TEMAT:

Czy to prawda, że się nic nie dzieje???!!!!

Prawda.
Przy najlepszym scenariuszu dzieci przezimują na 1-go Maja...

Nie no co Ty, muszą zdążyć do 16 listopada

na 200% nasze maluszki będą musiały męczyć się na 1Maja w tej śmierdzącej ruinie bo napewno nie zdążą z tym remontem do listopada a miało być tak pięknie.

Ale przecież Pan Burmistrz powiedział, że już wchodzą 1 sierpnia i obiecał max maksów miesiąc w tej ruderze. Sam przyznał że tam nie ma warunków dla takich maluszków.

Pan Burmistrz trochę przeliczył się mierząc siły na zamiary. Remont żłobka pięknie wpisałby się w kampanię wyborczą i kiełbasą wyborczą dla rodziców miał być, a wyjdzie chyba na odwrót. Od początku ten na szybko sklecony „na kolanie” plan generalnego remontu był nierealny do zrobienia w terminach jakich przedstawiali to rodzicom przedstawiciele Urzędu Miejskiego. Ja należę do niewielkiej niestety grupy rodziców, którzy nie byli entuzjastami tego całego pomysłu od samego początku, ponieważ jestem niestety realistką. Owszem, remont żłobka, tak jak to przedstawiano, jest jak najbardziej dobrym pomysłem, ale nie w tej formie. Pomysł wypadł z dnia na dzień (wieczorem telefony do rodziców, a na drugi dzień spotkanie) i zabrano się do jego realizacji od końca, najpierw przerzucono dzieci, a potem zaczęto się zastanawiać jak realizować inwestycję. Gdyby zabrano się do tego tak jak powinno być – najpierw plan, konsultacje z rodzicami, projekt, pozwolenie na budowę, przetarg, przystosowanie placówki, do której przenoszone są dzieci i realizacja, to wszystko by się powiodło. Wtedy byłaby to inwestycja naprawdę dla dzieci, a nie na potrzeby kampanii…. A decyzja o przeniesieniu dzieci zapadła w momencie, gdy nie było nawet pozwolenia na budowę, nie mówiąc o rozstrzygniętym przetargu. Ciekawe jak pomysłodawcy mają zamiar rozwiązać tą sytuację?

Jak ktoś słusznie zauważył i to z pewnością każdy...na I Maja w dawnym przedszkolu śmierdzi i to okrutnie.Sama prowadzałam tam dziecko ale kiedy stwierdziłam w obecności dyrektorki że śmierdzi stęchlizną i grzybem , to od razu naskoczono na mnie ze stwierdzeniem ,że absolutnie nie ma wilgoci gdyż sprawdzał to sanepid i nie stwierdził grzybów ani nic w tym stylu. Bezczelnie jeszcze próbują z ludzi debili robić.Pomyślałam sobie ,że albo sanepid przymyka oko i ręka rękę myje albo rodzice są lub mają udawać głupków.Dzięki Bogu nie muszę już tam dziecka prowadzać.

jedno jest pewne Panu burmistrzowi już podziękujemy jak można robić nasze pociechy w butelke

Najlepiej kosztem najsłabszych, naszych dzieci prowadzić polityczne rozgrywki. Dziękujemy!!!

Ja tez na szczescie nie musze prowadzac tam dziecka, pytalam wczoraj znajoma o warunki, mowi, ze wychodzac ze zlobka przeciera dziecko mokra chusteczka.

otwarcie kolejnego przetargu 24 września, może będą jakieś oferty a termin realizacji inwestycji do 21 listopada
ciekawie to nie wygląda

Szkoda że do tematu podchodzą oprócz rodziców ludzie którzy chcą zrobić szum wyborczy wokół tej inwestycji a niektórzy traktują to nawet jako kiełbasę wyborczą! A nie o to tu chodzi. Z tego co widzę to wszystko zagrałoby gdyby po prostu znalazł się wykonawca- a żaden nie przystąpił do przetargu więc trzeba rozpisać drugi a to niestety wiąże się z kolejnymi terminami i procedurami. Fakt cierpią na tym rodzice i ich dzieci i to dzieci chyba najbardziej. Oby tylko do kolejnego przetargu wystartował jakiś wykonawca i uporał się szybko z remontem. Bez wykonawcy ani rusz. Szkoda że tak wyszło ale zadajmy sobie pytanie czy faktycznie zawinił tutaj burmistrz? Niesądzę.

Nie, no zawiniły dzieci. Szczególnie tych opozycyjnych rodziców. No i oczywiście ci wredni wykonawcy bo nie chcą zarobić.
Jaja sobie robisz? Ja nie wiem czy faktycznie za ten bałagan odpowiada burmistrz czy któryś z jego podwładnych, ale cały "splendor" i tak na niego spada.
Nie zawsze można otworzyć nowe przedszkole i przypisać sobie pełne zasługi za jego powstanie, czasem trzeba zaliczyć wtopę jak na przykład przy remoncie SMOKa. Tyle tylko, że trzeba z tego wynieść naukę i rozliczyć winnych. A naszym pięknym kraju urzędnicy za nic nie odpowiadają, więc jest jak jest.

dyzurny obronca burmistrza jurand na posterunku - wybory w krotce, takze trzeba sie pokazac szefowi jaka to robote sie robi!
czlowieku, gdyby ktos to normalnie rozplanowal to nie byloby problemu, a tak jak sie oglasza "spisany na kartce" przetarg to pozniej nie ma sie co dzwic, ze nikt nie chce wchodzic w "bagno".
powazne zalatwienie sprawy to wybrany wykonawca, podpisana umowa najpozniej tydzien przed wakacjami dzieci. roboty w miesiac, najwyzej dwa i od wrzesnia czy tam pazdziernika dzieci by juz chodzily do odnowionego zlobka, a tak to musza z grzybkiem spedzac dzien.
brawo, brawo i jeszcze raz brawo!

najbardziej to oczywiscie dzieci szkoda...

jurand napisał: Szkoda że do tematu podchodzą oprócz rodziców ludzie którzy chcą zrobić szum wyborczy wokół tej inwestycji a niektórzy traktują to nawet jako kiełbasę wyborczą! A nie o to tu chodzi. Z tego co widzę to wszystko zagrałoby gdyby po prostu znalazł się wykonawca- a żaden nie przystąpił do przetargu więc trzeba rozpisać drugi a to niestety wiąże się z kolejnymi terminami i procedurami. Fakt cierpią na tym rodzice i ich dzieci i to dzieci chyba najbardziej. Oby tylko do kolejnego przetargu wystartował jakiś wykonawca i uporał się szybko z remontem. Bez wykonawcy ani rusz. Szkoda że tak wyszło ale zadajmy sobie pytanie czy faktycznie zawinił tutaj burmistrz? Niesądzę.

A kto niby? W końcu to on jest odpowiedzialny za podejmowanie tak ważnych decyzji! Szum wyborczy zgotowali sobie sami decydenci chcąc zrobić remont "do wyborów". Taką sytuację, że ktoś może do przetargu nie stanąć też należy przewidzieć, że to wiąże się z terminami także. Dlatego należy planować taki remont z dużo większym wyprzedzeniem niż miało to miejsce. Skończy się pewnie na tym, że zakres prac będzie okrajany, do przetargów nikt nie będzie się zgłaszał, a dzieci i tak wrócą na stare śmieci.