Witamy,
Gość |
TEMAT:
Z tego kryzysu możemy wyjść wzmocnieni 2020/05/28 13:32 #35593
| Zamknięcie granicy było dla nas wszystkich szokiem. Ale ten szok niekoniecznie musi mieć negatywne skutki. Jak mawiał Fryderyk Nietsche "co mnie nie powali, to mnie wzmocni". Szok wynikał stąd, że przez przynajmniej 15 lat zrastaliśmy się na pograniczu w jeden organizm miejski i społeczny. Ilość ludzi, która ma sprawy życiowe po dwóch stronach granicy wzrosła z 1 proc. w 2004 roku do 20-30 proc. obecnie. Przestaliśmy w ogóle brać pod uwagę to, że granice mogą zostać zamknięte. A okazało się, że bez politycznych napięć między Polską a Niemcami, bez pogorszenia ogólnej sytuacji gospodarczej w Europie, z niemal nieprawdopodobnego powodu w nasze życiowe sprawy uderzyło ostrze siekiery, rozdzielając je na dwie części. Podważony sens transgraniczności Wiele rodzin i pojedynczych osób zostało sparaliżowanych w swoich funkcjach życiowych. Ja jako pracownik uniwersytetu byłem kompletnie przerażony, dlatego że gdyby w przyszłości miały powtarzać się tego rodzaju wydarzenia, to cała współpraca uniwersytecka nie ma sensu. Po co student ma studiować w Collegium Polonicum, mając zajęcia po polskiej i po niemieckiej stronie, jeśli przynajmniej dwa razy w czasie studiów będzie musiał je przerwać i liczyć się z utrudnieniami? Może pojechać do Warszawy czy Krakowa, albo studiować w Monachium. Zalety transgranicznego ośrodka nagle zostały postawione pod znakiem zapytania. Tym niemniej uważam, że jest co najmniej kilka aspektów, które na przyszłość napawają optymizmem. Pierwszym jest to, że w gruncie rzeczy wszystkie kroki tłumiące pandemię po polskiej i niemieckiej stronie były przygotowywane niemal w tym samym czasie i niemal w tej samej formie. Oznacza to, że pandemia wywołała w głowach ludzi reakcje, które były niemal identyczne na całym świecie, w tym samym czasie. Jednomyślność w obliczu zagrożenia Dlaczego jest to takie ważne? Z reguły było tak, że jakiś pomysł lub problem pojawiał się w pewnym miejscu świata, z reguły gdzieś na szczytach „drabiny narodów”, np. w Ameryce i potem się rozprzestrzeniał krok po kroku, rok po roku po całym świecie. Jeśli pojawiał się lokalnie gdzieś w Chinach, nikt w ogóle na niego nie zwracał uwagi. Tym razem stało się inaczej - problem pojawił się lokalnie, rozprzestrzenił się globalnie, a reakcja była niemal identyczna. Co to oznacza? To znaczy, że nasze głowy na tej kuli ziemskiej pracowały niemal identycznie. Mimo konfliktów, mimo obrzucania się oskarżeniami, mieliśmy te same wzorce myślowe, czego w historii świata do tej pory nie było – wyzwoliła to pandemia. Jesteśmy już jakby w myślach jedną ludzkością, chociaż podzieloną na wiele, czasem skonfliktowanych jednostek. Warszawa dostrzegła specyfikę pogranicza Po drugie, mimo że działania polskiego rządu były bardziej restrykcyjne niż działania rządu niemieckiego, rząd polski reagował na to, co się dzieje na pograniczu. Najpierw po tygodniu zniósł obowiązek wypełniania kart lokalizacyjnych, co opóźniało odprawę na granicy, a potem na skutek protestów zostały zniesione ograniczenia dla pracowników transgranicznych. Rząd dostrzegł specyfikę pogranicza. A niestety, permanentnym problemem Warszawy jest to, że nie dostrzega peryferii. Znam to doskonale ze szkolnictwa wyższego. Zalety zdalnej komunikacji