Ten wieżowiec nie różni się od innych fuszerek z tamtych lat; bloków przy Sienkiewicza czy na Osiedlu Słowiańskim i wielu innych w całym kraju.
Z tego co wiem wieżowce przy Reja i Podchorążych są wykonane w technologi konstrukcji ramowej a 4 pozostałe z wielkiej płyty i podobno konstrukcja ramowa jest trwalsza od wielkiej płyty, a przynajmniej przy budowie trudniej coś spieprzyć bo od razu konstrukcja by się zapadła i jak stoi to będzie jeszcze długo stała. W wielkiej płycie po wielu latach mogą wyjść jaja z fuszerkami, tak przynajmniej stwierdził kiedyś znajomy budowlaniec.
Co do samego piętra, to niby najoptymalniejsze są piętra 1,2 i 3, ale wtedy można brać pod uwagę praktycznie wszystkie słubickie bolki z tego okresu, te czteropiętrowe też.
Wieżowce mają jednak przynajmniej jeden walor użytkowy nad niższymi blokami - winda, dla osób starszych czy matek z dzieckiem to jest rewelacja, jak taka matka ma dźwigać wózek i dziecko na drugie czy trzecie piętro po schodach, to może jej się odechcieć więcej spacerów.
Wbrew pozorom windy też tak często się nie psują i można mieszkać na pierwszym i na dziesiątym pietrze i nie zauważyć różnicy.
Jedno jest pewne gdybym miał wybierać między blokami i wieżowcami a przedwojennymi kamienicami i domami w Słubicach, wybrał bym te pierwsze. Poza tym, że po schodach trzeba biegać tak samo, to wiele tych przedwojennych jest w na prawdę katastrofalnym stanie, wystarczy zobaczyć te przy Jedności Robotniczej czy Placu Wolności. Mało że remonty ich są bardzo drogie a wspólnot nie stać na to, to jeszcze nad wieloma pieczę ma konserwator zabytków i tu dopiero zaczynają się schody.