Bezbronne istoty !

Witam
Mam bardzo "ciekawy" artykuł, mianowicie w niedzielę tj. 11.09.2011 jadąc rowerem tuż koło działek Jutrzenka znalazłam dwa szczeniaki , które leżały pod bramą wejściową. Z początku myślałam , że są one czyjeś , lecz wyszły niezauważone przez właściciela , choć było to dla mnie mało wiarygodne , jednak taką wersję uwzględniłam i zaczekałam(ok.30min.) aż owy właściciel zacznie ich szukać - jednak tak się nie stało. Stwierdziłam wtedy, iż należy zadzwonić na straż miejską , która niestety ale w weekendy nie pracuje, dlatego też na automatycznej sekretarce usłyszałam wiadomość , że wszelkie interwencje należy zgłaszać na policję, tak też uczyniłam- zadzwoniłam , przedstawiłam się , opisałam tę sytuację: że znalazłam dwa szczeniaki , które zostały wyrzucone przez kogoś przy działkach "Jutrzenka" po czym Pan "policjant", który odebrał telefon powiedział mi, że go to nie interesuje i że oni nie zajmują się takimi sprawami i mi nie pomoże oraz że mam iść do weterynarza. Po "wskazówce" jakże wzorowego funkcjonariusz policji udałam się do weterynarza , który też okazał się "profesjonalizmem" mówiąc mi, że go to też nie interesuje jak i nie będzie zajmował się żadnymi psami, które ktoś wyrzucił i kazał mi je wrzucić przez bramę schroniska , gdyż tam na pewno ktoś się nimi zajmie...Z pieskami poszłam do domu , zadzwoniłam do schroniska , zapytałam czy można przywieźć dwa szczeniaki , które zostały przez kogoś wyrzucone, odpowiedź była pozytywna , ponieważ powiedziano mi że tak - można , podano godzinę do której jest otwarte . Pieski zostały zawiezione do schroniska z myślą że już tam zostaną i będą czekać na adopcje , jednak okazało się na miejscu , że psów mogę nawet nie wyciągać z samochodu , ponieważ oni ich nie wezmą ze względu na to że nie mają schroniska przystosowanego dla szczeniaków. Wynikła z tego bardzo sprzeczna sytuacja , gdyż przez telefon było jasno mówione że to szczeniaki i nikt nie zaprzeczył że nie można ich przywieść. Ze schroniska tym razem udałam się na policje , gdzie odmówiono mi w dalszym ciągu pomocy, bardzo poruszyła mnie ta historia bo jestem ciekawa jak by się zachowali , gdybym zamiast psów znalazła niemowlę ? Może też by ich nic nie interesowało , może również kazaliby mi je iść wrzucić do domu dziecka , bo z pewnością się nim tam zajmą ? Jestem bardzo oburzona , zachowaniem się weterynarza oraz policji ze Słubic jak i schroniska z okolic...
Bardzo proszę, niech słubiczanie oraz inni ludzie odwiedzający portal słubice24.pl dowiedzą się , jak zostały potraktowane bezbronne istoty , które tak samo jak my ludzie - żyją , czują... przez ludzi , którzy obejmują odpowiedzialne stanowiska i którzy powinni nieść pomoc a nie wręcz przeciwnie.
Kalmar.

Och Martusia !
Problem bezpańskich psów uregulowany ustawowo. To sprawa Urzędu MiG.
Weterynaria ani policja nie jest do tego zobligowana.
Jedynym wyjściem w Twoim przypadku było przechować psiaki do poniedziałku, potem do kartonika i zostawiasz je w straży miejskiej.

kaczka napisał:

Och Martusia !
Problem bezpańskich psów uregulowany ustawowo. To sprawa Urzędu MiG.
Weterynaria ani policja nie jest do tego zobligowana.
Jedynym wyjściem w Twoim przypadku było przechować psiaki do poniedziałku, potem do kartonika i zostawiasz je w straży miejskiej.

tak tak a straz miejska da psy do uspienia......
w słubicach nikt nie martwi sie losem takich zwierzat swiadczy o tym nawet ilosc topionych zwierzat na dodra.........
tzn poprawie sie jest kilka osob ktore znam i one pomagaj takim zwierzetom

kaczka napisał:

Och Martusia !
Problem bezpańskich psów uregulowany ustawowo. To sprawa Urzędu MiG.
Weterynaria ani policja nie jest do tego zobligowana.
Jedynym wyjściem w Twoim przypadku było przechować psiaki do poniedziałku, potem do kartonika i zostawiasz je w straży miejskiej.

To niech zaczną być zobligowani, bo to jest śmiech na sali, co się dzieje. Pozatym jeżeli policja nie jest zobligowana do interwencji typu "mojej" to w jakim celu na automatycznej sekretarce straży miejskiej jest mówione że wszelkie interwencje należy zgłaszać na policję? Bo do SM chyba nie zgłasza się żadnych bijatyk,libacji, zabójstw tylko od razu na policję, więc jeżeli bezpańskie psy podlegają pod UMiG a oni nie funkcjonują w weekendy oraz przekierowują w owym czasie do policji to rzekoma policja powinna się tym zająć a nie mieć to w dupie!



DO katarzyna11 : Przy okazji niech siebie uśpią...;/

To, że SM jest zobligowana do zajmowania się takimi sprawami to tylko teoria. Ja kiedyś też znalazłam psiaka. Nie bardzo wiedziałam co mam z nim zrobić, gdyż posiadam już jedną "znajdkę" w domu a na kolejną po prostu nie mam warunków. Zgłosiłam się więc do SM no i niestety odmówiono mi jakiejkolwiek pomocy gdyż "nikt w schronisku nie odbierał od nich telefonu a warunków do umieszczenia lub przetrzymania psa w SM nie posiadają". Po czym poinformowano mnie, że bardzo im wszystkim przykro ale sama muszę robić "coś" z tym znalezionym psiakiem!!! Na szczęście udało się szczęśliwie zakończyć tą historię i Kropka trafiła do nowego domku :lol:

Bo d...y z Was !
Idziecie do SM. Dzień dobry, tu w kartoniku jest znaleziony piesek. Do widzenia !
Koniec.