Trzecia pozytywna rzecz jest taka, że dosyć szybko w niektórych obszarach udało się wypracować inny sposób komunikowania niż tradycyjne spotkania face to face. Proces zdalnego komunikowania to dobry proces dla normalnego funkcjonowania społeczeństwa i dla natury. Może przestaniemy jak obłędni miotać się po całej kuli ziemskiej, żeby załatwiać swoje sprawy, bo ziemia tego nie wytrzymuje. Znajdźmy nową jakość To wszystko są rzeczy, które nie wyszłyby na jaw bez kryzysu związanego z koronawirusem. Katastrofy przyczyniają się do postępu, modyfikowania strategii życiowych przez organizmy indywidualne, społeczne, do wynajdywania nowych jakości. Wychodzimy z tej sytuacji ze świadomością, że nie jest tak, że transgraniczność mamy zagwarantowaną na zawsze. Trzeba nad nią pracować, dbać o nią. Otworzyliśmy drzwi problemom Na zakończenie jeszcze kilka zdań o tym, co z gospodarką? Od początku twierdziłem, że obecna pandemia to 30 proc. biologii i 70 proc. psychologii. Biologii o tyle, że rzeczywiście zmutował się wirus i skorzystał z dróg, które mu pootwieraliśmy. Są to drogi komunikacji, a komunikacja rozwinęła się w ostatnich latach w sposób obłędny. Za 20 euro można polecieć na weekend do Barcelony i z powrotem. Dawniej człowiek potrzebował na to dwa dni, żeby tam dotrzeć, a teraz niemal każdy człowiek może sobie na to pozwolić. To jest wprost niemożliwe. I otwiera drogi dla tzw. patogenów, czyli wirusów, bakterii, ale też ludzkich patogenów, czyli działań będących zawsze kontrą do uznanego głównego nurtu działań, czyli zachowań terrorystycznych, kryminalnych. I wirus z tego skorzystał. Bądźmy mądrzejsi Łapiemy się za głowę, myśląc o gospodarce. Szacunki mówią, że gospodarka spadnie w Europie o 7 proc., a w Polsce o 4 proc. A np. w 1930 roku, po kryzysie amerykańskim, gospodarka w Polsce spadła o 62 proc. I to jest problem. Sądzę, że 4 proc. zostanie szybko nadrobione. Choć, powiem szczerze, mam nadzieję, że nie odtworzy się to, co było przed pandemią. Obyśmy nie mieli już takiego obłędnego parcia na wzrost. Mam nadzieję, że się opamiętamy. Mam tu na myśli cały świat. Zrozumiemy, że nie można ciągle sprowadzać z Chin rzeczy, które się psują po 2 miesiącach, ale są tak tanie, że wciąż sprowadzamy je tonami. Że nie można pakować ciastka w coraz więcej warstw plastiku, który potem ląduje w ocenach. Tego rodzaju sytuacje jak pandemia koronawirusa powinny uświadomić ludziom, że bardzo ważny jest zrównoważony rozwój. Musimy myśleć o tym, co będzie w przyszłości. Dr Krzysztof Wojciechowski, pochodzący z Warszawy... Załączniki:
Za tę wiadomość podziękował(a): Rakoczy, malloryz, Dekameron |
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
Ostatnia edycja: przez Krzysztof Wojciechowski. |
Z tego kryzysu możemy wyjść wzmocnieni 2020/05/28 21:06 #35594
|
Ukryty sens transgraniczności Pisanie o łączeniu się społeczeństwa na pograniczu w jeden organizm miejski i społeczny jest wyrazem subiektywnego odczucia autora. Stanowisko jest całkowicie zrozumiałe z punktu widzenia pracownika uniwersytetu. Pamiętajmy, że społeczeństwo niemieckie i polskie różnią się radykalnie od siebie. Reaktywacja Uniwersytetu Viadrina we Frankfurcie była udaną próbą uratowania tej aglomeracji miejskiej oraz znaczenia landu Brandenburgia. Strona polska była do tego bardzo potrzebna, przede