nie był pani obojętny – mówił podczas uroczystości M. Gorholt. - To wyróżnienie za mozolną i czasochłonną pracę – podkreślał.
H. Grune, z zawodu pielęgniarka, angażowała się również w organizację wielu tzw. „Wieczorków z biografią” oraz przygotowała wystawę i publikację pt. „Katolicy w NRD - między izolacją, oportunizmem a opozycją”. W ramach tego projektu powstała książka oraz wystawa objazdowa, która dotychczas prezentowana była już w kilkudziesięciu miastach.
W imieniu władz obu miast wypowiedział się dr Martin Wilke. Dziękował H. Grune za zaangażowanie w budowanie wzajemnego zrozumienia i zaufania. - Dzięki pani pracy opowieści starszych trafiają do młodszych – co pomaga im uświadomić sobie, że świat, jaki zastali nie zawsze był taki i został im dany raz na zawsze – mówił nadburmistrz.
Ta praca będzie przynosiła owoce
Sama bohaterka spotkania przyznała, że jest zaskoczona tym wydarzeniem. – Jest to dla mnie bardzo symboliczne, że jako Niemka odznaczenie od rządu Brandenburgii otrzymuję w Polsce – podkreślała. Dziękowała za wyróżnienie oraz prezenty - wieczne pióro, które otrzymała w prezencie i za kartę zniżkową, uprawniającą ją do wstępu do wielu instytucji.
Dr Krzysztof Wojciechowski, prezes stowarzyszenia My Life, opowiadał, że wciąż pamięta dzień, w którym H. Grune pojawiła się w biurze Fundacji na rzecz Collegium Polonicum. To tu przez wiele, wiele lat miała swoje biurko (które nadal na nią czeka).
– Był taki czas, kiedy 70-80 proc. energii stowarzyszenia generowała pani Helga. Nie ma nikogo, kto przygotowałby tyle biografii, wykonała tytaniczną pracę – podkreślał K. Wojciechowski. I dodał, że ta praca będzie przynosiła owoce również po wielu latach.
– Być może za 200 lat badacze będą dzięki nim mieli wgląd w to, jakie były subiektywne odczucia, losy pojedynczych ludzi. Historycy badający fakty tego nie uchwycą – mówił szef Collegium Polonicum.
Nasza redakcja również gratuluje Heldze Grune zaszczytnego wyróżnienia – i życzy, aby nadal z podobną energią realizowała swoje kolejne pomysły. I ocalała od zapomnienia kolejne biografie.