Zmagam się z trądzikiem różowatym i coraz częściej mam wrażenie, że tej choroby nie da się całkowicie wyleczyć, tylko zaleczyć na jakiś czas. Chciałabym zapytać, czy są tu osoby, którym udało się wyciszyć objawy na dłużej? Co dokładnie pomogło – dieta, suplementy, hormony, kosmetyki, leki, styl życia? Szukam realnych doświadczeń, a nie obietnic bez pokrycia.
Z mojego doświadczenia trądzik różowaty niestety nie jest do wyleczenia, ale da się go trzymać w ryzach. Klucz to odpowiednia pielęgnacja, zero przypadkowych kosmetyków, duża ochrona przeciwsłoneczna i spokojny tryb życia. Ja np. cały czas wspieram się delikatnymi produktami – od jakiegoś czasu dobrze sprawdza mi się tonik łagodzący i krem na noc z Acnerose. U mnie poprawa była widoczna po miesiącu: acnerose.pl/produkt/acnerose-krem-na-noc/
Mnie udało się wyciszyć trądzik różowaty na dłuższy czas. Zaczęłam od badań hormonalnych – wyszło, że mam podwyższony estrogen i prolaktynę, co miało wpływ na cerę. Zrobiłam też test eliminacyjny pod kątem histaminy i ograniczyłam pomidory, sery, wieprzowinę i orzechy – skóra się uspokoiła. Potem leczenie nużeńca, dobra pielęgnacja, SPF codziennie i przez pół roku tabletki hormonalne. Cera była idealna, ciąża też dobrze wpłynęła. Niestety, teraz po stresie i braku diety problem wraca. Ale wiem, co działało i od czego zacząć ponownie.
Rzetelne, obiektywne i najczęściej odwiedzane źródło informacji o Słubicach. Newsy, komentarze, zdjęcia, relacje, ogłoszenia, forum dyskusyjne. Zapraszamy!