wszystkim ze względu na łatwiejszy dostęp do funduszy Unii Europejskiej na wspólne niemiecko-polskie działania na obszarze przygranicznym. Stąd wątek Collegium Polonicum w Słubicach. We wspomnianym okresie Polska nie była jeszcze w EU. Obecnie Polacy nie mieszkają ani nie pracują po stronie niemieckiej z powodów sentymentalnych ale wyłącznie ekonomicznych. Wynika to nie z sentymentu do Niemców, ale z powodu lepiej płatnej pracy i znacznie lepszego systemu zabezpieczenia socjalnego i zdrowotnego. Dobrze wiadomo, jak niemieccy pracodawcy postępują z pracownikami z Polski. Kiedy granica została zamknięta, tęsknili za Polakami, podobnie jak właściciele plantacji bawełny za niewolnikami. Większość naszych rodaków pracuje w Niemczech i wykonuje najgorsze prace, których nie chcą zdeprawowani Niemcy. Opieka naszych rodaków nad osobami starszymi w Niemczech obraża także narodową dumę starszego pokolenia naszego społeczeństwa. Wielu obecnych staruszków niemieckich gorliwie wyciągało młode dłonie w hitlerowskim pozdrowieniu w czasach nazistowskich w Niemczech. Potomkowie bohaterów podziemnej Polski, ofiary rozstrzelanych w Palmirach służą obecnie takim osobom ponieważ dostają za to euro. Jest to bardzo smutny fakt, wynika jednak głównie z indoktrynacji młodego pokolenia przez euroentuzjastów , którzy konsekwentnie wdrażają politykę Unii Europejskiej kontrolowaną i zdominowaną przez Niemcy. Zapytajmy przeciętnego mieszkańca Słubic o zalety sąsiedztwa z Niemcami. Nasi kupcy na bazarach, którzy zarabiają pieniądze od niemieckich klientów, są oczywiście bardzo zadowoleni. Ludzie pracujący w Niemczech zarabiają nieproporcjonalnie lepiej niż w Polsce, dlatego tam pracują. Jakby mieli alternatywę, to na pewno nie jeździliby dziesiątki kilometrów do pracy. Tych ludzi w ogóle nie interesują frazesy o rzekomym zrastaniu się społeczeństwa polskiego i niemieckiego. Ważne jest, aby móc oceniać subiektywne poglądy ludzi, którzy nieustannie powtarzają slogany o rzekomym zbliżeniu polsko-niemieckim. Komu jest na rękę fetowanie Dnia Europy a przemilczanie kolejnej rocznicy zwycięstwa nad faszyzmem i zakończenia drugiej wojny światowej ? Od dłuższego czasu taka tendencja utrzymuje się właśnie tu na pograniczu. W Polsce centralnej jest zupełnie inaczej. Dzięki takim działaniom niemieckie podręczniki historii wkrótce będą podawać jako przyczynę wybuchu II wojny światowej polską prowokację w Gliwicach. Małymi krokami lecz bardzo skutecznie wypierana jest ze świadomości narodowej i historycznej odpowiedzialność za największe zbrodnie przeciwko ludzkości, jakie popełnili Niemcy : faszyzm i ludobójstwo. Niestety nawet emerytowany papież Benedykt XVI w czasie wizyty w Oświęcimiu w 2006 roku wpisał się w ogólny obraz niemieckiego myślenia o zbrodniach narodu niemieckiego. Papież całą winą za holokaust obarczył nazistowskie władze Niemiec, a nie samych Niemców. Określił siebie jako : „syn tego narodu, nad którym grupa zbrodniarzy zdobyła władzę przez zwodnicze obietnice wielkości, przywrócenia honoru i znaczenia narodowi, roztaczając perspektywy dobrobytu, ale też stosując terror i zastraszenie, by posłużyć się narodem jako narzędziem swojej żądzy zniszczenia i panowania” Działania na rzecz budowy w tym znaczeniu integracji europejskiej kosztem tożsamości narodowej są wrogie interesom