Kolejny złodziej długo nie nacieszył się swoją zdobyczą. Najpierw w Berlinie ukradł Toyotę, potem nie zatrzymał się do kontroli, porzucił samochód i próbował uciekać piechotą. Najpierw trafił w ręce pograniczników, a potem policji.
Funkcjonariusze ze Wspólnej Polsko - Niemieckiej Placówki w Świecku już po kilku godzinach od kradzieży zatrzymali złodzieja Toyoty Auris. 28 października wytypowali ten samochód do kontroli, jednak jego kierowca, zamiast zatrzymać się na wezwanie, przyspieszył i zaczął uciekać. Jechał w kierunku Krosna Odrzańskiego. Funkcjonariusze podjęli za nim pościg.
Po przejechaniu około 10 km kierowca widocznie stracił nadzieję na to, że uda mu się uciec, porzucił samochód i usiłował zbiec pieszo. Jednak i to mu się nie udało – został zatrzymany po krótkim pościgu. Okazało się, że złodziejem jest 28-letni mieszkaniec woj. mazowieckiego. Nie miał przy sobie żadnych dokumentów Toyoty, co więcej, zamek od strony kierowcy był uszkodzony.
Funkcjonariusze szybko ustalili, że samochód został tego samego dnia skradziony w Berlinie. Jego wartość określono na 70 tys. zł. Kierowca i pojazd zostali przekazani słubickim policjantom, którzy dalej poprowadzą sprawę.