U mnie Belosalic kompletnie się nie sprawdził. Łuska się wysuszała, a pod tą twardą warstwą zaczęły się robić ranki. Odstawiłam go, ale po pół roku miałam istną masakrę na głowie. Wtedy odkryłam Retimax – i tego pierwszego razu nie zapomnę. Posmarowałam na noc, a rano miałam dosłownie kisiel na głowie, który można było ściągać łyżeczką 😅 Okazało się, że to rozpuszczona łuska. Niestety potem wszystko się rozlało, pojawiły się rany, pieczenie i krew… W końcu poszłam do dermatologa, dostałam antybiotyk (Flucidin) i po tygodniu głowa była czysta – zero łuski, zero ran, zero swędzenia. Teraz stosuję tylko delikatną pielęgnację i raz na jakiś czas szampon Psorisel, żeby skóra była spokojna. Tutaj kupuję:
www.aptekaolmed.pl/produkt/psorisel-szam...cy-200ml,132588.html