państwa polskiego. Warszawa zauważyła osobliwość pogranicza Pogranicze stanowi integralną cześć kraju i pozostaje pod całkowitą jurysdykcją Warszawy. Podstawową funkcją rządu jest realizacja jednolitej polityki wewnętrznej i zagranicznej państwa. Pytania dotyczące ogólnie rozumianej granicy polsko-niemieckiej podlegają wyłącznie centralnej zwierzchności Warszawy. Euroentuzjaści nie mają prawa promować lokalnych pomysłów z uwagi na brak kompetencji w tym zakresie. Rząd uznał specyfikę pogranicza w działaniach Ministerstwa Zdrowia i zapobiegł wykorzystywaniu faktu zamkniętych granic dla pracowników w celach politycznych. W kwestii Unii Europejskiej ukoronowaniem poglądów obecnej opozycji politycznej był kompromitujący ją zarzut wobec szefa PIS, ze przedkłada interes Polski ponad unijny. Kryzys związany z koronawirusem uwidocznił nam jak słabym industrialnie jesteśmy regionem i jak bardzo dużo osób ciężko pracuje w Niemczech, a zamknięcie granicy było zachwianiem ich racji bytu. Powinniśmy wyjść z tej sytuacji z większym doświadczeniem jak ważny jest wzrost gospodarczy w Polsce, aby w przyszłości nasze dzieci nie musiały pracować poza granicami dla zapewnienia swojej egzystencji.
Za tę wiadomość podziękował(a): drzewumba, Lechita, gallanonim z galii |
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. |
Z tego kryzysu możemy wyjść wzmocnieni 2020/05/29 17:49 #35598
|
Szanowny Panie Krzysztofie Wojciechowski, dziękuje panu za rzetelną opinię w sprawie kryzysu, który trwa w świecie, Europie, Niemczech, Polsce, a jest skutkiem wirusa Covit 19, pandemii XXI wieku. Przypomniał pan jedną z parafraz Fryderyka Nietsche, "co mnie nie powali, to mnie wzmocni". Myślę podobnie. To inspiruje ... Uważnie przeczytałem pańskie przemyslenia. Kryzys pandemiczny spowodował ogólnoświatową recesje. Historia nowożytnego świata, wielokrotnie radykalnie zmnieniała się prawie co wiek. Trwa rok 2020, ze sto lat temu Europa i świat też gwałtownie się zmieniał. W ferworze ówczesnych sytuacji odrodziła sie Polska. W czasie mej osobistej, narodowej kwarantanny, czytałem także "Kapitał" Karola Marksa. Pańskie socjologiczne tezy, przypomniały mi jedno z powszechnie znanych twierdzeń autora historycznego, ale aktualnego dzieła, które miało i ma wpływ na ewolucję doktryn świata, tegoż niemicekiego filozofa "byt kształtuje świadomość". Z mojej perspektywy, mieszkańca nadodrzańskich Słubic, czynnie lub biernie uczestniczącego w rozwoju miasta, można uwzględnić credo dwóch ważnych myślicieli Nitschego i Marksa, we współczesnym sensie znaczeń ich maksym przewidzieli, że: 1/ ludzkość bez względu na różnorakie ewolucje: polityczne, militarne, ekonomiczne, społeczne, naukowe, religijne ... cywilizacyjne, 2/ w nagłej, bagatelizowanej w tym przypadku epidemii, a chwilę póżniej trwającej do teraz światowej pandemii wirusa Covid 19, 3/ bedzie ogarnieta determinacją walki z chorobą dziesiątkującą populacje, 4/ i zdominowana przez strach - syndrom walki o byt, życie, 5/ a ostatecznie uwzględni lub odrzuci- śmierć. W kontekście pańskich przemyśleń, uważam za zasadne uwzględnianie sytuacji politycznej w świecie, Europie, Polsce. Jestem umiarkowanym optymistą, bo jako Wielkopolanin, rozumiem i staram sie stosować reguły pozytywizmu /pracy organiczneju podstaw/ w reliach świata w którym żyje. Potwierdzam, że z kryzysu/ów pandemii koronowirusa w Polsce, Europie i świecie można wyjść wzmocnionym, gdy w racjonalny sposób każdy roztropny człowiek, bez względu kim jest, gdzie mieszka, jaki ma status społeczny, materialny, należycie uwzględni w swoim życiu swoje prawo, niezbywalne prawo do WOLNOŚCI ! W naszych realiach, tu na polsko-niemieckim pograniczu, w 2. nadodrzańskich miastach Słubicach i Frankfurcie, wielowątkowy kryzys spowodowany skutkami pandemii Covit 19, jest asumptem świadomej walki o racjonalny byt codziennego jestestwa i naszej przyszłości. Wiwat wolność ! Wiwat wolny świat ! Alarmuję, Polska jest w kryzysie nie tylko pandemiczno - recesyjnym. Postępuje kryzys konstytucyjny ..., w naszym państwie, Polsce. Proszę o refleksje i w tej narodowej kwestii. Panie dyrektorze słubickiego CP UAM w Poznaniu, pozdrawiam i życzę Panu wszelkiej pomyślności. Maciej Pachciarek "Rakoczy" |
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
Ostatnia edycja: przez Rakoczy. |
Z tego kryzysu możemy wyjść wzmocnieni 2020/05/30 11:06 #35603
|
@Bilbe2 Swietnie napisany komentarz, Slubice i okolice nie tesknia za Niemiecka '' kultura '' (jak smieci pozostawiane w Polskich lasach) tylko za pieniazkami Niemcow, ktorzy przyjezdzaja tutaj, nie z sentymentu, tylko dlatego, ze tu JEST TANIEJ Po zamknieciu granic wiekszosc Niemieckich pracodawcow nie zaproponowala wsparcia dla Polskich pracownikow, tylko albo wysylali na urlopy lub dawali wypowiedzenia wisi nad nami widmo kryzysu, jak myslicie kogo Niemcy beda zwalniac jako pierwszych? Pracuje w Niemczech wiele lat, wielu Niemcow dalej mysli ze Polacy to ich wasale i wcale sie z tym nie kryja 90% pracujacych Polakow w Niemczech wykonuje prace taka, ktora dla Niemca jest zbyt malo oplacalna lub za ciezka nie kazdy Niemiec byl Nazista, ale kazdy Nazista byl Niemcem… |
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. |
Do Bilbe2 2020/05/30 18:44 #35605
|
Zajechało PRL-em i Ciemnogrodem. Centralizm, kaczyzm , feudalizm! Tego rodzaju bzdety już były i zawsze kończyły się tak samo... |
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
Ostatnia edycja: przez malloryz. |
Do użytkownika mallorsa 2020/05/31 21:30 #35608
|
Witam, niestety ten rodzaj dyskusji wymaga specyficznej i usystematyzowanej ogólnej wiedzy historycznej i społecznej. Powyższe stwierdzenia całkowicie temu przeczą. W prowadzeniu skutecznej merytorycznej polemiki niezbędne są rzeczowe argumenty, nie zaś znane już wszystkim polityczne injektywy, skierowane przeciwko polityce rządu i ugrupowaniu rządzącemu. Nie ma potrzeby upolityczniania teJakj dyskusji. Jak widać użytkownik mallors inaczej nie umie. |
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. |
Do użytkownika mallorsa 2020/05/31 21:37 #35609
|
Nie ma potrzeby upolityczniania też tej dyskusji. Jak widać użytkownik mallors inaczej nie umie. |
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. |
Z tego kryzysu możemy wyjść wzmocnieni 2020/06/02 21:53 #35613
|
A nieprawda! Masz błąd logiczny w tym zdaniu:) |
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. |
Z tego kryzysu możemy wyjść wzmocnieni 2020/06/02 22:20 #35614
|
@Bilbe2 Zgodzę się z Tobą, że nie ma potrzeby upolityczniania tej dyskusji, ale nie mogę się zgodzić w kwestii twojej argumentacji. Trochę tutaj dużo patosu, tej martyrologii polskiej. Przede wszystkim stosunek niemieckich pracodawców do Polaków. To samo dzieje się w Polsce. Stosunek polskich pracodawców do pracowników ze wschodu Europy również pozostawia wiele do życzenia (opieram się na doniesieniach medialnych). Po prostu nie każdy człowiek jest na tyle dojrzały, żeby sprostać roli, którą sprawuje. Dostaje trochę władzy nad słabszym i wykorzystuje to, chcąc poczuć się lepiej, Takich samych ludzi znajdziemy zarówno w Niemczech, jak i w Polsce. Później trochę zbyt bardzo epatujesz. Piszesz o Armii Krajowej, wydarzeniach palmirskich, najbardziej tragicznym konflikcie w dziejach świata, dzieciach wyciągających dłonie w wiadomym pozdrowieniu. Obecnie jeszcze żyjąc ludzie mogli mieć ile wtedy lat 10? 15? Proszę nie stygmatyzujmy. Tacy ludzie robią to świadomie? Poglądy człowieka kształtują się do 20-, 30- któregoś roku życia. Sam po sobie mogę stwierdzić, że moje poglądy ewoluowały i w wieku 15-20 lat nie byłem ukształtowanym poglądowo człowiekiem. Wina za te wydarzenia oczywiście pozostaje bezsporna. W żadnej szanującej się publikacji nie spotkałem się z próbą relatywizacji tej odpowiedzialności w Niemczech. Nie uwzględniam oczywiście jakiegoś skrajnie prawicowego bełkotu, który nadawałby się na śmietnik. Ale tak naprawdę zestawiasz w jednym zdaniu żołnierzy polskiego podziemia niepodległościowego z jakimiś indoktrynowanymi dziećmi, co moim zdaniem jest nie współmierne. Podobnie jest to argumentowane wśród Niemców to co przedstawiłeś jako przykład odnośnie przemowy papieża w Oświęcimiu, co wygląda mniej więcej tak, że "państwo niemieckie było wówczas za to odpowiedzialne, ale ja w tym nie uczestniczyłem". Niestety obecne nieporozumienia pomiędzy Polakami a Niemcami (również na pograniczu) wywodzą się z niewiedzy i braku znajomości języków. Przez co nie możemy sie wystarczająco poznać. Szanujmy się po prostu jako ludzie. Myślę, że jedni i drudzy mogliby się sporo od siebie nauczyć. |
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
Ostatnia edycja: przez Dekameron. |
Z tego kryzysu możemy wyjść wzmocnieni 2020/06/02 23:11 #35615
|
l |
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
Ostatnia edycja: przez nosaamos. |
@ Dekameron 2020/06/03 01:18 #35616
|
@ Dekameron W kwestii stosunku niemieckich pracodawców do Polaków. Swoje stwierdzenia opieram nie na teorii lecz na faktach. Niemcy mają specyficzne dla nich podejście do cudzoziemców, a zwłaszcza do Polaków. Mają o sobie dziwne wyobrażenie, a Polaków traktują jako tanią siłę roboczą. Problem u nich pojawia się wówczas gdy jesteśmy lepiej od nich wykształceni, znamy języki a już nie daj Boże przerastamy ich ekonomicznie. Obecnie takich naszych rodaków już nie brakuje. Porównywanie naszego stosunku np. do Ukraińców w pewnym sensie powoduje odbieganie od meritum sprawy tzn. tego jak Niemcy traktują polskich pracowników. Analogicznie często stosowaną metodą jest deprecjonowanie zbrodni faszystowskich dokonując ich porównania ze stalinowskimi. Oczywiście stalinizm był zbrodniczy, ale pamiętajmy , że dyskutujemy o narodowym socjalizmie niemieckim i nie odbiegajmy od meritum sprawy. Mówiąc o kształtowaniu się poglądów młodego człowieka czy społeczeństwa zwracam uwagę na ogromną podatność narodu niemieckiego na ideologie. Z faszyzmu Niemcy Wschodnie natychmiast przejęły zasady socjalizmu, czego dowodem było upolitycznienie NRD przez rządzącą partię SED oraz aparat bezpieczeństwa STASI. Młodzież z NRD była jak pionierzy sowieccy. Pełna zapału i zaangażowania w budowę socjalizmu. Zjednoczenie Niemiec było dla nich totalnym zaskoczeniem. Współczesne pokolenie tu na wschodzie Niemiec znowu musiało się przewartościować tym razem na gospodarkę rynkową. To właśnie oni są tymi obecnymi Niemcami i pracodawcami. Niestety, nie mogę się zgodzić z twierdzeniem braku w publikacjach niemieckich prób relatywizacji odpowiedzialności za faszyzm i zbrodnie niemieckie. Nie chodzi tu o neonazistów tylko o politykę zagraniczną Niemiec. Zwieńczeniem jej zabiegów są stale pojawiające się wątki polskich obozów koncentracyjnych. Wprawdzie są one potem dementowane lecz pozostawiają po sobie zamierzony skutek. Młode pokolenia zaczynają nabierać wątpliwości jak to naprawdę było. Przytoczenie etosu żołnierzy polskiego podziemia niepodległościowego oraz ofiar narodu polskiego zamordowanych przez Niemców miało uwypuklić chichot historii jakim jest fakt zajmowania się naszych rodaków niemieckimi seniorami. Stanowisko papieża Benedykta XVI w Oświęcimiu było niestety typowo niemieckie. Społeczeństwo niemieckie też oczywiście woli myśleć że "państwo niemieckie było wówczas za to odpowiedzialne, ale ja w tym nie uczestniczyłem". W żadnym jednak stopniu nie powinno się to spotkać z przyzwoleniem opinii światowej a zwłaszcza polskiej. Nie powinniśmy twierdzić, że nieporozumienia pomiędzy Polakami a Niemcami wynikają tylko z niewiedzy i braku znajomości języków. Chcąc lepiej się wystarczająco poznać nie możemy zatracać pamięci narodowej. Naród, który zapomina traci swoja tożsamość. Współpraca na pograniczu musi się oczywiście rozwijać i być propagowana , ale na zdrowych zasadach . Powinna cieszyć się uznaniem całego społeczeństwa a nie tylko wąskiego kręgu osób bezpośrednio się nią zajmujących(uczelnie, urzędy, stowarzyszenia itp.). Dlatego powinniśmy się liczyć w tej kwestii nade wszystko z opinią szerokiego społeczeństwa a nie bazować na celowo upowszechnianych opiniach służącym partykularnym interesom określonych środowisk.
Za tę wiadomość podziękował(a): yon |
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. |
Z tego kryzysu możemy wyjść wzmocnieni 2020/06/03 01:58 #35618
|
nosaamos Prawdziwa ocena wydarzeń to obiektywne fakty. Z Polski wyjechało z powodów ekonomicznych bardzo duże grono osób. Podobnie jest u nas w Słubicach. Wiele osób pracuje w Niemczech. Powstała luka w rynku pracy, którą wypełnili Ukraińcy. Zasady są takie same i wynikają tylko z uwarunkowań finansowych. Niemcy potrzebują fachowców w określonych branżach i to może być pewna szansa dla nielicznych Ukraińców. Strona niemiecka myśli tylko o swoich interesach. Z Syrii chcą także sprowadzić do Niemiec dużo lekarzy . Czyżby nie wiedzieli, że Syria jest w katastrofalnym położeniu ? Ukraińcy patrzą i niestety będą patrzeć na Niemcy z drugiej strony Odry. Rosja nigdy nie odda swojej strefy wpływów w której są Ukraina i Białoruś. Rosja nie pozwoli na ich wejście do Unii Europejskiej. Europa też tutaj nic nie poradzi, co widać po skuteczności jej reakcji na aneksję Krymu i konflikt militarny w rejonie Donbasu . |
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. |